Galaktyczne kolizje

Opublikowano: 09.01.2009 | Kategorie: Nauka i technika, Wiadomości z wszechświata

Liczba wyświetleń: 936

Naukowcy obwieścili ostatnio dwa odkrycia dotyczące naszej galaktyki. Pierwsze z nich mówi, że porusza się ona szybciej niż myślano, zatem zderzenie z sąsiednią galaktyką Andromedy nastąpi prędzej niż się przypuszcza. Drugim obiektem, z którym ma zderzyć się nasza galaktyka jest gigantyczna chmura gazu nazywana Obłokiem Smitha. Na to wszystko przyjdzie jeszcze nam jednak dość długo poczekać…

KOLIZJA Z ANDROMEDĄ SZYBCIEJ NIŻ MYŚLANO

Zgodnie z najnowszymi pomiarami dokonanymi przez naukowców, nasza galaktyka porusza się z prędkością 600.000 mil na godzinę – o 1/6 szybciej niż uważano. Większa prędkość oznacza również, że jej masa musi być podobna do masy Andromedy, zaś oddziaływanie Drogi Mlecznej na sąsiednie galaktyki jest silniejsze, co z kolei zwiększa prawdopodobieństwo kolizji między nimi.

Nasz układ słoneczny znajduje się w odległości 28.000 lat świetlnych od centrum Drogi Mlecznej. Galaktyka Andromedy znajduje się w odległości ok. miliona lat świetlnych.

Badania zaprezentowane na dorocznym spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Astronomicznego wskazują, że zderzenie galaktyk nastąpi mniej więcej w tym samym czasie, gdy nasze Słońce będzie powoli zamierać, co nastąpi w czasie najbliższych kilku miliardów lat.

Uważa się jednak, że w przeciwieństwie do zderzających się gwiazd i planet, dwie galaktyki utworzą jeden obiekt.

Gerry Gilmore z Instytutu Astronomii Uniwersytetu w Cambridge mówi, że galaktyki przeżyją „wstrząs”, zaś po tym jak zgasną wszystkie gwiazdy nowopowstały twór – może być jedną ogromną martwą galaktyką.

OBŁOK SMITHA

Ogromna chmura gazu znajduje się na kursie kolizyjnym z naszą galaktyką. Zderzenie oraz pokaz kosmicznych świateł, który przy okazji powstanie czeka nas za około 20–40 milionów lat – orzekli niedawno astronomowie. Chmura nazwana Obłokiem Smitha (od nazwiska astronoma, który odkrył ją w 1963 roku) jest odległa o 8000 lat świetlnych od dysku naszej galaktyki. Wypełniona ilością wodoru odpowiednią do stworzenia milionów przypominających Słońce gwiazd chmura ma długość 11.000 i szerokość 2.500 lat świetlnych.

– Przypuszczam, że owa chmura jest pozostałością po tworzącej się Drodze Mlecznej w podobny sposób, jak meteory i komety są pozostałościami po tworzeniu się systemu słonecznego – powiedział Jay Rockman z National Radio Astronomy Observatory w Green Bank w Zachodniej Wirginii.

Jeśli można byłoby ujrzeć chmurę, miałaby 30-ktotną szerokość Księżyca.

Przez dekady od odkrycia chmury naukowcy interesowali się nią z racji tego, że na wszystkich zdjęciach ją przedstawiających brak jakichkolwiek detali. Nie wiedziano nawet, czy chmura należy do Drogi Mlecznej, czy też porusza się, „wchodząc” lub „wychodząc” z naszej galaktyki.

Lockman i jego koledzy obserwowali chmurę przez radioteleskop w Green Bank. Ponieważ chmura składa się jedynie z gazu, nie emituje widzialnego światła. Obserwacje wskazały, że Obłok Smitha zmierza w kierunku Drogi Mlecznej z prędkością 869.000 km/h. Jak mówią naukowcy, chmura uderzy w region oddalony od naszego układu słonecznego, zaś niesiony przez nią gaz oraz siła uderzeniowa przyczynią się do nagłego procesu tworzenia nowych gwiazd.

– Gdy dojdzie do zderzenia nastąpi po nim nagły wybuch gwiezdnych formacji – mówi Lockman. Wiele z powstałych gwiazd będzie bardzo masywnych, przez co przejdą one szybki proces transformacji i wybuchną jako supernowe.

Źródło oryginalne: Telegraph.co.uk, Space.com
Źródło polskie: Serwis NPN

image_pdfimage_print

TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. ktoś 09.01.2009 08:59

    Problem w tym , że Ziemia należy do galaktyki Strzelca, wskazują na to ostatnie odkrycia. Sagitarius czyli Strzelec jest aktualnie pochłaniany przez galaktykę Drogi Mlecznej. Nie jest ważne zatem czy Droga Mleczna zderzy się z Andromedą , ale ważniejszym wydaje się fakt czy uda nam się przelecieć bezkolizyjnie, przez calą Drogę Mleczną. To tak jest jakby z drogi podporządkowanej wjechać na drogę główną , o dużym nasileniu ruchu , bez możliwości sprawdzenia czy nic nie nadjeżdża.

  2. qazsew 09.01.2009 11:57

    Zanim wjedziemy na główną trzeba jeszcze ominąć pirata drogowego Nubiru (planeta x) który pędzi w naszym kierunku.
    Jeżeli za cztery lata będziemy mogli wymieniać się poglądami na internecie to będę szczęśliwy.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.