Liczba wyświetleń: 1197
Tworzona od dekad przez Szkołę Frankfurcką i Grupę Cybernetyczną masowa, konsumpcyjna kultura Stanów Zjednoczonych raptownie zmierza w kierunku ostatecznego prymitywizmu i zdziczenia. Ofiarami tego bezceremonialnego, narzucanego odgórnie galopu zmian kulturowych dla poszukiwania coraz to nowych obszarów zbytu są coraz częściej dzieci. Podczas gdy osoby starsze stają się ofiarami tego procesu niejako na własne życzenie to niewinność dzieci i młodzieży jest zwyczajnie pogwałcana przez pozbawiony wszelkich zasad przemysł.
Wyznaczony w setkach badań naukowych kierunek rozwoju obecnie wdrażanego systemu postindustrialnego, a co za tym idzie przemodelowania systemu ekonomicznego i niemalże wszystkich obszarów życia człowieka, wymaga również przetransformowania samego człowieka.
Ten proces w obszarze rynkowym przyjmuje formę zmieniania gustów i norm klientów by dostosować je pod nowo produkowane i przyszłe produkty. W ramach tego kierunku „połączenie pomiędzy technologią i seksualnością wzmacnia całą dynamikę ładu handlowego.” Klient może być i jest fizycznie trans-formowany i wydaje się, iż nic, oprócz wysokiej kultury i religijnych tabu, nie jest w stanie powstrzymać człowieka przed zanurzeniem się w świat nieskończonych możliwości…
Ostatnio z dużym natężeniem w USA promuje się zmiany płci wśród dzieci, które występują na tzw. „paradach miłości” wśród rzesz dewiantów i ludzi karanych za przestępstwa na tle seksualnym (patrz materiały poniżej).
W miastach do barów zatrudnia się trans-dzieci by brały udział w seksualnych tańcach, podobnie jak to ma miejsce ze striptizerkami. Wszystko to przy szerokiej promocji w mediach głównego nurtu i przemysłu produkującego dla nich produkty.
Ostatnio firma Converse rozpoczęła kampanię reklamową obuwia dla transów, w której występuje 11 letnie dziecko. Kampanię podkreśla hasło „Nie ma czegoś takiego jak normalny”.
To dziecko występowało na wielu kanałach na m.in Youtubie wśród wyrokowców i dwuznacznych transseksualnych haseł. Firma tym samym wykorzystując to dziecko instytucjonalizuje miękką pedofilię by podnosić sprzedaż, i pogłębiać zaburzenia psychiczne tego dziecka i szerszej klienteli.
W tym samym czasie promuje się też trans-rodziny. Na święto matki promuje się poprzebieranych mężczyzn, by sprzedawać czipsy i inne produkty spożywcze. Sprzedaż odbywa się pod hasłem „Więc jaki słodki gest zrobisz dla swojej mamy? Twojej prawdziwej mamy – twojej drag mamy, jakiejkolwiek mamy…?”
Wysyp tych kampanii każe twierdzić, iż ktoś odgórnie dał zielone światło na wdrażanie kolejnej fazy dewastowania Zachodniej kultury, lub tego co z niej zostało. Ewidentnie ta faza zawiera pedofilię i jak to stwierdził jeden z globalistów, „Oprócz kazirodztwa, pedofilii i sodomii, najbardziej różnorodne formy seksualności będą coraz szerzej tolerowane.”
Cały ten proces tworzenia postindustrialnego rynku jest również wprost proporcjonalnie połączony z utratą wolności i uczestnictwa w demokracji i podejmowaniu ważnych decyzji. Mechanizacja bowiem całego systemu już wypiera i w coraz większym stopniu będzie wypierała szerokie rzesze ludzi ostatecznie ich ubezwłasnowalniając.
W postindustrialnym systemie produkt ma być substytutem wolności i demokracji. A jeśli człowiek modelowany przez system ma być ostatecznym produktem tych zmian to jego wolność i zdolność do podejmowania decyzji po prostu znikną.
Cywilizacja idzie po magicznej tęczy do nowego świata gdzie istota człowieczeństwa bezpowrotnie zniknie, a teraz idą po dzieci. Nie łudźmy się że globalny techno-Babilon wycofa się z tej obranej obecnie ścieżki. Należy wymóc na politykach silną reakcję w postaci ochrony dzieci i normalnych rodzin, ponieważ w tym tempie za dwie dekady już ich po prostu nie będzie.
Kończąc można raz jeszcze zacytować plany sformułowane przez globalistę Jacquesa Attaliego „W Super-imperium, handlowy ład posunie się nawet do tego by wprowadzić dysocjację reprodukcji i seksualności. Seksualność będzie królestwem przyjemności, reprodukcja królestwem maszyn.”
Źródło: PrisonPlanet.pl
Ludzie, zacznijcie otwierać oczy bo czasu jest coraz mniej.
Kiedyś kiedy zaczynałem pojmować tzw NWO, byłem przekonany, że jest to plan amerykańskich elit mający na celu zniszczenie i podporządkowanie sobie innych krajów, zwłaszcza Zachodu. Wszystkie te malwersacje bankowe, genetycznie modyfikowane jedzenie, HARPY, chemitrialsy I cała ta propagandowo- naukowa otoczka, są eksportowane przez USA, podczas gdy amerykańskie społeczeństwo jest przed tym chronione, będąc predysponowane do przewodniej roli jaką jest panowanie na świecie. Jakże złudne było to myślenie. Z czasem zacząłem sobie uzmysławiać, że ten „naród wybrany” jest przeznaczony jako królik doświadczalny panów NWO. Że to właśnie w USA początek ma cała dewiacja i zepsucie człowieka pod każdą postacią, a naród amerykański pierwszy jest przeznaczony do rozbiórki a zaraz po nim reszta zachodniego świata. niestety dalej nie mogę rozgryźć, gdzie w tym wszystkim są Chiny, Indie czy cywilizacja islamu. Ogólny przekaz NWO, jego zrównoważonego rozwoju stanowi o potrzebie wyrzeczenia się niemal wszystkiego na potrzeby ogólnego dobrobytu świata. Mamy być zaczipowani, mamy jeść syntetyczne jedzenie, mamy jeździć elektrycznymi pojazdami, mamy wyrzec się wolności i suwerenności, być tolerancyjni i bezkrytyczni wobec wszystkich i wszystkiego. Tymczasem w każdym artykule, filmie traktującym o nowym porządku, są tylko biali ludzie zachodu. Czy w grupie Billdenberg zastajawiajacej się w pocie czoła nad losami ludzkości i szukającej sposobów jej uratowania są przedstawiciele Chin i Indii? Czy przewodniczącym Międzynarodowego Funduszu Walutowego lub innej zachodniej wpływowej instytucji został kiedyś obywatel Chin czy jakiegoś bliskowschodniego kraju? Jakoś dziwnie całe to NWO uderza tylko a w każdym razie w zdecydowanej większości w kulturę łacińską.
Cosmo. Bo ta kultura już upadła i łatwo ją kompletnie zniszczy lewactwem. Jeszcze Azja trzyma się jakiś wartości.
Z jednej strony media oburzają się pedofilami w sutannach ale z drugiej nic sobie nie robią z krzywdzenia dzieci przez ich pro-pedofilskie zmanipulowanie.