Liczba wyświetleń: 2437
Od pewnego czasu lobbyści usiłują wprowadzić do Unii Europejskiej uprawy genetycznie modyfikowane (GMO). Na razie nie udaje się bezpośrednio tego zrobić (poza paroma państwami i zmianami prawa na korzyść upraw tzw. nowego GMO), więc uprawy GMO trafiają do nas z Ukrainy. A czy istnieje alternatywa, która może zwiększyć plony bez chemizacji rolnictwa i genetycznych modyfikacji?
Od lat 1940. w ZSRR i USA prowadzono badania nad stymulacją wzrostu roślin radioaktywnością. Wyniki badań nie były jednoznaczne. Związek Radziecki ogłaszał wielkie sukcesy w zwiększaniu plonów przy stymulacji promieniowaniem jonizującym, a Stany Zjednoczone wręcz przeciwnie [1].
Prowadzone są również badania nad wpływem promieniowania mikrofalowego na wzrost roślin. Niektóre rośliny stymulowane tym promieniowaniem w określonych fazach rozwoju rosną lepiej niż rośliny kontrolne [2].
Wiadomo za to, że ciągłe stosowanie promieniowania mikrofalowego w całym cyklu rozwoju rośliny wpływa na nią niekorzystnie. Badania nad tym stale trwają.
Od ponad stu lat, na peryferiach rolnictwa przemysłowego, rozwija się trend w hodowli roślin pod nazwą elektrokultura [3], gdzie zmiennym i stałym polem elektrycznym i magnetycznym, różnymi typami światła i dźwiękiem stymuluje się wzrost roślin, poprawia wielkość i jakość plonów. Metoda ta może chronić rośliny przed chorobami, owadami i mrozem.
Pionierem elektrokultury był Justin Christofleau, francuski rolnik i wynalazca [4]. Uważał, że poprzez przyłożenie prądu elektrycznego do gleby można stymulować rośliny do szybszego wzrostu i wydawania większej ilości owoców.
Elektrokultura cały czas się rozwija. W drugiej dekadzie XXI wieku firma Agrovolt ogłosiła, że jej urządzenie [5] zwiększa plony o od 60 do 150 procent w czasie krótszym o połowę, wykorzystując energię słoneczną do zwiększenia naturalnego wchłaniania składników odżywczych przez system korzeniowy. Proces ten nie wymaga nawozu, lub jego niewielkie ilości, a rośliny rosną szybciej, przy mniejszym zanieczyszczeniu.
Jak widać – istnieją alternatywy dla chemizacji rolnictwa i wprowadzania GMO do upraw.
Autor: Jacek Jaworski
Źródło: DoPrawdy.info
Do autora: Globaliści już dawno ,,uwalili,, te pomysły. Tak jak wykorzystanie prądu w walce z wirusami i bakteriami (temat wyciszono). Ludzie mają płacić za niedziałające leki i umierać z chorób i głodu…Ale pomarzyć można…Ten facet który to promuje powinien się cieszyć że JESZCZE żyje…..aż dziw…
Na zachodzie sie to coraz czesciej stosuje, i jest o tym o wiele glosniej niz w Polsce.
replikant; wykorzystanie pradu do walki z wirusami i innymi stworkami jest w zepterze dr. Clark, i to jest dosyc popularne.
I zgadzaloby sie ze w latach gdy jest bardzo mocna zorza polarna, jak w tym roku to zbiory owocow i warzyw sa o wiele lepsze.
Tak ze bardzo duzo zalezy od elektrycznosci, i znow nalazy sie poklonic N.Tesli.