Liczba wyświetleń: 2962
Jack Sweeney, student informatyki z Uniwersytetu Centralnej Florydy, znany z publikowania informacji o lotach prywatnych odrzutowców celebrytów i miliarderów, poinformował o zablokowaniu jego kont w mediach społecznościowych należących do Mety. Według jego relacji firma zablokowała łącznie 38 kont na różnych platformach, nie wysyłając żadnego ostrzeżenia.
Historia Sweeneya to seria starć z najbardziej wpływowymi osobami świata show-biznesu i technologii. Taylor Swift próbowała zatrzymać jego działalność poprzez listy z żądaniem zaprzestania śledzenia jej lotów, grożąc pozwem sądowym. Z kolei Elon Musk w 2022 roku zaoferował studentowi 5000 dolarów za zaprzestanie śledzenia jego odrzutowca. „Włożyłem w to tyle pracy i czasu. To coś, co lubię robić, a 5 tysięcy dolarów nie wydaje się dużą kwotą w porównaniu z tym, ile z tego czerpię” – skomentował wtedy Sweeney w rozmowie z Fox 35, odrzucając propozycję Muska.
Jak cenzurę wyjaśnia Meta? „Ze względu na ryzyko wyrządzenia fizycznej krzywdy osobom oraz zgodnie z zaleceniem niezależnej Rady Nadzorczej, wyłączyliśmy te konta za naruszenie naszej polityki prywatności” – czytamy w oświadczeniu.
Sweeney kwestionuje te powody, sugerując, że za blokowaniem jego kont mogą stać wpływy Taylor Swift i jej partnerstwo z Metą. Wskazuje też na ironię w działaniach Elona Muska, który „krytykował kiedyś »Twittera« za brak wolności słowa, a teraz stosuje te same techniki – ukrywanie kont śledzących loty i blokowanie linków do publicznych informacji”.
Najważniejsze jednak, że śledzenie lotów nie jest nielegalne. Wykorzystywana przez Sweeneya technologia ADS-B (Automatic Dependent Surveillance–Broadcast) to zaawansowany system nadzoru, który transmituje publicznie dostępne informacje o położeniu GPS, wysokości i prędkości samolotów.
System ADS-B transmituje dane o samolocie raz na sekundę do stacji naziemnych i innych statków powietrznych. Każdy posiadający odpowiedni odbiornik może śledzić samoloty, a przy dodatkowym wysiłku – nawet ustalić, kto znajduje się na pokładzie.
Obecnie w USA nie ma przepisów zabraniających śledzenia prywatnych samolotów, choć pojawiają się pierwsze regulacje. W maju 2023 roku gubernator Florydy Ron DeSantis podpisał ustawę utajniającą szczegóły podróży urzędników stanowych, zarówno samolotami państwowymi, jak i prywatnymi.
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) oferuje program pozwalający operatorom odrzutowców na ukrycie numerów rejestracyjnych, jednak nie dotyczy on źródeł niekorzystających z danych FAA, które nadal mogą publikować informacje z transponderów samolotów.
Autorstwo: KM
Na podstawie: USAToday.com
Źródło: NCzas.info
No tak, pokazywanie hipokryzji „elyt” czczących globalistycznego Zielonego Cielca nie jest dozwolone w neo-feudalizmie.
> „Ze względu na ryzyko wyrządzenia fizycznej krzywdy osobom oraz zgodnie z zaleceniem niezależnej Rady Nadzorczej, wyłączyliśmy te konta za naruszenie naszej polityki prywatności”
Prywatność jest dla bogatych, dla reszty jest limit zużycia prądu, wody i emisji CO2.
Dlatego trzeba umieć się łączyć a nie dzielić, a Polakom to słabo wychodzi, niestety.
Ich jest niewielu a nas są miliardy i jestem przekonany, że boją się jedności wzburzonego tłumu.
emigrant001, i dlatego od dekad globaliści pracowali nad wykorzystaniem socjotechniki by zapobiec takiemu scenariuszowi. Jak widać doskonale im się to udało…
A ten „wzburzony tłum” to kiedykolwiek był jednością? Bo jakoś nie przypominam sobie. Nawet Rewolucja Francuska nie zapewniła tej jedności a po 15 latach było już z powrotem Cesarstwo.
@Katarzyna TG ale parę głów spadło i Francja a nawet reszta swiata nie była już taka sama i skora do tyranii, przez kolejne 128 lat:) i powstał wynalazek konstytucja:)
emigrant001, no spadło, owszem – w tym tych co ten tłum podburzali 😀 No a ta konstytucja to jakoś tak się zestarzała że bardziej przypomina eksponat muzealny, stojący obok praw czlowieka..
Wytyczmy limit bogactwa i władzy a problemy bogatych i biednych znikną.
Wytyczymy limit … Komuna pełną gębą. Też bym się wkurzył gdyby ktoś publikował trasy przejazdu mojego prywatnego środka transportu.
Obawiam się że nie rozumiesz różnicy między przejazdem małym samochodem w potrzebie a zachciankowymi lotami odrzutowców. Limit to jeszcze nie komunizm a zdrowy rozsądek.
> Też bym się wkurzył gdyby ktoś publikował trasy przejazdu mojego prywatnego środka transportu.
A jeszcze bardziej byś się wkurzył jakbyś miał gębę pełną frazesów o konieczności „cięcia emisji CO2” samemu latając odrzutowcami setki razy rocznie i ktoś by to policzył i upowszechnił. Nic tak nie otrzeźwia ludzi jak pokazywanie hipokryzji.
A co do limitów to jest ich pełno wokół nas (np limit płatności gotówką żeby daleko nie szukać) tylko no właśnie – dziwnym trafem one dotykają nas i TYLKO nas.