Liczba wyświetleń: 1123
Wydana niedawno książka rzuca nowe światło na kulisy śmierci jednego z najwybitniejszych dowódców II wojny światowej. Wynika z niej, że generał Patton zginął w wyniku operacji przeprowadzonej wspólnie przez wywiady amerykański i radziecki.
21 grudnia 1945 w szpitalu w Heidelbergu zmarł dotychczasowy gubernator wojskowy Bawarii, generał George S. Patton. Kilka tygodni wcześniej doznał on ciężkich obrażeń w wyniku wypadku samochodowego. Gen. Patton uznawany był za jednego z najwybitniejszych, ale też najbardziej kontrowersyjnych dowódców amerykańskich w trakcie II Wojny Światowej. Od czasu jego śmierci krążyły spekulacje, że wypadek jaki miał miejsce 9 grudnia nie był jednak zupełnie przypadkowy.
W niedawno wydanej książce „Target Patton” historyk Robert Wilcox dotarł do nie publikowanych wcześniej pamiętników, z których wynika, że gen. „Wild Bill” Donovan, dowódca Office of Strategic Services (OSS), poprzednika CIA nie ufał Pattonowi i obawiał się, że ujawni on tajemnice, które mogą zaszkodzić karierze wielu wysoko postawionych dowódców. Wilcox twierdzi, że gdyby Patton nie zginął w 1945 roku i ujawnił część faktów z czasów wojny, Eisenhover nigdy nie zostałby prezydentem.
Zabójstwem miał zająć się zmarły w 1999 roku Douglas Bazata, który w swoich pamiętnikach opisał przebieg zamachu, w wyniku którego Patton miał zginąć. Cała operacja nie udała się jednak w pełni i stan zdrowia generała zaczął się poprawiać, wówczas do akcji wkroczyło NKWD i potajemnie otruło Pattona. Całą akcję przeprowadzono za cichym przyzwoleniem amerykańskich służb.
Ciała generała nie poddano sekcji zwłok.
Autorstwo: Victor Orwellsky
Źródło: Orwellsky.blogspot.com
oj tam oj tam …. Kolejna „Teoria Spiskowa” 🙂
Obywatelom USA nawet jak by podstawić niezbite dowody pod nos i w tym samym czasie jakaś Kardashianowa powiedziała ,że to nieprawda, to ludzie uwierzą jej 🙂
Sprzeciwiał się operacji „Spinacz” w której potajemnie zwożono zbrodniarz niemieckich: lekarzy i wszelkich naukowców. Dawano im nową tożsamość w USA …podobno też miał zupełnie inny pogląd na dzieła sztuki, które specjalna sekcja armii USA odzyskiwała i bynajmniej nie był to fajny film z happy endem. Dodajmy do tego wątek z Antarktydą z 1946 roku, kiedy słynny amerykański Admirał, Richard Byrd przeprowadzał ekspedycję „Operation High Jump”. Raporty z wydarzeń przechodziły własnie przez ręce Pattona. Powodów do zabicia go było wystarczająco dużo, bowiem był niezwykle ekscentryczny i miał wysoko postawiony punkt honoru. Takiego faceta się nie przekupi, tym bardziej, że miał wokół siebie małą armię wiernych pretorian.