Liczba wyświetleń: 674
Grecki minister finansów Yiannis Stournaras, odpowiedzialny za projekt nowej rundy cięć budżetowych, otrzymał w poniedziałek list zawierający groźby oraz nabój kalibru 9 mm.
Policja nie dysponuje jeszcze tropami, które pomogłyby w namierzeniu sprawców. Strournaras był niedawno chwalony przez międzynarodowych pożyczkodawców za sprawne egzekwowanie reform oszczędnościowych.
„Jeżeli tkniesz własność należącą do Kreteńczyków lub Greków, będziesz miał poważne kłopoty” – czytamy w notce podpisanej przez organizację o nazwie „Rewolucja Kreteńska”. Koperta miała przypominać wyglądem zaproszenie ślubne.
Incydent wywołał obawy nie tylko w ministerstwie, ale również wśród urzędników państwowych. Według policji, analogiczne listy nadano dzień wcześniej do urzędów skarbowych w Hani, Heraklionie i Agios Nikolaos na Krecie.
Źródło: Grecja w Ogniu
TAGI: Grecja, Groźby, Szantaż
Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
Jasne przesłanie – Kaci narodu Greckiego nie mogą czuć się bezpiecznie.
Jeśli nikt by nie majstrował przy wynikach to by zmieniło. Ludźmi da się manipulować, ale trudno ich do pewnych rzeczy zmusić. W takim systemie jak obecnym to politycy często podejmują decyzje inne niż wola narodu. Nie ma JOW-ów to nawet jak pojedyńczy się nie podoba ale jest w odpowiedniej partii to może wejść. To bardzo ułatwia wprowadzanie niewygodnych rzeczy. W takim USA gdzie jest długa tradycja demokracji muszą albo po kryjomu wszystko robić, albo jakieś masakry organizować żeby coś zrobić a to jest kłopotliwe. U nas wystarczy że podpiszą ustawe i przeczekają demonstracje. Społeczeństwo jako całość jest tępe i da się nim manipulować, ale są w tym pewne ograniczenia, ludzie nie są skrajnie tępi, coś tam też widzą. Tylko w takiej Polsce co mają zrobić jak widzą że ich oszukują? Demonstrować? Demonstracje mogą olać. Zagłosować na inną partie? Ta będzie działać podobnie. Iść mordować? Aż tak im źle zwykle nie jest, by iść w tak radykalne rozwiązania. A w demokracji bezpośredniej po prostu zagłosują jak widzą. Rozwiązanie dalej słabe, ale dużo lepsze.