Liczba wyświetleń: 3006
W ostatnich latach obserwujemy rosnący trend na rynku opakowań, który ma rzekomo przynosić korzyści środowiskowe. Mowa tutaj o przytwierdzaniu nakrętek do plastikowych butelek, co ma ułatwić recykling i zmniejszyć ilość odpadów. To rozwiązanie jest wynikiem unijnej dyrektywy, która wymusiła na producentach butelek wdrożenie tego systemu, co kosztowało wiele miliardów euro. Jednakże, przyglądając się bliżej temu zjawisku, można dostrzec wiele absurdów, które stawiają pod znakiem zapytania rzeczywiste korzyści ekologiczne tego rozwiązania.
Jednym z głównych argumentów zwolenników przytwierdzanych nakrętek jest to, że pomagają one w zapobieganiu gubieniu nakrętek i ułatwiają recykling całej butelki. Teoretycznie brzmi to logicznie, ale praktyka pokazuje, że rzeczywistość jest znacznie bardziej skomplikowana. Butelki PET, nawet z przytwierdzonymi nakrętkami, nadal są trudne do przetworzenia w sposób, który minimalizuje ich wpływ na środowisko. Rzeczywisty recykling tych materiałów jest kosztowny i energochłonny, a same butelki PET często kończą w oceanach lub na wysypiskach śmieci, mimo dobrych intencji.
Prawdziwie ekologiczne rozwiązanie leży gdzie indziej – w powrocie do szkła. Szkło jest materiałem, który można wielokrotnie przetwarzać bez utraty jakości, a jego recykling jest znacznie bardziej efektywny i mniej szkodliwy dla środowiska niż recykling plastiku. Butelki szklane, choć cięższe i bardziej kosztowne w transporcie, są znacznie bardziej przyjazne dla naszej planety.
Przytwierdzanie nakrętek do butelek PET może być postrzegane jako ruch wizerunkowy, mający na celu przekonanie konsumentów o ekologicznych aspiracjach producentów napojów, takich jak Coca-Cola czy Pepsi. W rzeczywistości jest to raczej działanie mające na celu zminimalizowanie odpowiedzialności za ogromne ilości odpadów plastikowych, które te firmy generują.
Co ciekawe, od 2025 roku w Polsce ma ruszyć system kaucyjny dla plastikowych butelek, który będzie wymagał zwracania butelek bez nakrętek. Aby sprzedać butelkę, nakrętka będzie musiała być odłączona, co stawia pod znakiem zapytania sensowność obecnych zmian w projektowaniu butelek. Tym samym nonsens klimatyczny zatoczy pełne koło, ukazując niekonsekwencję w podejściu do rzeczywistych problemów środowiskowych.
Lobbing dużych korporacji, które mają ogromny wpływ na rynek opakowań, może być kluczowym czynnikiem w promowaniu takich pseudoekologicznych rozwiązań. W rzeczywistości prawdziwie zrównoważone rozwiązania wymagają znacznie bardziej radykalnych zmian, takich jak przejście na opakowania szklane czy ograniczenie produkcji jednorazowych opakowań plastikowych.
Przytwierdzanie nakrętek do butelek PET to kolejny przykład, jak marketingowe działania mogą być mylone z rzeczywistymi inicjatywami ekologicznymi. Aby rzeczywiście zmniejszyć nasz wpływ na środowisko, potrzebujemy bardziej przemyślanych i skutecznych rozwiązań, a nie półśrodków, które jedynie udają proekologiczne podejście.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Komentarz admina „Wolnych Mediów”
Z odkręcaniem nie mam problemów, z piciem już gorzej, bo jest mniej przyjemnie i niekomfortowo, ale z zakręcaniem tego ustrojstwa to już prawdziwy koszmar. Zwłaszcza jak nakrętka ma zbyt krótką „linkę”.
EU w obecnej politycznej formie nie ma racji bytu. Głębokie analizy wskazują na możliwość podziału na Unię Północna i Południową, co nie zmienia faktu, że obecna EU przestanie istnieć. Teraz jest kryzys energetyczny, wcześniej był covidowy a kolejny będzie ekologiczny i w każdym przypadku wszystkie decyzje EU miały tragiczne skutki. UE zarządzane jest przez ignorantów lub ludzi celowo wybranych na swoje stanowiska aby doprowadzili EU do upadku. Ty będziesz pił sok przez papierową słomkę, żeby ratować planetę a tym samym czasie Hindus sra do plastikowej siatki, która wrzuca do Gangesu. Ekoterroryści doprowadzą EU do upadku. Korwin trafnie opisał EU w 2003 roku tylko nie trafił z datą:) Ale „co się odwlecze to nie uciecze”. Najlepszy fikołek ekologicznej hipokryzji to Germany:) Zamknęli elektrownie atomowe, żeby teraz palić węglem:) bo na tani gaz z Rosji wprowadzili sankcje:) a Jankesi wysadzili im rurę z gazem i nikt nie protestował. EU już nic nie produkuje. Działają jeszcze drogie usługi ale tylko do czasu kiedy ktokolwiek będzie miał na nie pieniądze:)
Dobry znajomy Michnika, Borys Budka (PO) ma stanąć na czele komisji przemysłu, badań i energii.
” tym samym czasie Hindus sra do plastikowej siatki, która wrzuca do Gangesu.” tutaj widać wyraźnie brak znajomości zwyczajów i innych kultur.
Z resztą wpisu się w sumie zgadzam.
Ale w jakim sensie szklana butelka rozkładająca się milion lat może być ekologiczna? Jeśli chodzi o to, by nie rozkładała się to tak samo należy patrzeć na inne materiały, jeśli przeciwnie to … o co właściwie chodzi.
Te przytwierdzone nakrętki przeszkadzają, ale jak ktoś pije izotoniki to … tam to jest w założeniach i jednak jakoś się z nich korzysta bez narzekania, więc może jednak jesteśmy uprzedzeni a nie, że coś jest w tym naprawdę trudnego.
> Ale w jakim sensie szklana butelka rozkładająca się milion lat może być ekologiczna?
Nie rozkłada się wcale milion lat tylko kilka tysięcy. Drobna różnica. A poza tym nie jest toksyczne ani szkodliwe. Nie, nie jesteśmy uprzedzeni tylko durne pomysły warto nazywać durnymi pomysłami a samo przytwierdzanie nakrętek nie zmienia ilości plastiku w obiegu więc ma zerowe znaczenie z punktu widzenia ekologii.
Do tego czegoś co nazywane jest obecnie nakrętkami polecam nazwę NATRĘTKA.
A do usuwania problemu polecam nożyczki do paznokci. Po otwarciu rozciąć obrączkę na butelce a potem osciąć wraz z wystającą częścią natrętki. Tak ucięty mikroplastik wyrzucić do dowolnego kosza (zmieszane) nie szukając tego na plastiki w terenie.
Ja je po prostu ukręcam i d… mam unijne dyrektywy 🙂
Szanowni Państwo, jestem starej daty i doskonale używało mi się do roku 1965 Niemieckie szklane butelki do oranżady, soków i piwa. A były robione najpewniej przed rokiem 1940. Jedynie uszczelki gumowe pod korkiem były wymieniane co jakiś czas. A więc w użyciu były przez co najmniej 25 lat. Pomyślcie sobie Państwo ile by zużyto w tym samym czasie butelek plastikowych jednorazówek. A ile wożenia z tym osławionym recyklingiem, ile to paliwa by zużyto przez 25 lat. Butelki szklane były przyjmowane bez żadnych ograniczeń i wożone do najbliższej wytwórni napojów czy browaru i tak przez 25 lat. Ale numerem jeden idiotyzmu kapitalistów dla mnie jest spalinowa dmuchawa do liści, obserwowałem jak przez pięć godzin facet dmucha te liście a one mu uciekają, a i tak musiał ręcznie nakładać do plastikowych toreb. A za dwa tygodnie przyszła kobieta z fajnymi drucianymi grabiami i taką samą ilość liści zagrabiła w ciągu 30 minut. A drugie miejsce zajmuje kosa spalinowa. Facet musi wykonywać takie same ruchy jak ręczną kosą, z tą różnicą że kosa ręczna jest lekka a spalinowa waży kilkanaście razy więcej. Więc człowiek prędzej czuje się zmęczony no i nawdychany spalin. Pewnie że na zboczach to kosa spalinowa jest nieoceniona, ale tylko tam.
Katarzyna tg,
Nie ma zerowego znaczenia bo pozwala utylizowac zakretki wraz z butelkami. Osobno są jednak mieszane z innymi czynnikami.
I ciągle zwracam uwage, w izotonikach nikt nie ma problemu z przytwierdzona nakrętką. Właśnie tam, gdzie jest kontakt fizyczny a nie że sobie cos jest i nikomu nie przeszkadza.
Tak tylko zauważam nie będąc wcale entuzjasta tego mocowania zakrętek w ogólności.
@niusy
Przecież one i tak są recyklingowane (nie utylizowane) osobno bo to inne frakcje :)) To jaka jest różnica czy butelka ma przytwierdzoną nakrętkę czy nie przytwierdzoną nakrętkę.
Niecowiedzący, masz zupełną rację co do szklanych butelek ale jak widzisz dla młodszego pokolenia szczytem ekologizmu jest przytwierdzenie nakrętki do plastikowej butelki.
niecowiedzacy, Katarzyna TG, Mam przykrą wiadomość. Szkło jest z naturalnego krzemianu, ale nie jest ekologiczne bo takie szkło ma mnóstwo chemicznych dodatków wzmacniających je. Odlew z czystego krzemianu jest delikatny i kruchy. (dlatego prlowskie ,,kryształy,, były takie masywne) Po za tym szklane odłamki są śmiertelnym zagrożeniem dla zwierząt i dzieci ( pozostawiony w lesie odłamek szkła może spowodować pożar) Wszystko ma dwa końce. To od ludzi zależy jak korzystają z materiałów. WSZYSTKO może szkodzić. A co do bidonów ich ,,nakrętki,, to tak naprawdę są małymi zaworkami ( w górę otwarte, w dół zamknięte albo druga tańsza odmiana nakrętki z wieczkiem i ,,membraną,, zapobiegająca wylaniu się). Więc niewiele mają wspólnego z ordynarnymi mocowaniami nakrętek tradycyjnych. Więc porównanie nie trafione.
Szanowny Panie replikant3d. Nie bardzo wiem jak napisać Panu co jest oczywiste. Radzę Panu jeszcze kilka razy przeczytać mój komentarz a potem pomyśleć nad treścią i przyswoić cały tekst, może wtedy coś do Pana dotrze. I zastanowi się Pan ile butelek jednorazowych potrzeba, by pokryć zapotrzebowanie na 25 lat. Ile paliwa zużyje się na wożenie tych butelek plastikowych przez 25 lat, na znaczne odległości. Co do zagrożenia szklanymi odłamkami to przez kilka wieków używania szkła jakoś ludzkość się rozwijała. A plastikami zapaskudziliśmy dosłownie cały świat przez około 50 lat. Pożarów w lasach na całym świecie jest coraz więcej mimo iż szkła używamy sporadycznie.
> Szanowni Państwo, jestem starej daty i doskonale używało mi się do roku 1965 Niemieckie szklane butelki do oranżady, soków i piwa. A były robione najpewniej przed rokiem 1940. Jedynie uszczelki gumowe pod korkiem były wymieniane co jakiś czas.
I to się nazywa ekologia a nie to co mamy obecnie czyli ЄСology.
@niusy ale z ciebie ignorant. Te natrętki tylko przeszkadzają pić. Nie rzadko nie daje się ich poprawnie odkręcić i robią się ostre końce którymi nie raz się zraniłam nie tylko obrywając te natrętki. Dlatego teraz używam do tego nożyczek, bo dość mam poranionych rąk i ust.