Liczba wyświetleń: 878
Sąd Rejonowy w Rzeszowie wydał wyrok w sprawie makabrycznych bilbordów antyaborcyjnych wystawionych przez fundację „Pro-prawo do życia”. Skazał pomysłodawcę „kampanii uświadamiającej o tym, czym jest aborcja” na grzywnę.
Wyrok nakazowy, wydany kilka dni temu, nie pozostawia wątpliwości. Mariusz Dzierżawski, kierujący fundacją „Pro-prawo do życia”, ma zapłacić dwa tysiące złotych. Sąd Rejonowy nie miał wątpliwości co do okoliczności czynu i postawy obwinionego. Mężczyzna może odwołać się od wyroku.
O takim – zadziwiająco wręcz pozytywnym – zakończeniu sprawy poinformowali na profilu partyjnym działacze partii Razem na Podkarpaciu. Właśnie aktywistka partii Agnieszka Itner w lutym zgłosiła na policję sprawę czterech bilbordów ze zmasakrowanymi płodami, cierpiącym Jezusem w koronie cierniowej i cytatem z „Biblii”. Wcześniej miasto rozkładało w tej sprawie ręce. Problem polegał na tym, że doskonale widoczne w przestrzeni publicznej makabryczne obrazy technicznie stały na prywatnych gruntach i Miejski Zarząd Dróg nie mógł ingerować w ich treść. Także mimo faktu, że bilbordy, jak informowały lokalne media, budziły dość powszechny sprzeciw mieszkańców, którzy nie chcieli oglądać przerażających obrazów i niepokoili się, jak zareagują na nie dzieci.
Agnieszka Itner, działaczka Razem, składając doniesienie do prokuratury, powołała się na art. 51 §1 i art. 141 „Kodeksu wykroczeń”, w którym opisano wykroczenie wywołania zgorszenia w miejscu publicznym i umieszczenia w miejscu publicznym nieprzyzwoitego napisu lub rysunku, przy czym „nieprzyzwoity” to w tym kontekście niezgodny z obowiązującymi normami społecznymi. Gdy sprawa bilbordów stała się głośna i stało się jasne, że mieszkańcy są oburzeni taką formą forsowania poglądów w sprawie aborcji, zareagowała również firma reklamowa, która koordynowała kampanię.
„Nie zgodziliśmy się na przedłużenie tej kampanii, bo zostaliśmy wprowadzeni w błąd w sprawie tego, co ma być pokazane na billboardzie” – komentowała jej przedstawicielka dla lokalnej „Gazety Wyborczej”.
Autorstwo: MKF
Źródło: Strajk.eu
i dobrze, po co sieją negatywne wibracje
Negatywne wiibeacje to sa przy dokonywaniu aborcji. Najlepiej schować głowę w piasek i udawać że problemu nie ma. Wtedy na pewno mniej dzieci zginie.
@bogda1982 a Ty z kolei najlepiej mów innym jak mają żyć. Z pewnością przekazujesz znaczną część swoich dochodów (nie piszę o podatkach) na pomoc takim rodzinom, z pewnością w ramach wolontariatu odciążasz rodziny z chorymi dziećmi. Z pewnością jesteś osobą życzliwą i rozumną która sama zmierzyła się z podobną historią a nie fałszywym „świętym”
@bogda1986
Twoje zarzuty miałyby rację bytu w przypadku sprawnego systemu opieki nad dziećmi niechcianymi (sprawne adopcje) i ułomnymi (zapewnienie opieki i finansowania).
Prosta i brutalna prawda jest taka, że ułomne dzieci nie pozwalają opiekunom na bycie normalnymi, szczęśliwymi ludźmi.