Liczba wyświetleń: 1046
Prokuratura Islandii w środę 20 czerwca przeprowadziła serię przeszukań w siedzibach przynajmniej trzech tamtejszych banków.
Jak donosi serwis IceNews.is do przeszukań doszło między innymi w islandzkim banku centralnym. Równocześnie dojść miało aresztowania czterech osób, w tym Jona Thorsteinna Oddleifssona byłego skarbnika Landsbanki (bank został wcześniej znacjonalizowany). Nie były to pierwsze aresztowania bankierów w tym kraju. Zaledwie tydzień wcześniej aresztowano innych pracowników instytucji finansowych, jednak zdaniem redakcji portalu Visir.is wydarzeń tych nie powinno się ze sobą łączyć.
Powyższa informacja praktycznie w ogóle nie pojawiła się w mediach poza Islandią. Została ona skopiowana jedynie przez kilka blogów i niewiele można znaleźć na temat. Sprawa radzenia sobie Islandii z kryzysem zdaje się być ciągle ignorowana przez światowe media. Czy jest to spowodowane jedynie faktem, że to niewielkie państwo leży tak daleko od innych? A może chodzi o coś innego?
Warto zwrócić uwagę, że wspomniane wcześniej aresztowania nie są jedynymi działaniami skierowanymi przeciwko sektorowi bankowemu. Wszystko zaczęło się jeszcze w 2010 roku kiedy to Islandczycy ogłosili, że nie będą spłacać długów zaciągniętych bez ich wiedzy przez instytucje finansowe. Podjęto wówczas działania prawne mające doprowadzić do wyjaśnienia przyczyn kryzysu a także znalezienia winnych, wydano między innymi międzynarodowy nakaz aresztowania byłego prezesa jednego z banków Sigurdura Einarssona.
Na początku czerwca w Reykjaviku i Londynie aresztowano dziewięć osób, którym przedstawiono zarzuty wywołania kryzysu w roku 2008, wkrótce potem władze kraju przelały na konto Międzynarodowego Funduszu Walutowego 483,7 miliona dolarów spłacając tym samym przed terminem kolejną ratę kredytu udzielonego Islandii przez tą instytucję (warto przypomnieć, że państwo to liczy nieco ponad 300 tysięcy obywateli.
Opracowanie: Victor Orwellsky
Źródło: Kod Władzy
W Polsce jest to niemożliwe, polscy politycy i bankierzy za mocno są uwikłani w kombinacje unijno bankowe, tak bym to nazwał, wystarczy popatrzyć jak nasz premier jest całą gębą i nie tylko za unią eu. Islandia póki co do uni nie należy, więc nic ich z nią ani nie wiąże, a banki sobie znacjonalizowała tym samym pokazała fucka kolesiom z unii. Zresztą ten mały kraj prezentuje jeszcze jako taką demokrację, słuchają swoich obywateli, urządzają referenda, możemy się od nich uczyć.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=u5NmmAWZ3DQ
Żeby jeszcze te wyroki nie były tak niskie ale zwróćmy uwagę jakie byłoby tsunami gdyby np.:Grecy wystawili trochę listów gończych albo w całej Europie zadbano o odsiadki dla chciwych bankierów,przez których miliony ludzi poszło na bezrobocie można sobie obejrzeć ,,Inside Job” kto ciekaw.
Lub też poczytać co myślą o tym fachowcy:
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/banki-udaja-ubogich-rozmowa-prof-andrzejem-sopocka
Oby Grecja poszła drogą Islandii , zamiast brać kredyty na spłatę kredytów .
Wtedy jest szansa że nastąpi lawina podobnych przypadków .
Grecy czy Islandczycy pożyczali? Nie. Pożyczały Banki szczególnie prywatne. Więc niech ogłoszą upadłość , wprowadzą syndyka ,sprzedadzą majątek i podzielą pomiędzy wierzycieli. Oczywiście pierwszeństwo dla obywateli. Ot cała filozofia .
Coś nie pasuje? za mało? Trzeba się było 2 razy zastanowić zanim żeście pożyczyli.
I na przyszłość … kasę trzymajcie w skarpecie.