Liczba wyświetleń: 2394
W związku z przepisami, które weszły w życie 1 lipca 2024 roku, holenderskie firmy zatrudniające ponad 100 pracowników będą musiały prowadzić rejestr tego, jak nich pracownicy docierają do miejsca pracy.
Nowe regulacje są wynikiem paryskiego porozumienia klimatycznego z 2019 roku. Zgodnie z założeniami przyjętymi przez kraje unijne, które w perspektywie 2050 roku chcą stać się neutralne klimatyczne, konieczne będzie obniżenie emisji CO2. Będzie się to działo stopniowo, najpierw o połowę do 2030, w porównaniu z poziomami z 1990.
Od 20% do 25% emisji dwutlenku węgla jest spowodowane ruchem drogowym, przy czym podróże służbowe stanowią około 6% wszystkich emisji.
Jak wykazały dane instytutu polityki mobilności KiM, pracownicy w Holandii, aby dojechać do pracy, najczęściej korzystają z samochodów. Z 40 miliardów kilometrów rocznie pokonywanych w tym celu, za około 6 miliardów odpowiada transport publiczny, a za 4 miliardy – rower. Wyłącznie za pomocą własnych nóg, pieszo, pokonywane jest 200 milionów km.
Do 2027 roku holenderskie przedsiębiorstwa będą musiały prowadzić ewidencję środków transportu, z których korzystają ich pracownicy, aby dojechać do pracy, jak podaje portal informacyjny „Dutch News”. Dopiero kolejnym krokiem będzie ustalanie konkretnych celów dotyczących ograniczenia emisji w tym właśnie zakresie.
Organizacja ochrony środowiska Natuur & Milieu stwierdziła, że dobrym pierwszym krokiem jest ustalenie, ile CO2 jest faktycznie emitowane, zanim zostanie ustalona norma. „Firmy mają przestrzeń, aby najpierw dokonać inwentaryzacji” – komenuje Nienke Onnen, jak cytujemy za NOS. Organizacja ma nadzieję, że po rejestracji odbędzie się dyskusja na temat potrzeb pracowników i tego, co pracodawcy mogą zaoferować, przy pomocy rządu. „Mogą dotować rowery lub samochody elektryczne. Albo upewnić się, że trasy autobusowe obejmują parki biznesowe lub podjąć środki ułatwiające pracę zdalną” – dodała Onnen.
Związek pracodawców AWVN stwierdził, że wielu pracodawców nie ma pojęcia, jaki jest ich ślad węglowy i że dzięki nowym spostrzeżeniom mogą zabrać się do pracy, aby wywiązać się ze swoich zobowiązań wynikających z porozumienia klimatycznego. Związek stwierdził, że większość firm pozytywnie ocenia tę zmianę, pomimo dodatkowych obowiązków administracyjnych z nią związanych.
Autorstwo: Remigiusz Wiśniewski
Źródło: PolishExpress.co.uk
Inżynier jedzie jednośladem węglowym i po drodze naprawia różne rzeczy. https://gloria.tv/post/4TqCfHo9av1VCzpCiU3kQRZRg
Pewnie ma pretensje o wymuszenie pierwszeństwa :))
> W związku z przepisami, które weszły w życie 1 lipca 2024 roku, holenderskie firmy zatrudniające ponad 100 pracowników będą musiały prowadzić rejestr tego, jak nich pracownicy docierają do miejsca pracy.
Czy przewidziane jest włożenie pracownikowi w tyłek kamery celem rejestracji tego, że mówi prawdę? Czy przewidziane jest to, gdy pracownik odmówi informacji co robi przed pracą lub po pracy (nie jest to czas pracy, zauważanie?). Dlaczego stan chorej tyranii jest akceptowany przez ludzi (tu pracowników)? Dlaczego pozwalają dalej odbierać sobie prywatność, nawet przed i po pracy? Dlaczego dają przesuwać to okno Overtona?
> Inżynier jedzie jednośladem węglowym i po drodze naprawia różne rzeczy. https://gloria.tv/post/4TqCfHo9av1VCzpCiU3kQRZRg
Odpowiednim staje się: «Nigga stole my wipers».
RisaA większość ludzi akceptuje ten stan dla „świętego spokoju”, inni uważają że tak należy, a także występuje instynkt stadny. W sumie około 80% – 85% społeczeństwa woli zrobić bezrefleksyjnie co im każą.
„wielu pracodawców nie ma pojęcia, jaki jest ich ślad węglowy i że dzięki nowym spostrzeżeniom mogą zabrać się do pracy, aby wywiązać się ze swoich zobowiązań wynikających z porozumienia klimatycznego (…) większość firm pozytywnie ocenia tę zmianę, pomimo dodatkowych obowiązków administracyjnych z nią związanych.”
przerost administracji? Jak z powiększeniem (trzeciej nogi, implantami rowów na klacie piersiowej i poniżej, po drugiej stronie tęczy)
– aż się nie zawali (nie da rady podnieść/pociągnie za sobą właściciela/-elkę, nie pozwoli się podnieść).
Gigantomania jest dobra na wszystko, pod warunkiem, że dopuszcza się niepełnosprawność, jako wynikający z niej/jej atrybut.
@RisaA
„Dlaczego stan chorej tyranii jest akceptowany przez ludzi (tu pracowników)?”
Dlatego, że dla ludzi ważniejsze są: socjal, smartfon, sklepowa karta lojalnościowa, mundial, hollywoodzkie kino, duma, lans, ego, egoizm, popisywanie się, prezentacja własnych dzieci, wyśmiewanie się z biedniejszych, radość z cudzych niepowodzeń, dobra zabawa, wakacje, grill etc. Gdzie tam jeszcze do znalezienia czasu na ogarnięcie stanu chorej tyranii. Szybciej umrzeć, choćby od uduszenia się w kagańcu, tudzież humanitarnie od szczepionki typu „ojej”. Ojej, umarłam, no trudno, na szczęście zaszczepiona i po obejrzeniu dziennika TV oraz wsparciu walczących Ukraińców.
„Czy przewidziane jest włożenie pracownikowi w tyłek kamery”
Po co kamera w du. Pie. Reżim doskonale wie, gdzie, kiedy i czym się przemieszczasz. Bez smartfonu i tak nie istniejesz – on sam zrobi całą robotę/załatwi całą resztę.
Wydaje mi się, że opcja przymusowego czipowania bydła umarła – skoro bydło dobrowolnie czipuje się smarfonami, których 99,9% procent funkcji polega na inwigilowaniu właściciela.
@Foxi
no i ubogacił:)
@WeLeS
i się unicestfił:)