Liczba wyświetleń: 680
Według obecnego poziomu wiedzy Słońce ma jeszcze paliwo na przynajmniej kilka miliony lat aktywności, jednak teorie często różniły się od praktyki i nikt nie da głowy, że tak jest na pewno. Ostatnio astronomowie zaobserwowali kilka przykładów gwiazd niewiele większych od naszej, które zaczynały się zachowywać niestabilnie a potem nagle umierały. Warto sobie zadać pytanie czy to może grozić naszemu Słońcu.
Faktycznie są pewne powody do niepokoju, bo aktualny szczyt cyklu słonecznego jest najsłabszy od stu lat i coraz więcej naukowców zaczyna głośno mówić o ryzyku epoki lodowcowej. Swoją drogą ciekawe co wtedy zrobią wyznawcy religii globalnego ocieplenia.
Społeczność naukowa spiera się, co do tego, czy możemy mówić o kolejnym minimum Maundera. Wystąpiło to ostatnio w XVII wieku i wtedy tarcza słoneczna pozostawała praktycznie bez plam. W dziwny sposób odpowiada to czasowo wystąpieniu tak zwanej małej epoki lodowcowej, jaka wtedy miała miejsce.
Wiemy jednak, że po minimum Słońce w końcu się uaktywniło, więc być może spekulowanie o przedwczesnej śmierci naszej gwiazdy są po prostu nieuprawnione. W tym miejscu astrofizycy zwracają uwagę, na całą serię dziur koronalnych, które mają czasami wielkość prawie na jedną czwartą tarczy. Zjawisku takiemu towarzyszy zwykle emisja strumienia naładowanych cząstek. Są to po prostu ciemniejsze obszary w koronie słonecznej z otwartymi liniami pola magnetycznego, co umożliwia wydostawaniu się wiatru słonecznego. Zwykle formacje te rzeczywiście nie mają aż takiej wielkości, ale to wciąż tylko dziury koronalne i trudno je traktować jako zwiastun katastrofy.
Trzeba jednak przyznać, że to ciekawe, iż ostatnia seria wielkich dziur koronalnych na Słońcu zyskała duże zainteresowanie światowych mediów. Można to traktować jako dobry znak, ludzkość w końcu zdaje sobie sprawę, że to Słońce jest warunkiem koniecznym komfortowego życia na Ziemi.
Bez wątpienia zachowanie Słońca jest obecnie nieco dziwne. Szczyt aktywności, jaki był spodziewany na przełom lat 2012/2013 nie nadszedł. Potem astrofizycy twierdzili, że dojdzie do niego w pierwszej połowie 2013 roku. Nic szczególnego się nie stało. Cykl się skończył i uczeni są jak dzieci we mgle. To dlatego wymyślają kolejne teorie, czasami sprzeczne ze sobą. Jedni uważają, że aktywność ustanie a Europę skuje lód, a drudzy, że ze spokojnego Słońca wyzwoli się wielka flara, która zniszczy całą elektronikę na Ziemi. Nikt nie wie co się stanie i to najlepiej oddaje poziom ziemskiej nauki.
Na podstawie: news.yahoo.com, investmentwatchblog.com
Źródło: Zmiany na Ziemi
– „Słońce jest warunkiem koniecznym komfortowego życia na Ziemi.”
Jak widać każdy inaczej rozumie określenie „komfort” 😉
– „(..) uczeni są jak dzieci we mgle.”
Mhm, a większość ludzi ma poczucie, że nasza nauka „opanowała” naszą rzeczywistość i 99% rzeczy/zjawisk jest jasna. Powodzenia z takim myśleniem.
@2.
Gorzej, jeśli na podstawie takiej naukowej „wiedzy” z różnych dziedzin, ludzie są zmuszani do różnych obłąkanych działań (np. przymusowych szczepień czy ponoszenia kosztów swojego istnienia z uwagi na zmianę klimatu, niby przez siebie spowodowaną). Współczesny nurt nauki, kształtowania mentalności i wychowania, prowadzi ludzkość do szpitala psychiatrycznego a nie do postępu.
Zastanawiające, że efektem coraz „większej wiedzy naukowej” oraz „nowych odkryć w dziedzinie nauki” nie są technologie ułatwiające/wspierające istnienie ludzkie a regulacje (nakazy, zakazy, pozwolenia, etc.) utrudniające/obciążające ww. istnienie.
„Postęp naukowy” jest podstawą do ograniczania wolności a nie jej poszerzania.
. .. …innymi słowy cały, główny nurt nauki współczesnej.
@realista
Bynajmniej. By jakakolwiek technologia została dopuszczona do użytku powszechnego, potrzeba we współczesnym świecie dwóch rzeczy:
1. Odpowiedniego ustawodawstwa, regulacji prawnych (monopol państwa);
2. Odpowiednich mocy produkcyjnych i zaplecza technologicznego, by opracowaną technologię wyprodukować i ją rozdystrybuować.
Bez wspomnianych „polityki i biznesu”, powyższe jest nierealne.
@awkward, „Odpowiedniego ustawodawstwa” – LOBBING (przez bogate koncerny) i łapówki lub układ „ja ci załatwię to, a ty mi załatwisz tamto” – dlatego niektóre technologie są na rynku, a innych nie ma.
„Odpowiednich mocy produkcyjnych i zaplecza technologicznego, by opracowaną technologię wyprodukować i ją rozdystrybuować” – koncerny stać na laboratoria i fabryki, niektóre są wspierane przez banki, inne koncerny a nawet rządy… – nie będą jednak produkować tańszych substytutów swoich produktów…
Te wszystkie utrudnienia istnieją tylko w świecie małych graczy (małe firmy).
Nauka jest wykorzystywana przeciwko ludziom przez ludzi. Jedni mają wiedzę i środki, drudzy nie mają ani wiedzy ani środków. Jeśli ktoś woli czytać gazety zamiast nowinek naukowych czy medycznych, to będzie zażywał antybiotyki przepisane przez lekarza. Jeśli ktoś lubi poszerzać własne horyzonty, to tych antybiotyków przeważnie nie kupi. Inny przykład koszyk produktów – można porównać koszyki osoby z wiedzą i tej bez wiedzy. Zdrowe produkty i szkodliwe produkty. Opiekuńczość państwa dzisiaj to sprawowanie kontroli nad finansami indywidualnych osób i firm i ich jawne okradanie, a nie pilnowanie żeby Kowalski żył w dobrobycie. Kowalski powinien zacząć sam się o siebie troszczyć przy wykorzystaniu tego co ma dostępne. Nawet jednak w tym przypadku tego nie robi, bo myśli że ktoś to zrobi za niego. Także mamy społeczeństwo nie znające się na prawie, polityce, zdrowym stylu życia, technice, podstawowych prawach natury itd. Takie społeczeństwo będzie zawsze oskarżać innych o swój los. Wykorzystują to agencje PR przed każdymi wyborami. Ludzie nie potrafią obrać większej perspektywy i dają się wodzić za nos – seksaferami, przejęzyczeniami, wyglądem. Nie potrafią ocenić sytuacji gospodarczej, a tym bardziej prognozować przyszłości na podstawie dostępnej wiedzy. To nie nauka szkodzi ludziom, tylko ludzie i ignorancja.
Przede wszystkim artykół jest bzdurny. Ewolucja gwiazd jest dość dobrze „opanowana”. Słońce ma jeszcze dużo paliwa. Co najmniej kilka miliardów lat nic się nie zmieni. Co nie oznacza, że nie mogą być jakieś okresowe fluktuacje jasności naszej gwiazdy.
A to że jakieś gwiazdy wielkości Słońca zaczęły się zmieniać? Pytanie na jakim etapie ewolucyjnym były? Tzn. jaki skład procentowy miało „paliwo”? To jest podstawa do rozważań nad losem gwiazdy.
Co do nauki. Nauka jest narzędziem poznania rzeczywistości. I jak każde narzędzie, np. nóż kuchenny, może być wykorzystane w dobrym celu lub złym. Nóż może służyć do krojenia chleba jak i do poderżnięcia gardła…
Na pewno bardzo złe jest że społeczeństwa, państwa nie mają obecnie prawie żadnej kontroli nad tym co dzieje się w laboratoriach prywatnych firm. Każdych prywatnych firm. Dla których liczy się tylko zysk a nie są ważne skutki „uboczne”.
Ale to jest pokłosie ideologii liberalnej i znoszenia wszelkich ograniczeń dla biznesu.
A potępianie w czambuł nauki jako takiej co ma na celu? Propagowanie ciemnoty? Bo nie rozumiem niektórych.
@realista, gdybyśmy żyli w utopijnym wolnym rynku, to idioci albo by zmądrzeli albo wyginęli i pewnie by było jak piszesz, ludzie zajęliby się nauką, sztuką i sportem. Jednak mamy całą masę mrówek robotnic, którym nakazano słuchać królowej i brzydzić się własnym rozwojem. Szkoda, że królowa, jak to u mrówek bywa, żyje w dostatku, gdy one zdychają zapewniając jej byt.
osobiście uważam że system finansowy jest przyczyną destrukcyjnego użycia technologii , ponieważ używanie pieniędzy deprawuje człowieka , kiedy będzie wolny rynek zawsze znajdzie się ktoś kto będzie się czuł lepiej mając władze jaką dają pieniądze
zaitgaist i anastazja przedstawiają utopijne rozwiązania będące również szansą na rozwój okazuje się też że te mrówki mogą w zmienionych warunkach socjalnych przeobrazić się w twórcze osoby…przynajmniej kiedyś robiono podobno takie doświadczenia
nie jestem za tym żeby liczyć na to że słabsi wyginą, dehumanizuje to nową cywilizacje u podstaw jej założenia
sztuka zbadziewiała bo wspiera się medialną sensacje i układy znajomych, a ci co mają kasę nie znają się zwyczajnie i kupują kossaka na inwestycje, nie ma mecenasów sztuki z prawdziwego zdarzenia, a finansuje się komercje, zjadacza chleba zwyczajnie nie stać na sztukę więc artyści przechodzą też na komercje bo swoich dzieł nie mogą sprzedać przynajmniej w polsce tak to funkcjonuje
proszę o uwagi pod poniższym postem dotyczące stylistyki ortografii i bzdur które ten że zawiera
oraz ewentualnych literówek czy innych niedociągnięć lol
lol poszło na targ i rozpytywało o małe arbuzy, jednak nikt nie mógł zaoferować. lol posmutniało i wypuściło o. ll pozostały do końca razem.
laughing out loud
@goldencja, #11
Z cały Twoim komentarzem zgadzam się i nie wnoszę żadnej sugestii poprawki. Ja jednak pisałem dosłownie o „technologii” – skokowej zmianie jakości „operowania rzeczywistością”. Do tej grupy zaliczam też, na pewnym etapie rozwoju cywilizacji, „wodę w kranie”. Zadaniem technologi obecnie wypuszczanej na rynek jest „umilanie” i „rozrywka” a nie ułatwianie życia w jego najdotkliwszych obszarach (pozyskiwanie pożywienia, schronienia, odzieży, możliwości rozwoju). Przyznam szczerze, że nawet nie wiem jakie technologie są możliwe do opracowania „dzisiaj”. Być może przekraczające moją wyobraźnię (mam nadzieję, że tak).