Liczba wyświetleń: 1266
Neurolog, który stosował terapię marihuaną leczniczą, od miesięcy był szykanowany przez przełożonych. Ostatecznie został zwolniony z pracy.
Dr Marek Bachański leczył w Klinice Neurologii i Epileptologii Instytutu Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka. Od miesięcy prowadził eksperymentalną terapię marihuaną leczniczą dziewięciu przypadków lekoopornej padaczki u małych pacjentów. Według lekarza i według rodzin dzieci, które objęto terapią, kuracja przynosiła znaczną ulgę w cierpieniu i niwelowała ataki choroby.
Pod koniec lipca wokół doktora Bachańskiego rozpętała się burza. Dyrekcja nagle wytknęła lekarzowi, że stosowana przez niego terapia nie ma racji bytu. Przebywający na urlopie Bachański dowiedział się, że nie dopełnił formalności, nie uzyskał potrzebnych zezwoleń, w związku z czym musi przerwać eksperyment. Centrum Zdrowia Dziecka wydało oświadczenie, w którym odcinało się od swojego pracownika: „Nie ma wystarczających danych dotyczących zasad dawkowania leku, monitorowania terapii, oraz interakcji z innymi lekami, które musi przyjmować pacjent. Z tego względu, zgodnie z prawem i przyjętymi na całym świecie zasadami dobrej praktyki klinicznej, podejmowanie leczenia nowym, nie wystarczająco sprawdzonym środkiem, musi być prowadzone jedynie pod szczególnym nadzorem, w warunkach tzw. eksperymentu medycznego”.
W odpowiedzi Bachański napisał list otwarty do ministra zdrowia Mariana Zembali, w którym skarżył się na szykany przełożonych. Centrum w sierpniu złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Bachańskiego, którego oskarżono o nielegalny eksperyment, który miał narażać zdrowie pacjentów na ciężki uszczerbek. Bachański miał też prowadzić badania „bez uzyskania świadomej zgody przedstawicieli prawnych uczestników badania”. Najpierw neurolog został zawieszony w obowiązkach, a przedwczoraj zwolniony dyscyplinarnie. Jak informowała rzeczniczka prasowa Joanna Komolka, Centrum nie zakończyło jeszcze wewnętrznego postepowania wobec doktora Bachańskiego. Sprawa jest również u Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. Lekarz przedwczoraj otrzymał i podpisał decyzję dyrekcji placówki.
Autorstwo: WK
Źródło: Strajk.eu
Skandal!
Z tego co pamiętam to lek, który stosował Pan Doktor ma wymagane badania w kilku innych krajach UE ale przecież można stosować inne, droższe i mniej skuteczne preparaty.
Ciekawe dlaczego ministerstwo zdrowia tego nie wyjaśnia…
Mam nadzieję, Dr Bachański nadal będzie leczył małych pacjentów.
Podziękujmy wszystkim sponsorom, rodzinie DuPontów, która jako przydupasy Rotschildów była w stanie zdelegalizować najbardziej pomocną człowiekowi roślinę, a następnie wszystkim bandytom, którzy już od wieku czerpią dzięki temu zyski – korporacjom, politykom i zwyczajnym gangsterom.
Może teraz dr Bachański przejdzie ostatecznie na jasną stronę mocy i będzie mógł kontynuować misję. Nie ma tego złego…