Dlaczego się nie udało? Analiza występu Polski na Euro 2024

Opublikowano: 29.06.2024 | Kategorie: Kultura i sport, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 979

Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej 2024 dla reprezentacji Polski zakończyły się szybko, już po meczach grupowych. Niemniej turniej w Niemczech pozostawił wśród kibiców polskich pewien niedosyt. Co prawda, nie dawano nam dużych szans, ale mecz z Francją pokazał, że kolejne mistrzostwa wcale nie muszą się skończyć blamażem, a z tego turnieju należy wyciągnąć odpowiednie wnioski na przyszłość.

Tegoroczny turniej był dla reprezentacji Polski dopiero piątym w historii. Odnosiliśmy sukcesy w Mistrzostwach Świata podczas krótkiej złotej ery polskiej piłki nożnej i w Igrzyskach Olimpijskich, ale dekadami nie mogliśmy dostać się do turnieju europejskiego.

Polska reprezentacja na mistrzostwach Europy

Udało nam się to dopiero po blisko 50 latach starań. Pierwszy występ w 2008, pod wodzą Holendra Leo Beenhakkera, skończył się na fazie grupowej (0-2 z Niemcami, 1-1 z Austrią i 0-1 z Chorwacją). W 2012 mieliśmy wielkie nadzieje, gdyż Polska wraz z Ukrainą była gospodarzem imprezy finałowej. Ostatecznie było wielkie rozczarowanie i ostatnie miejsce w grupie (1-1 z Grecją, 1-1 z Rosją i 0-1 z Czechami).

Tylko raz udało nam się wyjść z grupy – był to niezapomniany turniej z Adamem Nawałką jako szkoleniowcem w 2016 roku. Odpadliśmy dopiero w ćwierćfinale, po rzutach karnych z Portugalią i niewykorzystanym karnym Błaszczykowskiego (w grupie 1-0 z Irlandią Północną, 0-0 z Niemcami, 1-0 z Ukrainą. W 1/8 wygrana w karnych ze Szwajcarią po 1-1 w regulaminowym czasie).

W roku 2020 ponownie zajęliśmy ostatnie miejsce w grupie (blamaż ze Słowacją 1-2, 1-1 z Hiszpanią i 2-3 ze Szwecją). Jak widać, w 4 na 5 występów kończyliśmy na czwartym, ostatnim miejscu w grupie. Można więc rzec, że tegoroczny turniej nie był w tym aspekcie wyjątkowy, a raczej wpisujący się w historyczne realia polskich zmagań na wielkich turniejach w XXI wieku.

Przebieg turnieju w Niemczech

Polska trafiła do wymagającej grupy, w której rywalizowała z Holandią, Austrią i Francją. Grupa C obejmowała jednego z przedturniejowych faworytów do złota, czyli Francję. Turniej rozpoczął się od przegranej 1:2 z Holandią, która, choć była wynikiem rozczarowującym, pokazała pewne pozytywne aspekty w grze zespołu. Kolejny mecz z Austrią zakończył się porażką 1:3, co zamknęło nam szanse na awans do dalszej fazy rozgrywek.

Ostatnie spotkanie z „trójkolorowymi” przyniosło remis 1:1, który, choć cenny dla wizerunku drużyny Probierza, nie mógł już nic zmienić w kontekście naszego miejsca w układzie tabeli. Znamienne, że Polska, która dostała się do turnieju jako ostatnia (po barażach z Estonią i Walią), jako pierwsza musiała pakować walizki.

„Nie powinniśmy się smucić. To tylko podwaliny pod przyszłość, aby móc rywalizować z każdym przeciwnikiem, z którym przyjdzie nam się zmierzyć” – powiedział Probierz po meczu z Francją.

Wnioski i refleksje

Występ Polski na Euro 2024 można ocenić z różnych perspektyw. Z jednej strony, brak awansu z grupy jest wynikiem rozczarowującym. Z drugiej jednak należy docenić pewne pozytywne aspekty i wyciągnąć konstruktywne wnioski na przyszłość. Należy pamiętać, że reprezentacja straciła 3 lata na nieudane eksperymenty z zagranicznymi trenerami z Portugalii, a obecny selekcjoner objął zespół w arcytrudnym momencie, jako tzw. „strażak” i był najkrócej pracującym ze swoim zespołem trenerem spośród wszystkich uczestników Mistrzostw Europy 2024.

Jeden z głównych problemów, który ujawnił się podczas turnieju, to niedostateczne techniczne wyszkolenie części zawodników. Eksperci zauważają, że Polska ma zbyt mało piłkarzy potrafiących grać na jeden, dwa kontakty, co w starciu z agresywnym pressingiem przeciwników okazuje się kluczowe. Michał Probierz starał się dostosować taktykę do każdego przeciwnika, co jednak nie zawsze przynosiło oczekiwane efekty. W meczu z Francją bardziej ofensywne ustawienie przyniosło pozytywne rezultaty, co może być wskazówką na przyszłość, że warto stawiać na grę kreatywną i techniczną, taką jak prezentował 19-letni Kacper Urbański.

Co dalej?

Stawianie na młodych zawodników, jak wspomniany Urbański czy 22-letni Nicola Zalewski, to niewątpliwa zasługa trenera Probierza, który nie bał się powierzyć ważnych zadań młodym zawodnikom „biało-czerwonym”. Wydaje się, że trener powinien dłużej popracować z drużyną, gdyż częste zmiany na tym stanowisku nie sprzyjają budowaniu spójnego zespołu. Polscy kibice i eksperci zwracają również uwagę na potrzebę większego odmłodzenia i zmiany pokoleniowej w polskim footballu, a do tego potrzebujemy czasu – nie da się tego zrobić nagle, w sposób chirurgiczny.

Mistrzostwa Europy 2024 były dla Polski trudnym, ale mogą stać się wartościowym doświadczeniem. Pomimo rozczarowania, widać również iskry pozytywne, które pozwalają kibicom nadal wierzyć, że wszystko może się zdarzyć w następnych turniejach. Wielu obawiało się również, że obok kończących karierę reprezentacyjną Wojciecha Szczęsnego i Kamila Grosickiego, 35-letni Robert Lewandowski również postąpi podobnie.

Jednak kapitan reprezentacji zostaje i pomoże z nowymi, młodymi zawodnikami zbudować zespół, który będzie w stanie awansować na mundial 2026 w Kanadzie, Meksyku i Stanach Zjednoczonych. -Coś tu zbudowaliśmy. Widzę potencjał w tej drużynie. Widzę wielu młodych zawodników – powiedział po meczu Lewandowski.

Autorstwo: Marcin Batko
Źródło: PolishExpress.co.uk


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Admin WM 29.06.2024 08:04

    Ja bym zrobił tak:

    – wywaliłbym „na dzień dobry” wszystkich piłkarzy z reprezentacji;

    – ogłosiłbym w mediach poszukiwanie zdolnych piłkarzy, aby się zgłaszali (i żeby zgłaszali ich też zwykli ludzie, którzy ich znają i polecają);

    – zrobiłbym weryfikację umiejętności kandydatów – np. podczas castingu na boisku (mogłoby to być też reality show w tv, w którym liczyłyby się talenty i umiejętności);

    – ogłosiłbym stawki — minimalna krajowa za zwykłe miesiące ćwiczeń + premia w postaci drugiej minimalnej krajowej za remisy i wielokrotność za zwycięstwa, oraz wysokie premie za wygrane mecze podczas igrzysk.

    Teraz w reprezentacji grają zawodowi sportowcy z różnych klubów, dla których zwykłe kontrakty z klubami są ważniejsze od chwilowych spotkań na igrzyskach.

    To samo z trenerem, także w kwestii płacy. Trzeba ogłosić poszukiwania trenera wśród Polaków, aby człowiek taki żył piłką, miał fioła na jej punkcie i rozumiał, o co w tym wszystkim chodzi, a przede wszystkim by mu zależało na zwycięstwach, a nie szmalu.

    Nie wiem, czy jeszcze żyje Ecik, trener Ruchu Radzionków, ale to był prawdziwy talent. Jego drużyna wygrywała, póki nie odszedł na emeryturę. Wtedy duch bojowy piłkarzy – grali dla uwielbianego trenera, który odpowiednio ich motywował i dopingował – oklapł i wypadli z ligi. I kogoś takiego potrzeba na trenera, a nie kolejnych trenerów z różnych stron świata, którzy szukają zajęcia i nie czują z Polską żadnej więzi, nie zależy im, bo jak ich wywalą, dostaną fuchy w innych krajach.

    Reprezentacja Polski powinna też, jak zwykła drużyna sportowa, brać udział „na poważnie” w rozgrywkach ekstraklasy w celach treningowych. A kontakt kilkuletni (na jedne igrzyska) powinien zabraniać przechodzenia piłkarzy do innych drużyn.

    Byłby to ciekawy eksperyment i myślę, że takiej reprezentacji bardziej zależałoby na zwycięstwie niż tym wszystkim „gwiazdorom”, którzy lepiej grają w reklamach niż na boisku.

    No, ale w piłce nie rządzi już duch sportu, tylko mamona.

  2. Szwęda 29.06.2024 17:28

    Admin,
    Podobnie powinno być z rządami Polski, powinny być wybierane oddolnie przez zwykłych Polaków, którzy ich znają z życia, składać się z fachowców z powołania, opłacanych w zależności od rezultatów rządzenia, w przypadku złych rezultatów lub niesłuchania wyborców – do zwolnienia. I żaden biznes – tylko służba narodowi polskiemu i robienie wszystkiego dla jego interesu.

  3. Romeo 30.06.2024 02:38

    @Szwęda – dziś w radio info 24 czyli oficjalnej szczekaczce, w której w końcu ustalili, że Biden jednak wygrał, bo Trump kłamał, a Biden dziś w Massachusets miał przed swoim elektoratem nieporównanie mniej krępujący amatorszczyzną występ, w którym wyznał, że “wie, jak robić dobrze”
    – ja tego nie wymyśliłem, pewnie ktoś mu na prompterze to napaćkał, dla jaj
    wywołując tym ekstazę bliską szaleństwa
    pan “gość” powiedział, że administracja USA, inaczej niż w Polsce, podlega wyborom.
    Prokuratorzy i sędziowie pochodzą z powszechnych wyborów.
    Dlatego dbają o swój wizerunek, a nie służą komu popadnie.
    A w Polsce, żeby tej dziury kloacznej prokuratorsko swondowej nie ruszać, to do tv wypuszczano Strzembosza, który przyznając, że ma rodowód i doświadczenie z polski ludowej, zadawał dramatyczne pytanie: to ja też miałbym zostać usunięty, panie redaktorze?
    No i zapadała kurtuazyjna cisza, bo pan redaktor w imieniu całego narodu nie widział powodu usuwania Strzembosza z resztą tego syfu.
    Do tego dochodził obleś Zoll w podobnym tonie i – naród dochodził powoli do wniosku, że jeśli są jakieś zmiany, to tylko dla samego narodu, bo reszta kast zostaje nie ruszona.
    Taka bezkrwawa rewolucja bez rewolucji, za to za naszą krwawicę.

  4. kufel10 30.06.2024 03:44

    Wysłać ich na nauki do korei północnej, skończy się latanie helikopterami po bułki i gwiazdorzenie w futrach z nutrii. ps. Przecież to zwykłe cepy są, jakie trzeba mieć iq żeby to oglądać (+/- takie jak mój szwagier)?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.