Liczba wyświetleń: 831
Monsanto posiada swoje własne organiczne uprawy, tylko że o tym się nie mówi. To, że ktoś pracuje w Monsanto nie oznacza, że je produkty tej firmy. Pracownicy, (jak podaje alexjones.pl) którzy pracowali przy uprawach soi i narażeni byli na działanie chemikaliów takich jak glifosat (główny składnik popularnego herbicydu Roundup firmy Monsanto) i innych biocydów doznali pewnych uszczerbków kodu DNA i uszkodzenia komórek – wynika z najnowszych badań opublikowanych w magazynie „Mutation Research – Genetic Toxicology and Environmental Mutagenesis”.
Korporacje takie jak Monsanto posiadają własne, opatentowane nasiona odporne na silne środki ochrony eliminujące szkodniki i chwasty ale i trwale skażające naturalną glebę. Używanie tych środków może wpłynąć na zaburzenia naturalne różnorodności lokalnych środowisk naturalnych, a w efekcie końcowym zagrażać zdrowiu człowieka. Monsanto wraz z innymi producentami modyfikowanych nasion i środków ochrony roślin walczyły o prawo do nieopisywania produktów zawierających modyfikowane rośliny. Kampanie na rzecz etykietowania produktów GMO, a tym samym prawa do wyboru żywności przez konsumenta, miały miejsce w kilku stanach. W stanie Oregon koncern Monsanto i podobne firmy poniosły 21 milionów dolarów kosztów na kampanię przeciwko etykietowaniu. Zwolennikom powszechności takich informacji udało się zorganizować kampanię za 9 milionów dolarów. Inne sądowe batalie korporacji Monsanto to np. pozwanie władz hrabstwa Maui na Hawajach za wprowadzenie zakazu uprawy organizmów modyfikowanych genetycznie. Tymczasem sojusznicy Monsanto działający na polu politycznym pracują nad nowa federalną legislacją dotyczącą etykietowania żywności (The Safe and Accurate Food Labeling Act), która ma ujednolicić ten proceder, skutecznie zabijając inicjatywę dokładnego oznaczania produktów modyfikowanych.
W 2010 r. w La Leonesa, w Argentynie, 100 bandytów zaatakowało miejscowych rolników, którzy zebrali się aby usłyszeć naukowy wykład na temat toksyczności glifosatu, głównego składnika monsantowego Roundupu. Władze prowincji Chaco poprzednio zgłosiły potrojenie występowania nowotworów u dzieci i czterokrotny wzrost liczby występowania wad wrodzonych u dzieci w tym regionie w okresie ostatnich 10 lat, od kiedy to zaczęła się „ekspansja glifosatu i innych opryskiwaczy w tym regionie.”
Firma Monsanto zatrudniając armię najemników i byłych agentów CIA jest śmiertelnie zdecydowana, by chronić swoje śmiercionośne produkty. Jednak ten kontrakt to dalsza dyskredytacja tej kompanii. Społeczeństwo zobaczy teraz jeszcze bardziej ponury obraz tej firmy, która przyniosła nam Agent Orange, PCB, rBST, DDT, aspartam, a teraz oddział zabójców.
Monsanto posiada swoje własne organiczne uprawy, tylko że o tym się nie mówi – klauzula tajności, którą podpisują wszyscy pracownicy. To, że ktoś pracuje w Monsanto nie oznacza, że je produkty tej firmy.
Jeden z niezależnych dziennikarzy francuskich wysłał list do Monsanto z zapytaniem o opinię w sprawie badań przeprowadzonych przez naukowców francuskich. Dotyczyły one badań na szczurach, którym podawano przez pewien okres czasu ziarna GMO. Wszystkie zdechły po jakimś czasie, z powodu nowotworów. Przesłał dokumentację medyczną z zapytaniem o komentarz.
Otrzymał taki e-mail od jednego z szefów Monsanto: „Jeśli to gó…o powoduje bezpłodność, niesamowite. Świat jest przeludniony, więc genetycznie modyfikowane jedzenie ratuje planetę. A ja robię tej pieprz…j ludzkości przysługę. Z największymi pozdrowieniami.”
Myślę, że komentarz jest zbędny.
W stołówkach Monsanto panuje zakaz podawania potraw z produktów GMO. Czy to prawda?
Proszę o refleksję, czy jecie żywność organiczną? W restauracjach potrawy organiczne są kilkakrotnie droższe od zwykłych. Chyba nikt nie wierzy, że szefowie Monsanto jedzą to, co produkują. Dla nas zostaje Mc Donald.
Na podstawie” Radio Na Fali – Dokładka
Źródło: Altermedium.net
Nadesłano do „Wolnych Mediów”
Jeśli chodzi o te stołówki i protesty względem serwowania dań z produktów GMO w Monsanto to ta informacja otarła się nawet o media głównego nurtu.
Monsanto miałoby wymierne korzyści ze sprzedaży płodów rolnych z upraw ekologicznych – po cenach kilkukrotnie wyższych, niż z upraw z glifosatem – oczywiście przez jakieś podstawione przedsiębiorstwa. Najlepiej zarabia się na obu stronach „konfliktu”.
odpowiadając autorowi-mieszkam na wsi, jem produkty z w miarę pewnych źródeł plus większość owoców jest „swoja”, na pytanie koleżanki z miasta czym pryskam czereśnie że nie miały ANI JEDNEGO ROBAKA odpowiedziałem że niczym-w zimie wieszam tyle słoniny dla sikorek że mam z 20-30 sztuk na krzakach za oknem, i kosztuje to 5* mniej niż jakakolwiek chemia.
A koleżanka nie uwierzyła bo myślała że ją wkręcam bo jak ptaki mogą wyjeść te robaki ze środka…