Internetowa elito, koniec twoich przywilejów

Opublikowano: 27.06.2012 | Kategorie: Prawo, Publicystyka, Telekomunikacja i komputery

Liczba wyświetleń: 821

„Lepiej byłoby, żebyśmy mieli dostęp do Internetu wszędzie, na wsi, w małej miejscowości, ale jest głównie w dużych miastach. Jeśli więc w tej ciężkiej sytuacji mamy coś wybrać, to likwidujemy tę ulgę, wiedząc że to ulga dla wybranych” – oświadczyła dziennikarzom pani marszałek Ewa Kopacz. Oświadczenie to zbiegło się z ogłoszeniem przez Urząd Komunikacji Elektronicznej „Raportu o stanie rynku telekomunikacyjnego w Polsce w 2011 roku”, w którym można było przeczytać, że 74% gospodarstw domowych posiadało w minionym roku szerokopasmowy dostęp do Internetu. Okazuje się więc, że używając terminologii pani marszałek, prawie trzy czwarte Polaków to „wybrani”…

Raport UKE wprawdzie nie podaje, jak wyglądał dostęp do Internetu na wsi, w małych miejscowościach oraz w dużych miastach, ale są inne źródła. I tak raport Diagnozy Społecznej podaje, że w 2011 roku dostęp do Internetu miało 60% Polaków powyżej 16 roku życia, w tym 48% zamieszkałych na wsi i 59,5% zamieszkałych w małych miastach (poniżej 20 tysięcy mieszkańców). Jest to owszem mniej niż w dużych miastach powyżej 500 tysięcy mieszkańców (76,7%), ale nie można mówić, że dostępu do Internetu na wsi i w małych miejscowościach nie ma lub że mają do niego dostęp tylko „wybrani”. Zgodnie natomiast z danymi GUS w komputer z dostępem do Internetu wyposażonych było 66,3% gospodarstw domowych w miastach i 54% gospodarstw domowych na wsi.

Oczywiście, nie każdy z tych, co mają dostęp, może bezpośrednio skorzystać z ulgi internetowej, bo może to zrobić to tylko ten, który ponosi wydatki „związane z użytkowaniem Internetu”, a z reguły w gospodarstwie domowym ponosi je tylko jedna osoba. Ale pośrednia korzyść w przypadku skorzystania z ulgi – w postaci tańszego dostępu – dotyczy całego gospodarstwa domowego, czyli wszystkich tych, którzy w nim ten dostęp mają.

Słowa pani marszałek sugerują, że dostęp do Internetu w Polsce to przywilej jakiejś nielicznej elity, luksus porównywalny niemal z własnym jachtem, a co najmniej z corocznymi wakacjami w Egipcie. I że dla przeciętnego Polaka – a już na pewno tego mieszkającego w małej miejscowości lub na wsi – ulga internetowa jest czymś w rodzaju ulgi od zakupu jachtu czy wakacji w Egipcie. Czymś, z czego nie ma on nawet szansy skorzystać. Więc można ją spokojnie zlikwidować bez uszczerbku dla niego, a nawet z korzyścią, bo przecież budżet państwa, zyskując przez to (jak to skrupulatnie wyliczono) 424 miliony złotych rocznie będzie mógł wspomóc najróżniejsze niezbędne dla niego przedsięwzięcia.

Wprawdzie gdyby nie wydano z tego budżetu pieniędzy na budowę choćby jednego stadionu w Warszawie – głównie po to, by miała się gdzie odbyć impreza organizowana przez prywatną korporację zwaną Unią Europejskich Związków Piłkarskich – to mógłby on wspomagać te przedsięwzięcia w takiej kwocie przez ponad cztery lata bez likwidowania ulgi internetowej. No ale każdy rozumie, że futbol jest ważniejszy od Internetu.

Autor: Jacek Sierpiński
Źródło: sierp.libertarianizm.pl

image_pdfimage_print

TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. norbo 27.06.2012 12:21

    W przeciwieństwie do tzw. ulgi na dziecko ta ulga umożliwiała pomniejszenie podstawy opodatkowania o kwoty wydane na internet (do 760 rocznie na osobę) czyli teoretycznie była zdecydowanie bardziej dostępna 😉

    Ale tak poważnie ta ulga jest bez sensu, podobnie jak wiele innych. Zamiast skomplikowanego systemu ulg i odpisów proponuję prosty progresywny system podatkowy z kwotą wolną od podatku rzędu 24-krotności najniższego miesięcznego wynagrodzenia.

  2. MamDosc 27.06.2012 13:22

    Już oni nam zrobią progresywny system podatkowy -Kapcie nam pospadają ( jak koś ma jeszcze kapcie )

  3. Wentyl 27.06.2012 21:26

    Też jestem przeciwnikiem wszelkich ulg i kombinacji, ale znoszenie ich nie z tym rządem, który zabiera ulgi i podnosi podatki (skąd oni się wzięli?). To po prostu kolejne zwiększenie obciążeń obywateli.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.