Liczba wyświetleń: 793
Sytuacja na włoskiej Lampedusie staje się bardzo napięta. Na niewielkiej wysepce pomiędzy Tunezją a Sycylią przebywa już około 4 tys. uchodźców z północnej Afryki, podczas gdy jej populacja to 5 tys. rodowitych mieszkańców. Wielu przybyszy nocuje w porcie na gołej ziemi. Występują też trudności z dostępem do pitnej wody i pożywienia.
Nielegalni imigranci mają zostać przetransportowani do obozów na Sycylii oraz w okolice Neapolu. Niestety, ostatnie dni przyniosły złe warunki pogodowe, które uniemożliwiły promom kursowanie. Transporty zostały wstrzymane lub w najlepszym wypadku znacznie ograniczone.
Tymczasem ludzi wciąż przybywa. Od połowy stycznia, kiedy w krajach Maghrebu zaczęły się rewolty na Lampedusę udało się przedostać około 15-20 tysiącom imigrantów. Tylko w marcu do wybrzeża dotarło 78 łodzi z Tunezji. W ostatnich tygodniach przypływają także łodzie z Libii.
Wyspa jest poważnie przeludniona. Mieszkańcy coraz gorzej znoszą sąsiedztwo przybyszy, pogarszają się warunki bytowe uciekinierów, którzy utknęli. Kilkunastu młodych mężczyzn podłożyło ogień w parafii, w której mieszkali. Chcieli zaprotestować, ponieważ tylko część większej grupy dostała się na prom na kontynent. Wcześniej także wybuchł pożar – w ogniu stanęła stara przyczepa kempingowa, w której pomieszkiwali imigranci. Nie wiadomo jednak czy był to wypadek czy pierwsza próba zwrócenia na siebie uwagi. W Mandurii w południowych Włoszech jeden z imigrantów próbował podpalić się w geście rozpaczy, powstrzymała go jednak policja.
Podejmowane są także próby ucieczki z obozów zlokalizowanych na półwyspie. Niektórym udało się nawet dotrzeć do granic Francji. Lokalna policja odsyła jednak imigrantów z powrotem do Włoch.
Włochy zapowiadają natomiast, że deportacja spotka każdego Tunezyjczyka, na którego w Europie nie czeka legalne zatrudnienie. Minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni już wcześniej wspominał o możliwości przymusowych deportacji. Wtóruje mu francuski premier Francois Fillon, który zaapelował o uszczelnienie morskiej granicy Unii Europejskiej oraz o ewentualne dofinansowanie przez nią Włoch w walce z napływem imigrantów.
Opracowanie: Maria Skóra
Źródło: Lewica
(Komentarz usunięty – naruszenie regulaminu punkt 7 – szerzenie nienawiści)
Postawcie się na miejscu tubylców z Lampeduzy. Mieszkacie sobie na pięknej i spokojnej wyspie nad ciepłym morzem, żyjecie sobie spokojnie z turystyki. Nagle najeżdża was populacja 4 czy 6 tysięcy kolorowych obcych wam kulturowo. Brudzą , kradną , załatwiają potrzeby fizjologiczne na ulicy. Dałeś im do mieszkania parafię kościelną , a oni muzułmanie podpalają ją. I kto tu może tracić cierpliwość?
Czy jeżeli uważam że powinni się wynosić z Europy do siebie do domu i załatwić sobie swoją demokrację we własnym kraju to jest to szerzenie nienawiści(oczywiście inaczej to napisałem bardziej dosadnie).
Jeżeli wypowiadanie własnych opini jest szeżeniem nienawiści to znaczy że doszliśmy do granic absurdu i trzeba będzie uważać już niedługo czy będzie można głośnie oddychać bo może to urazić czyjeś uczucia …A czy stwierdzenie Pana o pseudonimie PISZCZYK że to muzułmanie podpalili nie jest szerzeniem nienawiści.Przecież nie jest napisane że to muzułmanie podpalili.Panie moderatorze trochę opamiętania bo za chwilę nie będzie można nic pisać.Będe starał się wykazać jak wiele wypowiedzi trąca o szerzenie nienawiści…
OD ADMINA: Chodzi właśnie o to, że swoją nienawiść uzewnętrzniasz bardzo dosadnie. Z dużą dawką jadu. Taką działalnością szkodzisz WM i narażasz WM na problemy prawne, gdybym ją tolerował.
nawiedzony@
Proszę o udzielenie właściwej odpowiedzi.
Parafię na Lampeduzie podpalili:
a) Adwentyści Dnia Siódmego
b) Święci Dni Ostatnich
c) Starowiercy
d) Chasydzi
e) Biali protestanci z południa
f) Katarzy
g) Buddyści
h) Sekta Moona
Powodzenia!