Liczba wyświetleń: 664
Rosja ogłosiła, że nie wpuści na terytorium kraju organizacji założonej przez miliardera żydowskiego pochodzenia, George’a Sorosa, twierdząc, że instytucja ta stanowi zagrożenie zarówno dla bezpieczeństwa narodowego Federacji Rosyjskiej.
Rosyjska Prokuratura Generalna wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że zarządzane przez Sorosa instytucje – Fundacja Społeczeństwa Otwartego (OSF) i Instytut Społeczeństwa Otwartego (OSI) – zostały umieszczone na „czarnej liście” zagranicznych organizacji pozarządowych, których działalność uznano za „niepożądaną”. W oświadczeniu prasowym czytamy, że: „(…) działalność Fundacji Społeczeństwa Otwartego i Instytutu Społeczeństwa Otwartego stanowi zagrożenie dla fundamentów systemu konstytucyjnego Federacji Rosyjskiej i bezpieczeństwa narodowego”.
Warto przypomnieć, że Soros wzbogacił się, dzięki manipulowaniu walutami i doprowadzaniem do kryzysów w Wielkiej Brytanii i Azji. Miliarder jest również podejrzewany o wpływanie na wyniki wyborów, jako że znane są jego silne powiązania z kilkoma firmami, produkującymi maszynki do głosowania. W wielu z nich wykryto występowanie usterek, a nawet możliwość zmiany głosów. Sorosowi zależy na utworzeniu rządu światowego, nie zważając na naruszanie suwerenności poszczególnych państw.
Zgodnie z oficjalną wersją, fundacje George’a Sorosa mają pomagać narodom w przejściu z komunizmu na ustrój demokratyczny. W rzeczywistości instytucje mogą być jednak dobrą przykrywką dla realizacji ciemnych interesów miliardera.
Soros znalazł się pod ostrzałem na Węgrzech, ponieważ politycy oskarżyli jego organizację charytatywną o wspieranie nielegalnej migracji. Miliarder jest zwolennikiem przyjmowania uchodźców i wypłacania im 16 tysięcy dolarów rocznie na pokrycie kosztów zakwaterowania, opieki zdrowotnej i edukacji.
Autorstwo: ZychMan
Na podstawie: Cnbc.com
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
W uzupełnieniu powyższego tekstu:
1. Obie wymienione instytucje są kierowane bezpośrednio przez znanego rosyjskiego oligarchę Michaiła Chodorkowskiego.
2. Sprawa ta ma bezpośredni związek z ostatnimi demonstracjami w Moskwie. Otóż dziwnym trafem wszyscy kandydaci do moskiewskiej rady municypalnej, którym odmówiono rejestracji są „absolwentami” kursów tudzież „warsztatów” prowadzonych przez wspomnianą w tekscie fundację Sorosa. Kursy odbywają się regularnie na terenie krajów nadbałtyckich i uczestniczą w nich młodzi aktywiści opozycyjni.
Dziękuję za rozwinięcie.