Liczba wyświetleń: 3964
W poniedziałkowe popołudnie doszło do ataku nożownika w Lesie Bródnowskim w Warszawie. Dwóch 15-letnich chłopców trafiło do szpitala.
Około godziny 15:00 policja otrzymała zgłoszenie o awanturze z udziałem uzbrojonego mężczyzny. Na miejsce natychmiast wysłano funkcjonariuszy, którzy potwierdzili, że doszło do ataku z użyciem ostrego narzędzia.
Według informacji przekazanych na łamach „Interii” przez mł. asp. Kamila Sobótkę z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, nożownikiem jest 26-letni mężczyzna, obcokrajowiec, prawdopodobnie obywatel Uzbekistanu. Na miejsce zdarzenia miał przyjechać z plecakiem firmy oferującej dostawy jedzenia.
Ofiary nożownika – dwaj 15-latkowie z Ukrainy – zostali niezwłocznie przetransportowani do szpitala. Na chwilę obecną brak informacji o ich stanie zdrowia. Napastnik zostanie poddany przesłuchaniu, a następnie najprawdopodobniej usłyszy zarzuty związane z atakiem.
„Miejski Reporter” na „Facebooku” tak początkowo opisał całe zdarzenie: „Po godzinie 15 w rejonie ulicy Głębockiej w Lasku Bródnowskim doszło do awantury 4 nastolatków (13-15 lat, obywatele Ukrainy) z 26-letnim obywatelem Uzbekistanu. 26-latek spotkał się z nastolatkami w lasku Bródnowskim, wcześniej swoje auto (toyotę prius, dostawca jedzenia znanej firmy) zaparkował przy centrum handlowym. W pewnym momencie w lasku doszło do awantury trzech nastolatków oraz 26-latka. Obywatel Uzbekistanu wyjął nóż i dźgnął 15-latków kilka razy. Jako pierwszy pomocy medycznej udzielał ratownik medyczny »Borkoś«, który był z dziećmi na spacerze w lasku (budowali szałas na jednej z górek). Marcin, widząc, co się dzieje, natychmiastowo ruszył na pomoc i wezwał służby. 15-latkowie z poważnymi obrażeniami trafili do szpitala. Zatrzymany został 26-letni obywatel Uzbekistanu oraz jeden z 15-latków, któremu nic się nie stało. Do dyspozycji policji jest także 13-latka. Policjanci w bliskiej okolicy znaleźli zakopane przez nastolatków niebezpieczne przedmioty, w postaci pałki teleskopowej, scyzoryka oraz innych przedmiotów. Aktualnie motyw ataku nie jest zanany. Na miejscu pracowało kilkanaście załóg policji oraz trzy zespoły ZRM”.
Nowa wiadomość wywróciła przebieg wydarzeń o 180 stopni. „Poza 26-letnim mężczyzną policjanci zatrzymali także inne 4 osoby obecne na miejscu w chwili zdarzenia. Zebrany w tej sprawie materiał dowodowy wskazuje na to, że dopuściły się one przestępstwa na 25-latku” – informuje Komenda Stołeczna Policji.
Autorstwo: KM
Źródło: NCzas.info
Komentarz „Wolnych Mediów”
Z kontekstu można domniemywać, że czterej ukraińscy chłopcy zamówili wyżerkę, odmawiając zapłaty pieniężnej. Nie spodziewali się, że Uzbek ostro sprzeciwi się pięściowej formie płatności. Wydaje się wątpliwe, by dostawca jedzenia (kierowca) miał czas bawić się nożem w godzinach pracy. Jak było naprawdę — dowiemy się wkrótce.
Poznaj plan rządu!
O co tam poszło, czort jeden wie. Tak czy inaczej sprawa jest śliska. Mogło być na przykład tak, że obcokrajowiec, pracownik „znanej firmy oferującej dostawy jedzenia”, albo nawet nie jej pracownik, ale facet z taką torbą, miał dostarczyć małolatom coś innego, niż jedzenie. Na przykład prochy. W takim przypadku przykrywka „na dostawcę” znakomita – policja nie będzie przecież rewidowała wszystkich popielatych roznosicieli żarcia. Więc mogą przewozić różności, włącznie z narkotykami, bombami czy kradzionymi fantami i nikt nie zwróci na nich uwagi. Są niewidzialni. Są, ale ich nie ma. Jeśli nie przewoził jedzenia, to się mogli ściąć przy transakcji. Albo smarkatym klientom nie chciało się płacić za towar.
Mogło być też tak, że zamówili dostawę jedzenia „do lasku”, chociaż lokalizacja naprawdę dziwna a potem migali się z zapłatą. Kiedy kurier zaczął się stawiać, dostał parę strzałów, przestraszył się, wyciągnął nóż i kilku małolatów uszkodził. Albo im przywiózł nie to, co trzeba, lub wszystko było zalane fantą, co się rozwozicielom też czasem zdarz, małolaty się stawiały, rozwoziciel dostał świra i ich pociął. Szczególnie, jeśli wyciągnęli teleskop, „scyzoryk” – czyli diabli wiedzą co i „inne niebezpieczne przedmioty”. Sam też bym takich pociął, gdyby mnie zaatakowali, a żadnym Uzbekiem nie jestem.
Podsumowując, sprawa śmierdzi. Jedno jest natomiast oczywiste. Zarówno nastolatków, jak i rozwoziciela – nożownika powinno się odesłać tam, skąd przybyli.
Irfy – Zapewniam, że samochodami na B i jednośladami na U rozwożone jest wszystko to o czym napisałeś a nawet więcej 🙂 Kartki pocztowe z wizerunkiem ulubionego guru maczetowego i życzeniami od mamy 🙂 Sugerowałbym sprawdzenie kwadratowych toreb na obecność pamiątki po materiale rozszczepialnym 🙂 Zapewniam też, że dbający o nasze bezpieczeństwo doskonale o tym wiedzą 🙂
@adambiernacki
„dbający o nasze bezpieczeństwo doskonale o tym wiedzą”
Ich – tych dbających o nasze bezpieczeństwo – akurat i ja doskonale pamiętam. Dzięki temu, że skutecznie gazowali, pałowali, czy zwyczajnie skopywali opornych do noszenia masek, reszta społeczeństwa ocalała. Więc także i ja o „dbających o nasze bezpieczeństwo” mam jak najlepsze zdanie. Inaczej dziś bylibyśmy zdziesiątkowani przez śmiercionośnego wirusa, o którym nie wolno zapomnieć.