Liczba wyświetleń: 874
Komisja Millera nie wie nawet, jaką powierzchnię miał urwany fragment skrzydła – zauważa europoseł PiS Janusz Wojciechowski. Na swoim blogu w tekście pt. „Profesor Kowaleczko pogrążył raport Millera ostatecznie” polityk opozycji wskazuje że nawet eksperci zespołu nie ukrywają, że rządowa komisja nie wie, jaką część powierzchni nośnej skrzydła miał rzekomo utracić w momencie katastrofy 10 kwietnia 2010 r. rządowy Tu-154.
„Profesor Kowaleczko podważa opinię profesora Jorgensena i twierdzi, ze urwany na brzozie fragment skrzydła miał nie 12,9 m kw. (jak twierdzi Jorgensen) lecz 16,2 m kw. Na tej bazie dokonuje potem obliczeń, z których mu wychodzi, ze tupolew jednak był w stanie wykonać półbeczkę” – tak poseł Prawa i Sprawiedliwości w Parlamencie Europejskim opisuje spór, o którym wcześniej pisaliśmy na portalu niezalezna.pl.
„Skąd ten spór? Dlaczego eksperci w ogóle muszą to obliczać, a nie posługują się dokonanymi pomiarami? Bo Miller z Laskiem nie wiedzą, jaka powierzchnie ma urwany fragment skrzydła!” – pisze Wojciechowski i przypomina, że senatorowie PiS pytali przedstawiciela Donalda Tuska – Macieja Laska o tę powierzchnię „na co on wykrętnie podał 6 metrów, przemilczając, czy chodzi o metry bieżące, czy kwadratowe. Bo nie wie!”
„Proszę się nad tym przez chwilę zastanowić – polska komisja państwowa wydała raport o przyczynach katastrofy, podała, że samolot urwał skrzydło na brzozie, utracił siły nośne, wykonał półbeczkę i runął – ale wydając te opinię nie widziała nawet i nadal nie wie, jaką część powierzchni nośnej skrzydła samolot utracił! I śmieszno, i straszno, jak mówią gospodarze miejsca katastrofy” – pisze europoseł. „Od chwili ujawnienia takiego niechlujstwa, raport komisji nie jest jest wart ćwierci funta kłaków!” – dodaje.
Przypomnijmy, że z kolei dr Kazimierz Nowaczyk w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie”, stwierdza, że współpracujący z rządem prof. Kowaleczko „w zaproponowanych założeniach popełnił podstawowe błędy w oszacowaniu”.
Autor: sp
Na podstawie: januszwojciechowski.salon24.pl
Źródło: Niezależna.pl
Dobrze że patrioci skupieni w niezalezna.pl dbają o aktualne relacje ze wszystkich powiązanych śledztw.
Dlaczego pomijane są dowody trzeźwości generała Błasika przedstawione przez wdowę Ewę?!
Generał miał wziąć udział w uroczystej komunii świętej co, jak powszechnie wiadomo, wyklucza stan upojenia alkoholowego.
Powszechnie wiadomo,że w Polsce nic nie wyklucza stanu upojenia alkoholowego.
czekam tylko, jak kolejny „ekspert” pogrąży raport z tego zasadniczego powodu, że nie była badana głębokość bieżnika na oponach samolotu, a który to bieżnik, wg jakiegoś innego eksperta miał absolutnie podstawowe znaczenie dla bezpieczeństwa lotu.