Liczba wyświetleń: 1147
Wpychanie młodych ludzi w świat nowoczesnych technologii komunikacyjnych negatywnie rzutuje na ich wyniki w nauce – ustalili naukowcy, opierając się na danych z całego świata. Najlepiej wypadli uczniowie z krajów azjatyckich.
Eksperci pracujący dla Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) przeprowadzili badania na młodzieży z 70 krajów za pomocą testów PISA (Programme for International Student Assessment – Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów), które umożliwiają porównanie umiejętności i zdolności kognitywnych uczniów, którzy ukończyli 15 rok życia.
Wyniki są zaskakujące. Okazuje, że uczniowie, którzy w ramach intensywnych programów komputeryzacji byli przymuszani do korzystania z komputerów, osiągnęli znacznie gorsze wyniki w badaniu niż ci, których kontakt z technologiami był rozsądnie ograniczany. Prymusami okazali się uczniowie z Singapuru, którzy przez monitorami w celach dydaktycznych spędzają mniej niż 10 minut dziennie. Na drugim biegunie znaleźli się młodzi Australijczycy, którzy w ramach zajęć szkolnych siedzą przy komputerach ponad godzinę w ciągu codziennych zajęć lekcyjnych. W Australii na jednego ucznia przypada więcej niż jeden komputer. W Polsce, która w rankingu zajęła wysokie – 13 miejsce na jeden komputer przypada czterech uczniów.
Badanie wykazało również, że korzystanie z komputera ma sens, jeśli jest regularne. Uczniowie, którzy używają technologii do nauki krótko i często notują lepsze wyniki, niż ci, którzy zasiadają przez ekranami rzadziej ale na dłuższy czas.
Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu
Krótko a regularnie -tak się najszybciej uczymy, bo tak działa nasz mózg. To po co na studiach są sesje egzaminacyjne? gdzie raz na pół roku przeciąża się pamięć? chyba ktoś chce mieć więcej matołków do rządzenia.
A odnośnie sedna artykułu: z książką lepiej się uczyć, bo nie rozprasza komunikator internetowy i nie ma nadmiernego uciekania w poboczne tematy.Wikipedia jest wielka i łatwo zmarnować wieczór nie kończąc nauki z głównego tematu.