Liczba wyświetleń: 616
FBI wraz z policją z Francji i Holandii zamknęła trzy serwisy z pirackimi aplikacjami dla Androida. Ich domeny zostały przejęte. Nie wiadomo nic o aresztowaniach, ale jest pewne, że amerykańskie siły antypirackie mają nowy obszar zainteresowań i nie ograniczą się do serwerów w granicach USA.
Stany Zjednoczone nie od dziś cenzurują pirackie strony poprzez przejmowanie domen i choć tego typu cenzura czasem odbywała się niezgodnie z prawem, jej zastosowanie jest coraz szersze. Coraz częściej blokowane są strony nieamerykańskie i władze USA mogą w istocie ocenzurować każdą stronę z końcówką np. .com albo .org. Ponadto co pewien czas dowiadujemy się o obejmowaniu cenzurą coraz to innych kategorii serwisów.
Przedwczoraj amerykański Departament Sprawiedliwości ogłosił, że po raz pierwszy uderzył w strony z pirackimi aplikacjami dla Androida. Przejęto domeny trzech serwisów: applanet.net, appbucket.net i snappzmarket.com. Pod wspomnianymi adresami ujrzymy teraz informacje o przejęciu domeny.
Operacja policyjna przeciwko wspomnianym stronom obejmowała nie tylko przejęcie domen. Departament Sprawiedliwości wspomina o międzynarodowej akcji obejmującej współpracę z policją francuską i holenderską. Nie wiadomo, czy ktoś został zatrzymany.
– Rozprawienie się z piractwem dzieł chronionych prawem autorskim – włączając w to popularne aplikacje – jest głównym priorytetem Wydziału Karnego – mówił asystent prokuratora generalnego Lanny A. Breuer. – Aplikacje stają się coraz bardziej kluczową częścią gospodarki naszego kraju i kultury twórczej i Wydział Karny jest zobowiązany pracować z partnerskimi organami ścigania w celu chronienia twórców tych aplikacji oraz innych form własności intelektualnej przed tymi, którzy je kradną.
Inni przedstawiciele Departamentu mówili o tym, że ochrona własności intelektualnej dotyczy także smartfonów i tabletów. Padły słowa o stratach wynoszących miliony dolarów.
Wiadomo, że elementem operacji było pobranie tysięcy kopii popularnych aplikacji. W większości przypadków aplikacje te były umieszczone na serwerach poza USA, ale jak widać, nie przeszkodziło to w działaniach policyjnych. Z oświadczenia departamentu wynika, że udało się m.in. pozyskać dane z serwerów, które będą stanowiły materiał dowodowy.
Akcja FBI wywołuje pewne kontrowersje i wcale nie chodzi o to, że ktoś kwestionuje potrzebę ochrony dzieł twórców oprogramowania. Wielu internautom nie podoba się to, że FBI zaczyna zdobywać pozycję międzynarodowej policji ds. praw autorskich.
Co więcej, ta policja działa w sposób mocno nieproporcjonalny, czego dowodem jest choćby akcja zatrzymania założyciela Megaupload. Jeśli zestawi się to ze wszystkimi kontrowersjami dotyczącymi Megaupload oraz z takimi sprawami, jak ekstradycja O’Dwyera, to trudno poczuć się bezpieczniej i spokojniej, nawet pomimo świadomości, że piraci padają na wszystkich frontach wojny o własność intelektualną.
Opracowanie: Marcin Maj
Na podstawie: Departament Sprawiedliwości USA
Źródło: Dziennik Internautów
Denn heute gehört uns Deutschland, und morgen die ganze Welt
Pisałem już że to jest początek zdławiania wolności słowa. Początek niewinny a później pójdą serwisy społecznościowe. Nie macie pojęcia jaka jest sytuacja. Chodzi o totalną dyktaturę światową. W USA jest kilkaset obozów koncentracyjnych FEMA. Będzie jak na tym filmie ze słowami „Tomorrow belongs to me…”
http://www.youtube.com/watch?v=29Mg6Gfh9Co&feature=related