Liczba wyświetleń: 1157
Kilku młodych ludzi z częstochowskiego koła Młodzieży Wszechpolskiej postanowiło wziąć udział w swoim mieście w legalnych, oficjalnych obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego. Gdy próbowali dołączyć do uroczystego przemarszu z transparentem o treści „Wszechpolacy pamiętają – bohaterów wysławiają”, zostali zatrzymani przez policję, przewiezieni na komendę miejską i – pod pretekstem, że nie posiadali zgody organizatora marszu na rozpostarcie transparentu – obwinieni o popełnienie wykroczenia z art. 63a kodeksu wykroczeń, który brzmi:
„Kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny”.
Nie obwiniono ich przy tym o popełnienie wykroczenia z art. 52 § 1 pkt. 1 lub 4 kodeksu wykroczeń (przeszkadzanie lub usiłowanie przeszkodzenia w organizowaniu lub w przebiegu niezakazanego zgromadzenia; bezprawne zajmowanie lub wzbranianie się opuszczenia miejsca, którym inna osoba lub organizacja prawnie rozporządza jako zwołujący lub przewodniczący zgromadzenia), ani też o popełnienie wykroczenia z art. 13b ustawy Prawo o zgromadzeniach (niewykonanie żądania przewodniczącego zgromadzenia opuszczenia tego zgromadzenia przez osobę, która swoim zachowaniem narusza przepisy ustawy albo uniemożliwia lub usiłuje udaremnić zgromadzenie – w razie niepodporządkowania się żądaniu, przewodniczący zwraca się o pomoc do policji lub straży miejskiej). Oznacza to, że nie przeszkadzali oni przebiegowi przemarszu, a jego organizator nie żądał od nich jego opuszczenia. Po prostu policja uznała, że skoro nie pytali wcześniej organizatora o zgodę na rozwinięcie transparentu określonej treści, przez sam fakt jego rozwinięcia popełnili wykroczenie – bez względu na to, jaka ta treść była.
Jeśli młodzi Wszechpolacy zostaną uznani przez sąd winnymi, będzie to niebezpieczny precedens. Bo będzie to oznaczało, że rozwinięcie jakiegokolwiek transparentu podczas zgromadzenia bez uprzedniego uzgodnienia tego z organizatorem stanowi wykroczenie, choćby temu organizatorowi to w ogóle nie przeszkadzało i nie żądał jego usunięcia. Co więcej, będzie to oznaczało, że stanie lub chodzenie ot tak sobie po chodniku z transparentem lub plakatem dowolnej treści też stanowi wykroczenie, chyba że się ma na to zgodę Zarządu Dróg Miejskich czy innego właściwego do zarządzania danym terenem organu. Ba, tak samo można będzie potraktować nawet dowolny napis czy rysunek na samochodzie albo na koszulce – w sumie jest to przecież wystawianie napisu lub rysunku na widok publiczny na ulicy bez zgody zarządzającego ulicą.
Artykuł 63a kodeksu wykroczeń, odpowiednio interpretowany – pozwala wymierzyć karę grzywny lub ograniczenia wolności za chodzenie czy jeżdżenie po ulicy z dowolnym napisem czy rysunkiem, umieszczonym gdziekolwiek, byle byłby widoczny. Jakie źródło dochodów do budżetu! I jaka możliwość represjonowania za „nieprawomyślne” treści!
Warto przypomnieć, kiedy ten artykuł pojawił się w kodeksie. Został wprowadzony (w nieco innym brzmieniu) ustawą z 28 lipca 1983 roku – ledwie tydzień po zniesieniu stanu wojennego. I jego cel był wtedy jasny – karanie za opozycyjne plakaty, transparenty i ulotki. Ta sama ustawa wprowadzała do kodeksu karnego kary za organizowanie lub kierowanie akcji protestacyjnych prowadzonych wbrew przepisom prawa oraz branie udziału w niezalegalizowanym, rozwiązanym lub tajnym wobec organów państwowych związku. Jak widać, po trzydziestu latach komunistyczne prawo nadal wykorzystywane jest do represjonowania opozycji politycznej.
Autor i źródło: Jacek Sierpiński
BIBLIOGRAFIA
1. http://narodowcy.net/polska/2887-grzywna-i-sad-za-uczczenie-bohaterow-powstania-warszawskiego
2. http://www.arslege.pl/bezprawne-umieszczenie-ogloszenia/k11/a3474
3. http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU19830440203+1983%2408%2401&type=2
No i co z tego ?! Że obowiązuje dalej prawo komunistyczne ! Jak lemingi , szczególnie młodzież jest tak ograniczona , że dopiero jak poczują spaleniznę z własnego tyłka , to może coś zaiskrzy między resztkowymi orzeszkami mózgowymi 😉 Mając , a nawet i zmanipulowaną wszechwiedzę Google , łącza się z tą encyklopedią przez ,,filtr,, pejs zbuka … nie i jakoś dalej już nie wychodzą po ów filtr .
Hmm… z drugiej strony balon masy krytycznej ( niepokoje społeczne ) będzie większy , gdyż ograniczenia umysłowe lemingów pociągają za sobą wyższą temperaturę podgrzewania ( jeszcze gorsze warunki życia ) całego systemu … lub rozwiązanie rosyjskie ..posiedli taka władze (media , manipulacje , moda itp ) że będą spuszczać powietrze ze społeczeństwa jak baloniarz w wesołym miasteczku (patrz sprawa Aleksieja Nawalnego ),
Prawo nawet z 1977 roku jest prawem i najwyższy czas aby zacząć uczyć polaków znać a co ważniejsze szanować prawo własnego kraju.
Typowo krecia robota pseudodziennikarz z tym prawem.
Ja stałem sam z napisem „arbeit macht frei” i policja się dopieprzyła ale powiedziałem że to nie jest demonstracja tylko „akcja informacyjna” (rozdawanie ulotek) i nie wymaga pozwolenia, więc nic mi nie zrobili. Musiałem tylko odejść z centrum miasta dwie ulice dalej ba tam jest „park kulturowy” i nie wolno żadnych plansz z napisami pokazywać bez pozwolenia.
Autor artykułu nie rozumie treści cytowanego przepisu. Po drugie:
cyt. „Jeśli młodzi Wszechpolacy zostaną uznani przez sąd winnymi, będzie to niebezpieczny precedens.”
W Polsce nie ma precedensów.
cyt. „Ba, tak samo można będzie potraktować nawet dowolny napis czy rysunek na samochodzie albo na koszulce – w sumie jest to przecież wystawianie napisu lub rysunku na widok publiczny na ulicy bez zgody zarządzającego ulicą.”
Bzdura.
@FreeG: Czyli co, koszulkę z sierpem i młotem czy swastyką można nosić bezkarnie?
@pacynka58 04.08.2013 10:11
Czy dziennik rozporządzeń generalnego gubernatora, czyli prawo z lat 1939-1945, też należało szanować? W sumie to ciekawe, że zawsze kiedy zaczyna się coś dziać, od razu znajdują się ci, którzy międlą o „poszanowaniu prawa”. Proste pytanie: czyjego prawa? Dla kogo i przez kogo ustanawianego?
@Murphy
A skąd ten wniosek?
Tylko „bzdura” dotyczyła nadinterpretacji autora artykułu, jakoby prywatna koszulka miała związek z art. 63a kodeksu wykroczeń.
I nikt tu nie dyskutuje o prezentowaniu symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej. Zatem nie wiem, skąd te pytanie.
„…w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem.”
Zmienia, ponieważ precyzuje, czego dotyczy wystawienie na widok publiczny. Powtarzam, jest to nadinterpretacja. Nikt nie był i nie będzie ukarany z tego art. za koszulkę, ponieważ przepis ten omawia zupełnie co innego.
Nasze prawo jest nieprecyzyjne i to chyba specjalnie.
@@pacynka58 dla mnie głupie prawo to nie prawo.A dla Ciebie nawet najgłupszy przepis trzeba respektować ?
Jeśli przybijesz tą koszulkę do płotu bez zgody zarządzającego – tak, będzie to wykroczenie, ponieważ tutaj owy brak zezwolenia jest najważniejszym warunkiem.
Noszenie koszulki ze swastyką byłoby jeśli już – przestępstwem, nie wykroczeniem, ale co do tego również są wątpliwości.
Napisałem, że co do tego są wątpliwości. Osobiście twierdzę, że przestępstwem nie jest, co też potwierdzają liczni prawnicy, ale jeśli już – art. 256 § 2 kk. A Ty o jakim wykroczeniu myślałeś?
@FreeG mylisz się – to prawo jest tak napisane, że noszenie koszulki w miejscu publicznym można pod to podciągnąć.Ulica należy do miasta, a magistrat nie wyraził zgody, leżysz i kwiczysz. Pozostanie noszenie tej koszulki na swoim podwórku (przynajmniej na razie)
A prawnicy są od tego, żeby mieć wątpliwości, za to im się płaci, bo takie jest prawo – niejasne ! I za te spory między nimi ludzie płacą grubą kasę .
Jakby przepisy interpretować w tak absurdalny sposób, należałoby zmienić połowę z nich i już za nic nie dałoby się ich czytać. Na ten czas jest to abstrakcja, problem wydumany. W praktyce nikt nie zostanie ukarany za koszulkę, są to brednie, tworzenie nieistniejących komplikacji.
PS. Raczej, żeby wątpliwości wyjaśniać.
Tylko, że kwestię koszulek kilku polskich nazistów już nasze sądy wyjaśniały, pierwszy znaleziony przypadek:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14175489,W_koszulce_ze_swastyka_chodzil_po_miescie__Sad__To.html?v=1&obxx=14175489
cyt. „30-latek z Chorzowa chodził po mieście w koszulce ze swastyką. Sąd uznał, że to naganne, ale nie oznacza propagowania faszyzmu. I go uniewinnił.”
Zachowując ten sam poziom moglibyśmy również zastanawiać się, czy dwie plotkujące babcie spod przystanku popełniają przestępstwo pomówienia. Uważam, że jest to bezcelowe.
Zgadza się. Powiedziałbym – NA SZCZĘŚCIE nie ma, patrząc na niektóre wyroki Sądów Rejonowych.
Według mnie malunek powinien zostać potraktowany, jak każde inne bazgroły, do propagowania nie doszło. Prawo jest nieprecyzyjne, zgadzam się.
Będziemy odwracać na lewą stronę:)
W polskim prawie są większe głupoty. Fanów Star Treka ostrzegam przed karą aresztu z art. 61 § 2 kodeksu wykroczeń za noszenie odznaki i munduru organizacji prawnie nie istniejącej.
Pozdrawiam.