Liczba wyświetleń: 2420
Branża energii wiatrowej w Szwecji nie trzyma się na własnych nogach. W ostatnich latach straty wynosiły 13,5 miliarda koron. W prawie 60 proc. utrzymywać ten biznes muszą podatnicy. „Jesteśmy na początku fali bankructw w branży energetyki wiatrowej” – piszą ekonomiści Christian Sandström i Christian Steinbeck.
W badaniach przytoczonych przez portal „Kvartal” wzięło udział 210 elektrowni wiatrowych. Statystyki obejmują spółki, które zostały oddane do użytku po 2010 roku. Zgodnie z nimi, w latach 2017-2022 straty kształtowały się w przedziale 19-90 proc. wszystkich obrotów. Szwedzcy podatnicy dopłacali do tego biznesu.
Koszty wynoszą 47,9 miliarda koron szwedzkich. W tych latach branża poniosła całkowitą stratę w wysokości 13,5 miliarda. Średnia marża straty utrzymuje się więc na poziomie 39,2 proc. W żadnym roku energetyka wiatrowa jako całość nie osiągnęła zysku! „Straty są tak wielkie, że trudno je sobie wyobrazić. Sprawdziliśmy kilka razy, aby upewnić się, że nie popełniliśmy błędu” – czytamy w artykule.
Zgodnie z tekstem, straty wynikają po prostu z faktu, że pomimo znacznych dotacji elektrownie wiatrowe nie są w stanie wyprodukować energii elektrycznej po cenach niższych od ceny rynkowej. Narzucony politycznie i ideologicznie rozwój energetyki wiatrowej w Szwecji spowodował, że całość branży jest dziś zupełnie nierentowna.
Dla szwedzkich działaczy głównym priorytetem była szybka rozbudowa energetyki wiatrowej, za co dziś Szwedzi ponoszą konsekwencje.
Korzystanie z energii wiatrowej prowadzi również do powstania pewnego paradoksu. Wraz ze wzrostem jej udziału w miksie energetycznym, cena energii elektrycznej w coraz większym stopniu zależy także od tego, jak mocno wieje. Słaby wiatr oznacza wysoką cenę prądu, ale wtedy przedsiębiorstwa zajmujące się energetyką wiatrową nie mogą dostarczać prądu właśnie dlatego, że wiatru jest za mało. I odwrotnie, gdy rzeczywiście wieje wiatr, firmy zajmujące się energetyką wiatrową mają energię do sprzedania, ale wtedy ceny są niskie, właśnie dlatego, że jest bardzo wietrznie i jest nadpodaż energii elektrycznej na rynku. Trudno dostrzec jakiekolwiek wyjście z tego dylematu.
Autorstwo: GH
Zdjęcie: AnetteBjerg (CC0)
Na podstawie: „Kvartal”
Źródło: NCzas.info
Co do elektrowni wiatrowych jest jeszcze taki problem że muszą istnieć poza nimi i tak eletrownie węglowe bo powstałe deficyty gdy nie ma wiatru muszą być stale uzupełniane.
Wyjście jest jedno, wywalić tych teoretyków rachmistrzów co obliczają bzdury. Nigdy nie zakładano iż technika wiatrowa będzie przynosić zyski w każdym czasie, wiedzieli już o tym twórcy drewnianych wiatraków w Holandii. Taki sam przykład odnosi się do starych maszyn parowych. Matematyka nie jest królową nauk ale jest sprzedajną dziwką, zależy ile kto zapłaci, podstawia się odpowiedni wzór potwierdzający lub zaprzeczający zadanemu problemowi, zagadnieniu. A co do wiatraków to wystarczy wybudować koło nich wodną elektrownię szczytowo pompową która posłuży jako akumulator energii i problem rozwiązany. A cały problem wywołują samobójcy zwolennicy energii jądrowej. Mam dla nich radę na dobry przykład powinni poświęcić w imię rozwoju swoje własne jądra dla rzekomego dobra ludzkości. Proszę zwrócić uwagę kto kolejny raz te bzdury lansuje: Najwyższy Czas
@niecowiedzący Wiem że będziesz teraz coś glendził ale muszę napisać że czytając twoje wypowiedzi to dla mnie jesteś trollem.
Szanowny Panie Józek, Szanowny Pan formułuje stwierdzenia i sączy jad, zaś Sam nie raczy odpowiedzieć.
@niecowiedzący – dzięki za trafne spostrzeżenia w wymiarze zdroworozsądkowo-rynkowym. Miło poczytać wartościowo spójny przekaz. I piszę poważnie – wiem, że sam mam zupełnie odwrotnie, ale nie zmienia to faktu, że tym bardziej potrafię docenić celny, zwarty i szczery komunikat.
Pozdrawiam!
Jako ciekawostkę podam,ze np we Francji głowny zysk właścicieli elektrowni wiatrowych i słonecznych jest z … opłat w rachunkach za prąd ,nazywanych opłatą za zieloną energię.Bogaci ludzie zrobili sobie z tego biznes tego typu ,że biedacy wpłacają na ich zysk opłaty abonamentowe za zieloną energię.
Spokojnie ludziska! jak im się ,,zawali,, biznes wiatrakowy, to te wiatraki chętnie nam ,,odsprzedadzą,, za zawyżone ceny!…Usłużne klakierki w naszym nierządzie się znajdą szybko..
Tak, wiatraki i ekologia… Nieprzerabialne łopaty wiatraków zakopuje się w ziemi:
https://defrock.org/2020/05/09/non-disposable-wind-turbine-blades/
A lemingi dalej wierzą, że to ekologiczne.
https://ibb.co/9H6XrVL