Liczba wyświetleń: 3062
Ostatni zakupowy „Czarny Piątek”, pokazał, że tłuste lata centrów handlowych, powoli zaczynają mijać. Odnotowano drastyczny spadek klientów, a branża jest pełna obaw o przyszłość tej gałęzi biznesu.
Z danych Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług (ZPPHiU), wynika, że w porównaniu z „Black Friday” przed pandemią COVID-19, obecnie mamy do czynienia z spadkami odwiedzalności galerii handlowych, na poziomie od 35 do 42 procent.
Nawet najmniej poszkodowane firmy handlowo-usługowe, działające na terenie galerii, odnotowały spadki liczby klientów sięgające kilkunastu procent. Najmocniej dotknięci, stracili 50% klientów sprzed pandemii.
Zofia Morbiato – dyrektor generalna ZPPHiU – stwierdziła: „Obawialiśmy się, że Black Friday może nie być porównywalny poziomem odwiedzalności do lat sprzed pandemii, ale nie sądziliśmy, że będzie aż tak źle”.
Zatem wynajmujący powierzchnię w centrach handlowych, coraz mocniej odczuwają covidowy kryzys, wywołany nakręcaniem spirali strachu w społeczeństwie. Problem jest bardzo dotkliwy, bo właściciele galerii nie chcą obniżać czynszu za wynajem. Zyski zmniejszone o połowę, połączone z niezmiennie wysokimi opłatami najmu, skutkować mogą tym, że już wkrótce wiele centrów handlowych będzie świeciło pustymi witrynami sklepów, których po prostu nie będzie opłacało się otwierać.
Tym samym, zupełnie nieoczekiwanie pandemia przyczynia się do nieświadomego bojkotu konsumpcji u znacznej części społeczeństwa.
Autorstwo: Marcin Kozera
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
a to nie inflacja juz? ;D
I bardzo dobrze ;] Niech zbankrutują wszystkie. Wrócimy do normalnych Polskich sklepów. Wywołali sztuczną pandemię to niech zbierają jej owoce ;/
Jeszcze musi dojść świadomość, że kupywanie w małych sklepach wzmacnia miejscowe, swoje społeczności- Ludzi, a nie obce lub „nasze” wielkie koncerny. Pieniądze te, zostają tu, i tu są wydawane, bo z wielkopowierzchniowych galerii lub z zakupów internetowych, zysk wyjeżdża. Wiele rzeczy już można kupić w tej samej cenie w małym sklepie, – to nie lata 2000-2010, kiedy markety miały na wszystko dużo niższe ceny, teraz kilka rzeczy jest promocja na zachętę, reszta nie.
Ja rozumiem Wasz patriotyzm i staram się kupować w polskich sklepach, ale kiedyś (około 3 lata temu) wstąpiłem do osiedlowego warzywniaka i banany tam zastałem po 8zł, czyli jeden jakieś 2zł. No k***wa spaliłbym taki przybytek i niech cwaniak stoi za zupą w mopsie !
Nie odnotowałem by karmniki dla trzody świeciły pustkami a szkoda. Najlepiej przekonać się o kondycji godnościowej tego ludu spacerując 12 h po biedrze podczas promocji czy otwarć. Nadal spora część ludu pielgrzymuje do markecików jak do świątyni i to się nie zmieni ale pogłębi jeszcze tym bardziej, że mamy potężny kryzys godności. Lud ogólnie biega bezładnie lub pełza zgarniając pod siebie jak najwięcej pokarmów i tak wygląda jego żywot. O statusie świadczy ilość zeżartego i zgromadzonego albo przynajmniej wielkość nawalonej kupy. Owszem są ludzie świadomi, którym zależy na świadomości, którzy coś tam czytają i uczą się ale nadal jest to mniejszość. Większość postrzega świat bezrefleksyjnie jako bezzębny przeżuwacz mientkiego. Przeżuwacz bezzębny przeżuwa miękkie emocje, miękkie informacje a co twarde odrzuca. Ludzie dla odmiany coś tam przeżywają a bezzębny przeżuwacz przeżuwa. Bezzębny przeżuwacz umrze tak jak żyje podczas przeżuwania i nie jest istotne czy się przewróci i umrze ze starości czy zostanie zabity. Człowiek bowiem żyje a bezzębny przeżuwacz mientkiego żuje.
kufel10 – ja bym kupił te banany po odpowiednich oględzinach 🙂
kufel, to o co ci chodzi?, sam napierdzielasz o nas, że jeździmy 20 letnimy volkswagenami (polskie fabryki zamknęli to na czym mamy jeździć, na osłach?), sam napierdzielasz, że kupujemy w niemieckich supermarketach smieciowe żarcie a teraz rżesz głupa bo banany masz za drogie?.
Ja ci to zapamiętam i spróbuj coś napisać o polskim bydle kupującym w szwabskich supermarketach.