Liczba wyświetleń: 951
Karol Nawrocki w ostatnim sondażu dla „Super Expressu” ustąpił miejsca Sławomirowi Mentzenowi. Czy w PiS rozważana jest wymiana? Najwyraźniej nie, choć politycy ugrupowania przyznają, że część z nich liczy na porażkę „bezpartyjnego” kandydata będącego w rzeczywistości kandydatem PiS na prezydenta.
Ostatni sondaż Instytutu Badań Pollster na zlecenie „Super Expressu” wykazał, że Karol Nawrocki nie wszedłby do II tury. Z Rafałem Trzaskowskim walczyłby Sławomir Mentzen. Nawrocki zdobył w sondażu 21 proc. poparcia, zaś Mentzen 22 proc. Na pierwszym miejscu był Rafał Trzaskowski z wynikiem 37 proc.
„Super Express” postanowił podpytać w PiS, czy w związku z tymi wynikami jak i ogólnie słabymi ocenami Karola Nawrockiego rozważana jest jego wymiana. Szef sztabu Paweł Szefernaker przekonuje, że nie ma takiej opcji. „Proszę mnie nie rozśmieszać. Mamy świetnego kandydata i w najbliższych dniach zostanie on zarejestrowany w PKW. Nie zmarnujemy ani jednego dnia tej kampanii, żeby przekonać Polaków do Karola Nawrockiego. Wygramy te wybory” – powiedział Szefernaker.
Podobnie uważa Jacek Sasin. „Nawrocki dopiero się rozkręca. Nie ma tematu wymiany kandydata, absolutnie nie bierzemy pod uwagę takiego scenariusza” – przekonywał.
Natomiast nieoficjalnie politycy PiS przyznają, że część liczy na porażkę „bezpartyjnego” kandydata. „W PiS są tacy politycy, którzy trzymają kciuki za porażkę Karola Nawrockiego i jego słaby wynik. Ja go wspieram i wierzę, że wygra” – powiedział „Super Expressowi” Bartosz Kownacki.
„Cały czas jest problem z Mateuszem Morawieckim i jego otoczeniem. On nie tyle liczy na to, że sam będzie kandydatem, co na trzęsienie ziemi w naszym obozie i przejęcie władzy” – powiedział inny polityk proszący o zachowanie anonimowości.
Autorstwo: DC
Na podstawie: SE.pl
Źródło: NCzas.info
Na dzień dzisiejszy zarestrowanych zostało tylko dwoje oficjalnych kandydatów – a są to Mentzen i Braun. Obaj z Konfederacji. Reszta to więc to tak zwane „potencjalne neptki”. Każdy z nich musi zebrać i przynieść do Komisji wyborczej 100,000 podpisów. Jak na razie zrobili to tylko Trzaskowski i Bartoszewicz. Nic nie wiadomo o Nawrockim, kiedy doniesie wymagane podpisy. Kandydtów mamy już trzydziestu trzech. Czyli teoretycznie, 3 miliony pełnoprawnych obywateli musi zadeklarować swoje preferencje polityczne. A jest to około 15% całej populacji głosującej. Zakładając 50%-tową frekwencję wyborczą pozostaje 7 milionów głosów do rozdzielenia pomiedzy kandydatami.
Zjawisko to jest na tyle nietypowe, że z analizami powinniśmy się powstrzymać do dnia 4 kwietnia 2025 r – bo jest to ostatni dzień zgłaszania kandydatów. Jeżeli wypali to co się w internecie na youtubach odważnie dyskutuje to w tym roku przy wyborach, może być inaczej niż drzewiej bywało. Pożyjemy, zobaczymy i wtedy „huzia na Józia” -wybierajmy tego NAJLEPSZEGO!
Szanowny @Igarius, ponieważ „blask żyrandola” niezmiernie nęci, działania niektórych kandydatów mogą naruszać przepisu Kodeksu Wyborczego, co już tutaj stwierdzałem zadając publicznie pytania do PKW i Organu Rejestrowego Partii.
Dlatego osobiście uważam, że rolą blogosfery jest zwracanie uwagi na te występujące naruszenia i sygnalizowanie ich organom odpowiedzialnym za procedurę wyborczą.
A po 4-ym kwietnia rzeczywiście można się pokusić o analizę porównawczą, ba, nawet o własną prognozę wyborczą, niezależną od obecnych sondażowni.
Z poważaniem Rysa