Liczba wyświetleń: 1953
W Wielkiej Brytanii notujemy znaczący wzrost cen masła. Jeden z najpopularniejszych artykułów spożywczych dosłownie z miesiąca na miesiąc zdrożał nawet o 20%. Co leży u przyczyn tej sytuacji?
Jak czytamy na łamach magazynu branżowego „The Grocer” ceny niektórych produktów spożywczych wzrosły nawet o 20% w ciągu zaledwie jednego miesiąca. W ciągu pięciu tygodni poprzedzających 13 listopada ceny 37 ze 117 główny artykułów w dostępnych głównych brytyjskich supermarketach poszły w górę.
Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez ekspertów, jednym z artykułów, który zdrożał najbardziej, było właśnie masło, szczególnie to markowe. Na przykład Trewithen Salted Block Butter o gramaturze 250 g, które można kupić w Tesco, poszło w górę o 20,8%, z 2,40 GBP do 2,90 GBP. Z kolei kostka All Things Butter Garlic & Herb Butter 125 g dostępna w Waitrose podrożała o 20%, a Country Life British Salted 250 g i Unsalted Butter sprzedawane w kostkach ważących 250 g w Sainsbury’s – o 13%, jak podajemy za „The Daily Mirror”.
Nie inaczej sytuacja ma się w przypadku masła sprzedawanego pod szyldem marek własnych popularnych sieci handlowych. Na przykład cena 250 g masła sprzedawanego w marketach Asdy wzrosła o prawie 6% do poziomu 1,92 funta. W sklepach Sainsbury’s, Tesco, Morrisons, Aldi i Lidl cena 250 g masła w kostce wzrosła o 6% z 1,79 GBP do 1,89 GBP, jak podaje „Mirror”.
Wzrosty cen masła wynikają z ograniczonych dostaw mleka i śmietanki z powodu niekorzystnych warunków pogodowych. „Małe dostawy mleka i śmietanki spowodowane niekorzystnymi warunkami pogodowymi doprowadziły do gwałtownego wzrostu cen hurtowych masła. Są one obecnie o 60% wyższe, niż rok temu. Ceny powinny zacząć się stabilizować wiosną, kiedy będzie większa podaż mleka” – komentuje Harvir Dhillon, ekonomista z British Retail Consortium, jak cytujemy za „The Daily Mirror”.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że nie tylko w Wielkiej Brytanii mamy do czynienia z taką sytuacją. W Polsce jest podobnie, a ceny masła sięgają już 8 zł za kostkę w dużych sieciach, gdy w małych sklepach mogą dobijać do 10 zł. W obliczu zbliżających się świąt, gdy popyt na masło i produkty mleczne jest wyższy, można oczekiwać, że ceny nie pójdą w dół, a wręcz przeciwnie – będzie jeszcze drożej.
Autorstwo: Remigiusz Wiśniewski
Źródło: PolishExpress.co.uk
„…Wzrosty cen masła wynikają z ograniczonych dostaw mleka i śmietanki z powodu niekorzystnych warunków pogodowych.”. Co za bzdury. Ceny masła również w Polsce poszybowały pod 10zł a więc praktycznie kosztuje tyle samo co w Wielkiej Brytanii. Pogoda w Polsce praktycznie do połowy listopada była wyśmienita. Ja raczej upatrywałbym tutaj nagonki pseudo-ekologów na to że krowy powodują efekt cieplarniany (poprzez puszczanie bąków) i należy zmniejszać populację krów. Z ekonomicznego punktu widzenia im mniej krój – tym mniej mleka. Jeżeli podaż spada, to ceny rosną. Proste i logiczne. Cały ten euro-kołchoz idzie na dno i ciągnie nas za sobą. Więc nie dajmy sobie wmawiać bzdur o pogodzie czy efekcie cieplarnianym. To zwykła zasłona dymna, fałszywa flaga ot co.
Mówią że spekulanci pozawierali kontrakty na masło, obkupili się jak świnie i siedzą.. no a co do mleka to wiadomo że krowy dają najwięcej mleka na wiosnę a najmniej jesienią i zimą więc tak jakby Ameryki nie odkryli a już na pewno nie jest to przyczyną wzrostu cen o 20%. Prędzej ci drudzy spelulanci, trochę mniejsi, marże sobie podnieśli bo przecież każdy chce zarobić, nieprawdaż?
Aż dziw że o klimacie nic nie ma 😀 bo i takie brednie w tym temacie już pisali.
U nas podrożało o ponad 50% a nie 6 procent. Ciekawe czy producenci mleka również dostają o połowę więcej za swoje produkty.
A jeszcze niedawno cukier kosztował 5pln ,myślę że to ta sama sytuacja.
@Rozbi a tu jest odpowiedź na twoją odpowiedź: https://youtu.be/zU5BOK2FRaA przy okazji po polsku:)
Jakiś polityk PSLu tweetnął na x.com, że gdzieś cena masła poszybowała w górę, tylko chyba regiony pomylił.
Można smarować smalcem, tani i zdrowy. I więcej w kieszeni zostanie jeśli ktoś narzeka.
Nie wiem, czy smalec jest taki zdrowy. Próbowałem. Przez pierwsze dni smaczny, a po tygodniu smarowania pieczywa zaczęło mi się robić od niego niedobrze (mdlić). Po maśle nigdy mnie nie mdliło, ani po maśle roślinnym (dawno w przeszłości jadałem). No, ale może tylko ja tak mam, że mnie mdli i czuję się przesycony tłuszczem. Smaruję tylko masłem. Zastanawiam się nad gęstą śmietaną kremówką lub jakimś smarownym jogurtem.
Maurycy – babka jadła smalec i dożyła 90-tki. I szczupła przy tym była, bo na rowerze jeździła do sklepu a nie ałdi. Ja sobie kiedyś wytapiałem gęsi smalec i kanapkę do biura jedną brałem z gęsim smalcem, dobrze że te grubasy z bloków o tym nie wiedziały, bo by się zwymiotowały do swoich danunów czy skrzydełek w panierce ze starego oleju.
Moja 92 na masle i margarynie, będąc szczupłąosobą. Jaki morał z tego?
90 lat temu jadła margarynę? Morał taki, że kłamiesz.
> Morał taki, że kłamiesz.
Niekoniecznie, margaryna powstała jeszcze w XIX wieku – pierwsza fabryka powstała w 1871 roku – (ten ersatz masła to wynalazek francuski) i upowszechniła do początków XX wieku.
Katarzyno czy naprawdę wierzysz że babki na wsiach w okresie powojennej biedy kupowały margaryne do smarowania pieczywa, skoro miały krowy i świnie? Ja myślę że jadały domowej roboty chleb ze smalcem cebulą i solą.
Zresztą nie o to chodzi, w jakim celu brniemy w jakieś udowadnianie czy była margaryna czy jej nie było, skoro coś jest za drogie to mozna stosować mniej, w ogóle lub zamienniki.