Liczba wyświetleń: 785
Kolejna grupa zawodowa buntuje się przeciwko polityce cięć i oszczędności. Od kilku dni w greckich miastach nie działają służby zajmujące się wywozem odpadów. Jest to efekt strajku zorganizowanego przez związki zawodowe.
Dziś rano na ulicach Aten odbyła się demonstracja, w której uczestniczyło około 5 tysięcy osób. Pracowników służb komunalnych wspierali działacze ruchu anarchistycznego i kilku mniejszych lewicowych organizacji. Podczas przemarszu w okolicach parlamentu doszło do starć z policją, która zaatakowała uczestników gazem łzawiącym. Kilka osób trafiło do szpitala z drobnymi obrażeniami, w tym jeden funkcjonariusz. Zatrzymano dziesięciu aktywistów. Według rządu, uczestnicy przymierzali się do wtargnięcia do parlamentu.
Strajki pracowników wywozu odpadów trwają w Grecji od początku tygodnia. Przedstawiciele pracowników domagają się wprowadzenia stałego zatrudnienia. Obecnie niemal wszyscy członkowie personelu pracują na terminowych kontraktach, co jest efektem zmian wprowadzonych przez rząd pseudolewicowej SYRIZ-y pod naciskiem Brukseli. Na początku bieżącego roku gabinet Alexisa Tsiprasa próbował pod naciskiem związków zawodowych przywrócić stałe zatrudnienie w miejskich spółkach, lecz na straży antyspołecznej polityki stanął grecki sąd, który ocenił, że planowane zmiany są niezgodne z konstytucją.
Konsekwencją impasu w rozmowach rządu ze związkami są zalegające na ulicach sterty śmieci. Władze próbują zatrudniać łamistrajków, jednak próby wywożenia przez nich śmieci spotykają się z błyskawiczną reakcją pracowników. Rząd wydał więc kuriozalną odezwę do obywateli, by na razie trzymali odpady… w domach.
Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu
Nastąpił chyba duży skrót myślowy bo wątpię że istnieje kraj, w którym stałe zatrudnienie jest niezgodne z konstytucją.