Liczba wyświetleń: 804
Po czterech latach negocjacji, Międzynarodowa Konwencja ONZ Minamata (od nazwy japońskiego miasta, w którym w latach 1950. tysiące ludzi umarły lub zostały ciężko zatrute rtęcią uwolnioną do środowiska) uzgodniła plany ograniczenia skażenia środowiska rtęcią oraz jej stosowania w przemyśle (w tym kosmetycznym, medycznym, farmaceutycznym i spożywczym).
Rtęć, jako środek konserwujący, jest nadal dodawana do wielu produktów spożywczych. Np. często znajduje się w syropie kukurydzianym czy glukozowo-fruktozowym i we wszystkich produktach (dżemy, słodycze, sosy, napoje słodzone), które używają tych syropów. Umowę ograniczającą przemysłowe stosowanie rtęci podpisało 140 państw.
Pod naciskami karteli farmaceutycznych, Światowej Organizacji Zdrowia/WHO, amerykańskiej agencji leków FDA, Amerykańskiego Towarzystwa Pediatrów oraz Fundacji Billa i Melindy Gates jedynie szczepionki wykluczono z tej umowy. Zatruwanie środowiska rtęcią jest więc zakazane, ale wstrzykiwanie jej w szczepieniach (w postaci thimerosalu/tiomersalu) niemowlętom, starszym dzieciom, ciężarnym kobietom oraz innym osobom jest jak najbardziej zalecane.
Można oczekiwać, że zachęceni tą umową producenci szczepionek będą dodawać coraz większe ilości rtęci do swoich szczepionek i będą unikać podawania tych informacji w ulotkach. Wobec tak nieodpowiedzialnego stanowiska międzynarodowych agencji i urzędników medycznych, którzy jawnie promują trucie dzieci rtęcią (ignorując setki niezależnych badań, które wykazały toksyczność thimerosalu) odmowa szczepień pozostaje jedyną praktyczną deską ratunku dla rodziców, którzy nie godzą się na niszczenie zdrowia i życia swych dzieci.
W sytuacji, gdzie w biednych krajach (także w Polsce) coraz powszechniej stosowany jest szczepionkowy terror (w niektórych krajach dzieci są szczepione wręcz pod lufami karabinów), trudno oprzeć się wrażeniu, że ukrytym celem masowych, przymusowych szczepień jest okaleczanie dzieci dla zysków firm farmaceutycznych oraz depopulacja. Wszystkie niezależne badania pokazują bowiem, że dzieci nieszczepione lub mało szczepione są pod każdym względem zdrowsze od tych szczepionych zgodnie z oficjalnymi zaleceniami. Znając te dane, WHO otwarcie przyznaje, że dzisiejsze dzieci będą żyć krócej niż ich rodzice.
Oprócz rtęci praktycznie wszystkie szczepionki zawierają jakieś adjuwanty, dodawane w celu wzmocnienia reakcji immunologicznej. Najpowszechniejszymi są związki aluminium (neurotoksyczne), ale dodaje się też inne, które wywołują rozmaite choroby. Np. tłuszczowy adjuwant skwalen dodany do szczepionek przeciw nieistniejącej pandemii świńskiej grypy (2009/2010), był bezpośrednio odpowiedzialny za trwałe neurologiczne okaleczenie tysięcy dzieci w Europie i Afryce, które otrzymały te szczepionki (rozwinęły one nieuleczalną chorobę narkolepsję). Inne adjuwanty zawierające np. białka orzeszków ziemnych lub sezamu wywołują alergie na te orzeszki sezam, które nierzadko kończą się wstrząsem anafilaktycznym i zgonem.
Autor: prof. dr hab. Maria D. Majewska
Źródło: Monitor Polski
Żydzi ludziom zgotowali ten los.
Sami sobie zgotowali ten los. Żydów jest garstka na ziemi i sami z siebie wiele zrobić nie mogą, potrzeba jednak pomocy, choćby takiej jak głupota ogółu populacji ludzkiej.
@Jedr02 żydów jest garstka ale kontrolują podaż pieniądza przez co są właścicielami praktycznie wszystkiego!
Zgadzam się – cwaniaki plus idioci i jest jak widać.
„Wszystko co jest potrzebne, żeby zwyciężyło zło, jest żeby dobrzy ludzie nie robili nic” – Edmund Burke.
A kto uznaje te ich pieniądze i tą ich własność? Społeczeństwo. Ich pieniądze to nawet nie papierki a cyferki w banku. To ludzie tworzą taki system w którym ktoś ich doji, są silniejsi od dojących i od nich zależy czy będą się dawać doić.
Tak samo jak było kiedyś na takcih choćby pańskich dworkach. Był pan ziemski z rodziną i chłopi którzy mu usługiwali. Pan się obżerał rarytasami a chłopi wcinali ziemniaki. Póki ludzie mają mentalność niewolnika znajdzie się i pan.
Dlaczego w takim razie lekarze z wieloletnim doświadczeniem pracy z dziećmi nie negują stosowania szczepionek twierdząc, że są skuteczne a skutki uboczne stanowią margines? Wszyscy, z którymi rozmawiałem posługują się niemal tym samym schematem myślowym – „straszna choroba czyha za rogiem (ze wschodu nadciąga plaga gruźlicy i innych strasznych chorób) a choroby wieku dziecięcego mogą skończyć się kalectwem”. Mam wrażenie, że ci lekarze nie myślą, tylko czytają te same czasopisma naukowe. Żaden z lekarzy pediatrów z którymi rozmawiałem nie zna statystyk, a swoje poglądy opiera na obserwacji dzieci zaszczepionych i oficjalnych informacjach środowiska naukowego. Nie jestem medykiem, ale potrafię myśleć realnie (w odróżnieniu do tych myślących racjonalnie) i wydaje mi się, że pogląd oficjalny zostanie kiedyś mocno zweryfikowany.
„A kto uznaje te ich pieniądze i tą ich własność?” dobre,dobre.Oczywiście możesz być dalej ślepy i nie widzieć lub nie rozumieć otaczającego cię świata.Możesz rozbić wigwam w Tajdze i spokojnie dokończyć żywota.
@dfg,, Dlaczego w takim razie lekarze z wieloletnim doświadczeniem pracy z dziećmi nie negują stosowania szczepionek twierdząc, że są skuteczne a skutki uboczne stanowią margines?” – bo to debile są 😉
A tak serio poszukaj sobie prof. Dorota Majewska, to tak na początek.