Liczba wyświetleń: 875
Jeśli chodzi o rozprzestrzenianie bakterii, suszarki do rąk z publicznych toalet są o wiele gorsze niż ręczniki papierowe.
W porównaniu do podajnika papierowych ręczników, liczba bakterii zawieszonych wokół suszarek, gdzie ręce umieszcza się między dwoma dozownikami strumienia powietrza, jest 27 razy wyższa. Brytyjczycy wykazali, że zarówno takie modele, jak i ogrzewające powietrze suszarki uruchamiane przez fotokomórkę wyrzucają bakterie w powietrze, na użytkownika i na stojące w pobliżu osoby.
Naukowcy z zespołu prof. Marka Wilcoxa z Uniwersytetu w Leeds nanieśli na ręce nieszkodliwe bakterie z rodzaju Lactobacillus, które normalnie nie występują w łazienkach (odzwierciedlało to sytuację niedokładnego umycia rąk). Późniejsze wykrywanie Lactobacillus w powietrzu miało świadczyć o tym, że do skażenia doszło właśnie przez suszenie dłoni.
Próbki powietrza pobierano z okolic suszarek oraz 1 i 2 m od nich. Liczba bakterii w pobliżu suszarek na strumień powietrza (ang. jet air dryer) była 4,5-krotnie wyższa niż wokół suszarek ogrzewających powietrze (ang. warm air dryer) i aż 27-krotnie wyższa niż przy papierowych ręcznikach.
Bakterie utrzymywały się przy suszarkach długo po zakończeniu 15-s suszenia; pałeczki nadal wykrywano nawet po kwadransie.
Autor: Anna Błońska
Na podstawie: University of Leeds
Źródło: Kopalnia Wiedzy
Ciekaw jestem jak w ogóle z ekologicznością tych suszarek. Suszarką na ciepłe powietrze suszyć ręce to masakra. Blade’y są dużo lepsze, ale ręcznik papierowy bije wszystko na głowę. Maszyny trzeba wyprodukować, zużyć materiałów, odczynników, żrą prąd, mają swój przebieg krańcowy, czy w trakcie swojego życia faktycznie wychodzą taniej i bardziej ekologidznie niż ręczniki?
Najekologiczniej poczekać aż same wyschną ręce albo zrobić użytek ze spodni 😛