Liczba wyświetleń: 754
Rolnicy z Zachodniopomorskiego, którzy protestują m.in. przeciwko nagminnej patologii związanej z kupowaniem przez podstawione osoby ziemi rolnej, zaostrzyli swoją akcję – wyjechali ze Szczecina na drogi krajowe. Władze tymczasem zaczynają sugerować, że to protest polityczny. Czy to zapowiedź konfrontacji? O zaostrzonym proteście i o szansach porozumienia rozmawiamy Janem Białkowskim, dyrektorem biura Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej, która wspomaga protestujących od strony logistycznej i materialnej.
SŁAWOMIR SIERADZKI: Dlaczego zaostrzacie protest?
JAN BIAŁKOWSKI: Chcemy wywrzeć presję na stronę rządową, aby jak najszybciej zasiadła z nami do rozmów. W dniach 3-4 stycznia był tu zespół negocjacyjny z Ministerstwa Rolnictwa i pewne ustalenia zostały wypracowane, ale to przecież dopiero początek. Nie wyczerpują te wstępne ustalenia naturalnie całości problemu. Nie chcemy, aby ten protest trwał długo, bo jak wiadomo rolnicy są tu już od ponad miesiąca. Chcemy, aby strona rządowa jak najszybciej zareagowała. Protestujący zwracają przy tym uwagę na całkowity brak możliwości współpracy z lokalną, szczecińską dyrekcją Agencji Nieruchomości Rolnych. My wiemy, że w gabinetach czas płynie wolniej, bo trzeba wszystko przemielić. No ale jednak prosimy, aby minister rolnictwa jak najszybciej merytorycznie odniósł się do problemu.
– A czy zwiększyło się zainteresowanie protestem ze strony mediów?
– Jeżeli chodzi o zainteresowanie ze strony mediów, to ono się faktycznie zwiększyło. Ja dziś nie robię nic innego, jak właśnie informuję kolejnego dziennikarza. Po zaostrzeniu akcji faktycznie zostało to zauważone. Tylko jest jeden problem. Jak do tej pory mieliśmy ze strony lokalnych mediów informacje zobiektywizowane, to teraz zauważamy zniecierpliwienie i brak chęci do pisania czy pokazywania tego obiektywnie.
– A skąd się wzięła ta zmiana tonu w relacjach dziennikarzy?
– No faktycznie to nas zaskoczyło. Wszystko było na dobrej drodze, wstępne rozmowy z ministrem rolnictwa Stanisławem Kalembą odbyły się. To co było do ustalenia z tą grupą roboczą, to zostało ustalone. No i przyjechał tu wczoraj pan wicepremier Janusz Piechociński, który powiedział, że strajk jest polityczny, że chodzi nam tak naprawdę o przygotowanie klimatu pod szykowane w Sejmie wotum nieufności wobec Tuska, aby ułatwić wybór wirtualnego premiera. To coś kuriozalnego, bo przecież protestują tu rolnicy o różnych poglądach; i o lewicowych i prawicowych. Wicepremier dał do mediów kilka wywiadów na temat naszego rzekomego zaangażowania politycznego i dolał oliwy do ognia.
– Czyli nie ma tak naprawdę oznak, że będzie porozumienie, skoro robią z protestu temat polityczny.
– Dokładnie tak. Już były wcześniej próby wsadzenia nas w te sprawdzone koleiny – bo przecież jak to możliwe, że chłop sam potrafi prowadzić akcję protestacyjną, więc musi ktoś za to stać. Nie przyjmujemy takiej logiki. Nikt nami nie steruje.
– Co czują dziś rolnicy? Są rozżaleni, zdeterminowani?
– Można śmiało powiedzieć, że rośnie determinacja. Ci ludzie stoją tu ponad miesiąc i oni tak z siebie się nie rozejdą.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Źródło: Stefczyk.info
tusk to chyba chciałby być przyjacielem niemców, narazie jest tylko ich pachołkiem i nic na to nie wskazuje żeby to miało się zmienić.
Fenix ma 100% racji.Rozbuchane i nieuzasadnione pojęcie własności od stuleci jest jedynie źródłem problemów i zbrodni.Trzeba być chorym psychicznie,by poważnie traktować „zdobywanie” ziemi.
Fenix 2.Posunąłbym się dalej:nawet to,co stworzysz nie jest w pełni twoją własnością.Zawsze korzystasz z surowców,energii,prefabrykatów itp.
A co do artykułu:stara strategia.Gdy ktoś ma rację i nie da się temu merytorycznie zaprzeczyć,to robi się z niego wariata,chuligana lub politycznego wichrzyciela.
Dwóch fantastów na Ffyyy ! Tato mawia : każdy ma ręce do siebie 😉 . Komuniści ,też chcieli dobrze i system był fajny ale, czytaj powyżej .
Jeżdżący traktorami nie są rolnikami.
Ludzie używający traktorów, kombajnów itp. do uprawy ziemi to agrobiznesmeni wypierający rzemieślników.
Prawdziwi Rolnicy uprawiają ziemię z pomocą koni.
Politycy, urzędnicy itp bawią się w ciuciubabkę z agrobiznesmenami a prawdziwi Rolnicy ledwo istnieją.
Jest coś takiego jak AKT WOLI NARODU wg, którego tego typu machlojki jak handel państwową ziemią ze sprzedażą jej innokrajowcom (szczególnie tym big zachłannym agrobiznesmenom, golfiarzom itp)
… tego typu machlojki mają być unieważnione.
Il,znowu żarty w komentarzach?Pomyliłeś rolników z Amiszami.
AKT WOLI NARODU – inicjatywa demokracji bezpośredniej:
http://www.petycjeonline.com/akt
fugazi, nie pomyliłem. Amisze to poligamiczni kolonizatorzy Indiańskich ziem.
Powoli prawdziwe rolnictwo (te z końmi) odradza się ale jest stopowane nawet przez takich postępowych propagandystów jak bezdzietny „ojciec” Rydzyk krytykujący skansenowatość wsi (dziedzictwo i tradycje przodków itp).
Nawet mój znajomy ekorolnik i radykalny działacz anty GMO używa C 330.Sorki,Il,ale wygłupiasz się. Ponadto znając poziom empatii polskich gospodarzy wolę,żeby używali traktorów niż znęcali się masowo nad końmi.Jestem zwolennikiem naturalnych metod,ale też jestem realistą.Nie ma możliwości powrotu do konia przy dzisiejszym w dzisiejszych realiach.To proces na min kilkadziesiąt lat przy założeniu genialnych posunięć.Nazywając „agrobiznesmenami” wszystkich,korzy mają ciągniki obrażasz tysiące porządnych ludzi a sobie wystawiasz takie świadectwo,że używając cenzuralnych słów nie jestem w stanie go nazwać.
fugazi, człowiek który używa c330 DLA MNIE nie jest rolnikiem (zwłaszcza tym eko), jest mechanizatorem rolnictwa – producentem tworzącym produkty a nie rolnikiem stwarzającym prawdziwie zdrową żywność.
Nie wszyscy gnębią zwierzęta. Kiedyś uczyłem konie samemu ciągnąc brony. Konie się przyglądały a później próbowały robić to co ja. Koniom to trzeba wytłumaczyć na przykładzie aby zrozumiały, że będą miały z tego jakąś korzyść.
Współczesne maszyny konne są lżejsze i sprawniejsze.
Lepiej aby mnóstwo koni eksportowano na rzeź czy lepiej aby te konie uczono pomocy ludziom umiejętnie sterując rozmnażaniem ich ? (najlepiej monogamicznym rozmnażaniem)
Konie mogą żyć nawet 60 lat.
… a c330 z rentą i/lub emertyturą KRUSu ile?
Poza tym jest taki rodzaj ekorolnictwa bez maszyn, koni, wołów itp. Hasła do wyszukania info na ten temat to „Masanobu, Fukuoka, rolnictwo”
Tu coś bliskie temu co opisałem:
Warto zajrzeć na tę stronę:
http://www.konierobocze.pl/stowarzyszenie-aktualnosci.htm
A tu o uprawie pszenicy i regeneracji Matki Ziemii bez ciągników i bez orania:
http://www.agroexpress.pl/uprawa-zboz-jednorocznych-w-polsce-bez-orania-metoda-fukuoka-bonifils.html
„”Zagrożenia” etyczne w biznesie”:
„Niemcy będą nadal traktować Polskę jako swoją gospodarczą kolonię”?
http://www.adova.com.pl/Kim_wy_Polacy_do_diabla_jestescie.html
Proponuję ujawnić imiona i nazwiska polityków działających nieświadomie i świadomie na szkodę Polaków i Polski.