Liczba wyświetleń: 1001
W Europie ewidentnie trwają przygotowania do kolejnej wojny. Ostatnio władze Szwecji zapowiedziały, że wszyscy mieszkańcy kraju, tj. około 10 milionów ludzi otrzyma wkrótce specjalne broszury edukacyjne, które mają ich przygotować na wypadek działań zbrojnych. Teraz identyczny ruch wykona rząd w Estonii względem 1,3 miliona obywateli.
Szwecja zamierza rozdawać uaktualnione broszury po raz pierwszy od czasów zimnej wojny. Teraz takie same działania zostaną podjęte w Estonii, lecz nie podano jeszcze dokładnej daty. Te dwa państwa są zjednoczone pod względem obaw co do potencjalnej napaści zbrojnej ze strony Rosji, choć Szwecja nawet nie jest członkiem NATO.
W przypadku wybuchu wojny w Europie Wschodniej, Estonia prawdopodobnie zostałaby zaatakowana jako pierwsza, lecz pozostałe kraje bałtyckie również będą zagrożone. Dlatego już w 2016 roku, władze Litwy dostarczyły swoim mieszkańcom instruktaż przetrwania rosyjskiej inwazji i okupacji. NATO wzmacnia swoją obecność wojskową na Litwie, Łotwie i w Estonii, zaś Rosja podejmuje symetryczne działania w granicach swojego państwa. Wydaje się, że uświadamianie mieszkańców przed możliwością wybuchu wojny jest ostatnim etapem przygotowań.
Estonia utrzymuje, że w manewrach wojskowych Zapad 2017, które odbywały się w dniach 14-20 września, Rosja miała symulować zmasowaną inwazję na państwa bałtyckie. Dowódca Narodowych Sił Obrony Riho Terras stwierdził, że w ćwiczeniach brało udział kilka razy więcej żołnierzy niż podawano do wiadomości publicznej. W przypadku wojny, Rosja może wysłać swoje wojska lądowe w kierunku Polski przemieszczając je przez Białoruś. Dlatego za sprawą przewrotu na Białorusi i przekształceniu tego państwa w drugą Ukrainę, Rosja utraciłaby dostęp do Polski, nie wliczając w to oczywiście Kaliningradu. Co więcej, wojna domowa na Białorusi pozwoliłaby przeciąć chiński Nowy Jedwabny Szlak – projekt, w którym Polska miałaby odgrywać kluczową rolę.
Autorstwo: John Moll
Na podstawie: News.err.ee
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
@sowa
czas podboi państw ze względu na ziemie, bądź dostęp do mórz się skończył.
Rosja nie miałaby żadnego dodatkowego wpływu, jakby zajęła bałtycki kraj, jak sama nad nim leży.
Równie dobrze Rosja mogłaby zająć Korę Północną, by mieć dodatkowy port na morze japońskie. Czy wy zastanawiacie się czasem nad logicznym sensem podbojów?
,,NATO a to z kolei wiązałoby się z odpowiedzią wojsk sojuszu ” – póki co to NATO atakuje, podbija i napada/grabi inne kraje, które w NATO nie są. Nie mówiąc o bazach wojskowych, czy też ,,tarcz antyrakietowych” [ a może tarcz ofensywnych?].
Ja bym tam bardziej obawiał się wierzycieli czyli tych u których jesteśmy zadłużeni. Jak pokazuje najnowsza historia, najczęstszy mechanizm zniewolenia narodów odbywa się z wykorzystaniem mechanizmów finansowych.