Dlaczego chcą uczyć masturbacji od przedszkola? – 1

Opublikowano: 22.06.2024 | Kategorie: Edukacja, Polityka, Publicystyka, Publikacje WM, Seks i płeć, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 2903

Gramsci, Spinelli, szkoła frankfurcka i sekswychowanie

Obaj byli włoskimi komunistami. Gramsci był pierwszym sekretarzem włoskiej partii komunistycznej, był garbaty i chorował na gruźlicę. Siedział w czasach Mussoliniego za komunizm w więzieniu kilkanaście lat, tam pisał swoje elaboraty. Czy był masonem? Nie wiadomo. Ale w publicznym wystąpieniu w 1924 roku potępił prawo przeciwko tajnym stowarzyszeniom, które miało przede wszystkim na celu zakazanie działalności masonerii, czyli z masonerią było mu po drodze. Miał bystry umysł filozofa, a przy tym nadzwyczajną zdolność żonglowania słowami i pojęciami, co pozwoliło mu przerobić stary marksizm z niemodną już walką klas w zbliżającym się do dobrobytu zachodnim społeczeństwie na neomarksizm. Temu staremu wystarczył szturm zbrojny na centralne ośrodki władzy kapitalistycznej czyli rządów, administracji, poczty, wojska, policji… Gramsci stwierdził, że aby rewolucja się udała, należy opanować instytucje opiniotwórcze czyli: szkoły, profesury uniwersyteckie, ambony kościelne, domy wydawnicze, redakcje czasopism i rozgłośni radiowych (a dziś także telewizję i media elektroniczne)[1]. Oczywiście jest to praca żmudna i długa, ale rewolucja światowa i masoneria mają czas.

Jak się to robi? Umieszcza się pojedynczych zakonspirowanych ludzi na decyzyjnych stanowiskach w różnych instytucjach, a potem „Korynt” i „Kartagina”[2], fiszki dobre i fiszki złe. Po jakimś czasie zależnym od fluktuacji stanowisk instytucja jest opanowana. Tę właśnie metodę nazwano „długim marszem przez instytucje”. W przygotowaniu strategii tego marszu miała znaczny udział tzw. szkoła frankfurcka[3]. Natomiast wszelkie próby stosowania metody „kartotek” w celu ratowania istniejącego porządku prawnego są napiętnowane publicznie i ścigane prawnie. Tak było w 2002 roku w Albertville we Francji. Miasto odwiedzają liczni turyści, to stolica sportów zimowych. Za turystami zjeżdżały się watahy homoseksualistów i Arabów z Północnej Afryki. Policja otrzymywała liczne skargi turystów atakowanych w ubikacjach miejskich przez zboczeńców. Komendant policji zalecił poufnie zakładanie kartotek osób podejrzanych o te przestępstwa. Gdy sprawa wyszła na jaw, zwierzchnik polecił komendantowi kartoteki zniszczyć, a komendanta zdymisjonował[4]. Podobnie było w innym francuskim mieście, Metzu. Prefekt policji polecił prowadzić tajną kartotekę podejrzewanych o przestępstwa pospolite i handel narkotykami. Przeważali w niej przybysze z Afryki Północnej. Kiedy sprawa wyszła na jaw, minister zdymisjonował prefekta, polecił zlikwidować kartotekę, a prefekt został skazany przez sąd za nielegalne gromadzenie danych.

Rewolucja rozdeptała Rosję ale nie przyjęła się dalej w Europie, a miała być światową: die Weltrevolution. W pewnym sensie była „światową”, bo przygotowali ją przybysze, a nie Rosjanie, profesjonalni rewolucjoniści, których zawodem było podpalanie świata. Ale po zniszczeniu i obrabowaniu Rosji rewolucja zaczęła dostawać zadyszki: nie udało się opanować zachodniej szczęki imadła, jaką miała być Hiszpania; rewolucja w Niemczech również padła, stracili w niej życie inni żydowscy profesjonaliści tumultów: Róża Luksemburg i Karol Liebknecht, a Bawarska Republika Rad, w której większość kierownictwa było pochodzenia żydowskiego, wywołała w narodzie niemieckim skojarzenia, że bolszewizm i judaizm były zasadniczo tym samym. W niedalekiej przyszłości miało to skutkować w Niemczech upowszechnieniem silnych postaw antysemickich.[5] Inny zawodowiec rewolucji Béla Kun, właściwie Béla Kohn, węgierski komunista pochodzenia żydowskiego, przywódca Węgierskiej Republiki Rad w 1919 roku został przepędzony przez Rumunów, rozstrzelano go potem w Rosji w jednej z czystek sowieckich. Polska obroniła się dzięki Cudowi nad Wisłą, goniąc śmierdzące dziegciem, pędzone do ataku przez brodatych politruków-komissarów sowieckie wojsko i zatrzymując czerwony napad na Europę.

Tak więc rewolucja światowa dostała zadyszki, straciła popularność, trzeba było zastanowić się nad przyczynami i czymś ją zastąpić. Lenin polecił zorganizować w tym celu spotkanie w instytucie Marksa-Engelsa w Moskwie, był to rok 1922. Na spotkanie przybyło między innymi dwóch teoretyków marksizmu: austro-węgierski Żyd Löwinger György Bernát używający nazwiska Georg Lukács i Willi Münzenberg. Ten pierwszy, wymyślił ideę „rewolucji i erosa” – popędu seksualnego wykorzystywanego jako narzędzie niszczenia, ten drugi zaproponował rozwiązanie: „zorganizować intelektualistów i wykorzystać ich w taki sposób, by z zachodniej cywilizacji zrobili odrażający smród”[6]. Destrukcja cywilizacji łacińskiej miała się dokonywać powoli przez niszczenie kolejnych wartości, jakimi szczyciła się do tej pory.

Dwa lata później zmarł Lenin, Stalin przejął rządy. Münzenberg mu się czymś naraził, więc Stalin kazał go powiesić, co też niezwłocznie zrobiono. Lukács czmychnął do Niemiec, tam pod jego przewodnictwem we Frankfurcie spotkali się socjolodzy o poglądach socjalistycznych. W wyniku tego spotkania dla wzmożenia zainteresowania ideą rewolucji, na Uniwersytecie Frankfurckim przy Instytucie Socjologii. powstała tzw. szkoła frankfurcka[7]. Instytut był nafaszerowany naukowcami zafascynowanymi marksizmem, to też gdy Hitler i narodowy socjalizm, nazwany później równie wygodnie co beznarodowościowo nazizmem, doszedł do władzy w Niemczech, Instytut został zamknięty, a jego członkowie wyjechali pośpiesznie i nie zawsze jawnie przez Szwajcarię do Ameryki, podejmując tam dalszą działalność już ukierunkowaną.

Uczeni szkoły frankfurckiej wysnuli teorię, że „dopóki jednostka jest wierząca – lub ma nadzieję wiary i jej boski dar myślenia może rozwiązywać stojące przed społeczeństwem problemy, to społeczeństwo nigdy nie osiągnie stanu beznadziejności i alienacji, które oni uważali za konieczne do wywołania rewolucji socjalistycznej. Dlatego ich celem było, tak szybko jak możliwe, podminowanie dziedzictwa chrześcijańskiego. Żeby to zrobić nawoływali do możliwie najbardziej negatywnej, niszczącej krytyki każdej sfery życia, co można było opracować w celu destabilizacji społeczeństwa i doprowadzenia do czegoś co postrzegali jako porządek »opresyjny«. Ich polityka, mieli taką nadzieję, będzie szerzyć się jak wirus – »innymi sposobami kontynuować dzieło zachodnich marksistów», jak powiedział jeden z członków szkoły”.[8] Inaczej mówiąc, żeby jednostkę doprowadzić do stanu beznadziei, który zapędzi ją do grona rewolucjonistów albo do samobójstwa, najpierw trzeba ją pozbawić wiary, a brak wiary pozbawi ją boskiego daru myślenia czyli uczyni ją podatną na manipulację. Żeby pozbawić jednostkę wiary, trzeba odseparować ją od przewodnika, który tę wiarę wzmacnia, a tym przewodnikiem jest ksiądz. Kiedy przewodnik duchowy straci autorytet, kościoły opustoszeją.

Tu mamy przyczynę walki z klerem, obalenie ołtarza jest etapem pośrednim, za nim lub równocześnie idą następne: likwidacja autorytetu nauczyciela, zdemolowanie autorytetu rodziców, wprowadzenie „rewolucji erosa” do szkół, czyli nauczanie dzieci w szkołach o seksie i homoseksualizmie[9], destabilizacja naturalnej różnicy między dziewczynkami i chłopcami przez wmawianie dzieciom że płeć można sobie wybrać, promowanie zboczeń seksualnych ale i stosunków przygodnych od najmłodszych lat, aborcja na życzenie u dziewcząt licealnych bez zawiadamiania rodziców, sprowadzenie aktu współżycia seksualnego do poziomu potrzeby fizjologicznej bez uczucia jakim jest miłość, promocja alkoholu bez umiaru i zażywania narkotyków, ekspansja gier wideo z udziałem przemocy, ułatwianie rozpadu rodzin przy pomocy sprzężenia bezrobocia z emigracją zarobkową i ułatwienia rozwodów, zlikwidowanie tradycyjnych relacji kobieta-mężczyzna wmawiając kobiecie, że mężczyzna jest jej ciemiężcą[10], destrukcja wrodzonej lub nabytej przez mężczyzn galanterii do kobiet pod pozorem równouprawnienia, promocja wolnych związków mężczyzny z kobietą a także zboczeń w postaci związków w obrębie tej samej płci, rozpowszechnianie pornografii a nawet pochwała kazirodztwa, nierzetelny system prawny chroniący przestępców, zdemolowanie społeczeństw jednorodnych narodowościowo przez wprowadzenie destabilizującej ilości imigrantów obcych cywilizacyjnie, ustanowienie przestępstw rasowych, uzależnienie społeczeństwa od różnych „danin” ze strony państwa, promowanie kultury pesymizmu i rozpaczy przy pomocy muzyki „hard” granej przez zespoły o nazwach kojarzących się ze śmiercią, popularyzacja antykultury, która ma zastąpić wulgaryzmem i bylejakością kulturę wysoką. Równocześnie należy nasilić przez telewizję, kino, teatr, prasę, literaturę i nowoczesne środki przekazu działanie propagandy na społeczeństwa, wszelkie „róbta co chceta”, „sekswychowanie” dzieci, nienawiść do kleru w różnych formach, ta propaganda będzie uzupełniała tę rozpowszechnianą w szkołach pod przykrywką nauki.

Lista jest długa, chociaż niekompletna, a jeden z wynalazców ideologii długiego marszu przez instytucje, Munzenberg[11] jako wynik tych działań przewidział: „Zachód zrobimy tak zepsutym, że będzie śmierdział”. W 1834 roku przyjaciel Adama Mickiewicza, ksiądz Lamennais miał taką wizję: ”Oto wizja czasów, które nadchodzą: „Pewnego razu zeszli się z sobą rządcy tego świata i wtedy jeden z nich tak przemówił: Moi bracia, lud zaczyna się niepokoić, wulkan grozi wybuchem, cóż czynić, ażeby zgładzić wolność, bo jeżeli jej panowanie rozpocznie się, nasze ustanie. Nasza sprawa jest wspólna, niech każdy powie, co mu się zda dobrem – oto moja rada: przed przyjściem Chrystusa któż nam zawadzał? To religia Jego nas gubi – wytępmy religię Chrystusa! I wszyscy odpowiedzieli: wytępmy religię Chrystusa!

Potem drugi zbliżył się do tronu, wziął czaszkę ludzką, nalał krwi, wypił i rzekł: Nie samą tylko religię trzeba wytępić, ale zarazem prawdziwą naukę i myśl, bo nauka chce to wiedzieć, czego dla naszego dobra i bezpieczeństwa ludzie wiedzieć nie powinni, a myśl sprzeciwia się zawsze władzy. I wszyscy odpowiedzieli: Prawda, wytępmy prawdziwą naukę i myśl.

Potem trzeci wstał i uczyniwszy to, co dwaj pierwsi, rzekł: Pogrążywszy ludzi w dawną dzikość przez odjęcie im wiary, głębokiej nauki i myśli wprawdzie wiele uczyniliśmy, ale jeszcze nam niemało do uczynienia pozostanie. Dzicy mają instynkt i pociąg społeczny niebezpieczny. Niech jeden lud nie słyszy głosu drugiego ludu, aby jeśli się jeden porusza i użala, drugi nie miał pokusy i nie naśladował go. Niech żaden gwar z zagranicy do nas się nie wciska. Zamknijmy granice.

Potem czwarty wstał i rzekł: Sprawa ludu jest przeciwna naszej sprawie. Jeśli się ludy połączą przeciw nam, jakiż im opór postawimy? Dzielmy więc i panujmy. Otwórzmy w każdej ziemi, w każdym mieście, w każdej chacie interes przeciw interesowi innych chat, innych miast i innych ziem. Tym sposobem będą się nienawidzili i w żadną zmowę przeciw nam nie wejdą.

Piąty zaś po dwakroć wypełniwszy czaszkę krwią ludzką rzekł: Pochwalam te wszystkie sposoby, dobre są one, ale jeszcze nie dość na tym. Obracajcie ludzi w bydlęta, to dobrze, ale jeszcze trzeba straszyć te bestie. Przerażajcie je sądami nieubłaganymi i wymyślajcie dla nich okropne katusze, jeśli nie chcecie, ażeby was prędzej czy później pożarły. Kat jest pierwszym ministrem mocnego władcy.

Potem szósty wstał i rzekł: Dobre są kary prędkie, straszne, niechybne, wszelako trafiają się duchy uparte, które gardzą mękami. Chcecie snadno rządzić ludźmi, zmiękczajcie ich rozpustą i zepsuciem. Cnota dla nas jest niepotrzebna, ona żywi siłę, wypędźmy ją raczej przez demoralizację.

Nareszcie siódmy, napiwszy się jak tamci z czaszki ludzkiej, depcząc krzyż, tak mówi: Precz z Chrystusem, wojna na zabój. Wojna wieczna między Nim a nami. Ale jak tu ludy od Niego oderwać? To niepodobna. Cóż począć? Słuchajcie mnie: Trzeba ująć kapłanów Chrystusowych skarbami, dostojeństwami i władzą. I przykażą ludowi w imię Chrystusa, aby nam ulegał we wszystkim, cokolwiek byśmy czynili, cokolwiek rozkazywali.

I powiedziane było sprawiedliwemu, który w tej chwili czuwał i modlił się przed krzyżem. I natychmiast potem światło zgasło i wszyscy rozeszli się, ażeby w świecie te idee realizować”[12].

Komunizm rodem od Marksa, realizowany przez Adlera-Kiereńskiego, Bronsteina-Trockiego, Lenina i Stalina był „walką klas”, zbrojną rewolucją, jej bojownicy od czoła byli zagrzewani przez przywódców, za plecami strzeżeni przez różnego rodzaju służby tyłowe bezpieczeństwa pilnujące, żeby z tak pędzonego stada nikt nie umknął na boki lub się nie wycofał. Do stada podłączyli aktorzy, literaci, poeci i inni „intelektualiści”- oportuniści którym wszystko jedno było, kogo opiewają, byle płacił. Dołączyli do zaganiających i sami zaganiani przez tych, którzy u pasa mieli kabury z mauzerami.[13] Oto fragment kultowego wiersza lewicy napisanego przez Majakowskiego „Lewą marsz!”:

„[…] Ciszej tam, mówcy!
Dzisiaj
ma głos
towarzysz Mauzer.
Dosyć już żyliśmy w glorii
praw, które dał Adam i Ewa:
Zajeździmy kobyłę historii! −
Lewa!
Lewa!
Lewa! […]”

„Zajeździmy kobyłę historii!” – czyli niech historia zdechnie, nie musimy wiedzieć jak było, ważna jest „Historia Wszechrosyjskiej Komunistycznej Partii Bolszewików WKP(b)”. Stek kłamstw i manipulacji wydany od 1938 roku w ponad 42 mln egzemplarzy miał ideologicznie indoktrynować wszystkie narody – i indoktrynował. A Majakowski zdał sobie sprawę z tego, co to jest rewolucja i zginął nie dożywszy czterdziestki w nie do końca jasnych okolicznościach, podano że to było samobójstwo. Pozbawionemu wiary w Boga pozostała wiara w Rewolucję i alkoholizm.

Kiedy dojrzał, że rewolucja to fałszywy bożek, został tylko alkoholizm. Ale jego wiersza uczyły się dzieci w szkołach Polski oddanej przez aliantów na pastwę bolszewickiej komuny i w innych państwach-satelitach. „Dosyć praw, które dał nam Adam i Ewa!”, poetycka wersja hasła „precz z religią, opium dla mas”, wtłaczanego do umysłów dzieci szkolnych, do których rządzący wówczas Polską zabronili dostępu księżom – katechetom. Za to wzorcem dla szkolnej młodzieży miał być Pawka Morozow, który doniósł komunistycznym władzom na własnych rodziców, że nie są oddanymi partii komunistami. To był jeszcze ciąg dalszy walki klas, ognia, do którego podsycania zaczynało brakować opału. Tu się kończyła „marksistowska lewica” a zaczynało „lewactwo”: podstępna walka „długiego marszu przez instytucje” i „zrobienia Zachodu tak zepsutym, że będzie śmierdział” wymyślona przez Gramsciego, Spinellego i szkołę frankfurcką.

Ciag dalszy nastąpi

Autorstwo: Barnaba d’Aix
Źródło: WolneMedia.net

Przypisy

[1] https://www.teologiapolityczna.pl/prof-jacek-bartyzel-szkola-frankfurcka-antonio-gramsci-i-nowa-lewica

[2] Na początku XX wieku premierem Francji był Emil Combes, mason i zajadły antyklerykał. Inny mason, Louis André był ministrem wojny. Nazwiska oficerów, których lata służby uprawniały do awansu były umieszczane na dwóch listach o kryptonimach „Korynt” i „Kartagina”. Na listy trafiali z „fiszek”; jeśli tam były umieszczone adnotacje: „klerykał”, „klerokaraluch”, „klerokanalia”, „klecha czystej krwi”, „jezuityzujący”, „chodzi na procesje po cywilnemu”, „uczestniczył w mszy z okazji Pierwszej Komunii swojej córki”, „otrzymał błogosławieństwo papieskie dla swojego małżeństwa” to trafiał do „Kartaginy”. Ci z Koryntu awansowali; ci z Kartaginy byli odrzucani. Fiszek tych było około 30 tysięcy, a gromadzący je sekretarz był masonem z Wielkiego Wschodu. Sprawę wykrył w listopadzie 1904 roku poseł wybrany przez narodowców, niejaki Gabriel Sventon, który zmarł w miesiąc później w niejasnych okolicznościach, https://pl.wikipedia.org/wiki/Afera_fiszkowa

[3] Szkoła frankfurcka – grupa żydowskich naukowców działających we Frankfurcie, skąd po dojściu do władzy Hitlera wszyscy poprzenosili się do USA i którzy opracowali bardzo prowokujące i oryginalne perspektywy dla współczesnego społeczeństwa i kultury powołując się na Hegla, Marksa, Nietzschego, Freuda i Webera, http://www.wicipolskie.org/prp/prp/PRP_411.pdf

[4] „DNA” nr 156, Vendredi 5 juillet 2002.

[5] https://pl.wikipedia.org/wiki/Rewolucja_listopadowa_1918

[6] https://wolna-polska.pl/wiadomosci/szkola-frankfurcka-dewastujacy-spisek-timothy-matthews-2014-10. A przecież zachodnia cywilizacja to cywilizacja chrześcijańska!

[7] W 1923 r. grupa zachodnich marksistów zorganizowała sfinansowaną przez dziedzica niemieckiej fortuny kupieckiej Felixa Weila konferencję pn. Pierwszy Marksistowski Tydzień Roboczy, poświęconą organizacji pracy teoretycznej nad ustaleniem przyczyn klęski marksizmu na Zachodzie i wypracowaniu nowych metod walki. W jej wyniku w 1924 r. rozpoczął działalność Instytut Badań Społecznych przy Uniwersytecie we Frankfurcie nad Menem. w 1931 r.; pod naciskiem Weila kierownictwo Instytutu przejął socjolog Max Horkheimer, który całkowicie odszedł od klasycznego marksizmu ekonomicznego i skupił wokół siebie niewielka grupę – nazwijmy ich tak – filozofów, obejmującą, oprócz samego Horkheimera, młodego marksistę Herberta Marcuse i psychoanalityka amatora Ericha Fromma, do której później dołączył Teodor Wiesengrund- Adorno. Grupa ta przeszła do historii jako tzw. Szkoła Frankfurcka i właśnie ona stworzyła podstawy nowego marksizmu, czyli koncepcję rewolucji seksualnej i jej uzasadnienie – teorię krytyczną. Lucio José Félix Weil urodzony w Argentynie kupiec, finansista, prawnik pochodzenia niemiecko-żydowskiego, fundator Instytutu Frankfurckiego, https://es.wikipedia.org/wiki/F%C3%A9lix_Weil

[8] https://wolna-polska.pl/wiadomosci/szkola-frankfurcka-dewastujacy-spisek-timothy-matthews-2014-10

[9] Ważnym krokiem na drodze przygotowania narzędzi do destrukcji cywilizacji łacińskiej było wykreślenie homoseksualizmu ze spisu chorób w 1973 roku przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, a w konsekwencji także przez WHO. Homoseksualizm usunięto ze spisu chorób w wyniku głosowania. Naukowcy nie otrzymali rzetelnego raportu podsumowującego badania nad homoseksualizmem. Zamiast tego spotkania naukowców, członków APA były przerywane przez grupy aktywistów gejowskich rzucających emocjonalne oskarżenia – porównujących psychiatrów z nazistami i zarzucających im prześladowania, https://www.homoseksualizm.edu.pl/co-mowi-nauka/34-psycho-logia/181-dla-czego-homoseksualizm-zosta-wykrelony-z-listy-chorob-psychicznych

[10] Współpracownik Marksa, Fryderyk Engels, opracował teorię kontaktów mężczyzny i kobiety jako prototypu konfliktowych relacji walki klas. Marks podkreślał walkę między panem a niewolnikiem, kapitalistą a robotnikiem. Z drugiej strony, Engels widział monogamiczne małżeństwo jako przykład ucisku kobiet ze strony mężczyzn. Według niego rewolucja powinna się zacząć od likwidacji rodziny (Vladimir Palko, „Lwy nadchodzą- jak obronić chrześcijańską Europę”, str 289; ISBN 978-83-938888-9-4, Wydawnictwo „Patria Media”).

[11] Tego samego Munzenberga odnajdziemy w 1925 roku w USA, który publikuje w „Daily Worker” artykuł podkreślający konieczność kontrolowania produkcji filmów jako środka propagandy politycznej przez Komunistyczną Partię USA. MBB Biskupski „Nieznana wojna Hollywood przeciwko Polsce 1939-1945 str 111; wyd. Fijor Publishing ISBN 978-83-89812-77-0.

[12] https://opoka.org.pl/biblioteka/I/IR/mk-masoneria2015.html

[13] Pistolet Mauser wz. 1896. Pistolet Mauser C 96 i jego późniejsze odmiany były szeroko wykorzystywane przez oficerów rosyjskich, a później radzieckich co doprowadziło do przyjęcia naboju Mausera (jako 7,62mm x 25) do uzbrojenia armii radzieckiej na długie lata, praktycznie od lat trzydziestych do późnych lat sześćdziesiątych, https://dobroni.pl/n/walther-ppk-umarex/19709

image_pdfimage_print

TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Romeo 22.06.2024 20:29

    Il faut cultiver notre jardin – powiedział Wolter.
    Błędnie, wobec nieznajomości treści Kandyda, jest to w pierwszym rzucie wykładane, jako zachęta do znalezienia sobie hobby.
    Otóż chodzi o osiągnięcie pewnej biegłości w czym jest się zainteresowanym i z czego się utrzymuje.
    Nawet w odwrotnej kolejności.
    Bo wartością jest dobrze wykonywana praca – z trzech powodów, wyłożonych w Kandydzie.
    Manipulowanie to nie jest żadna wg kryteriów Woltera uważana za pracę aktywność, to takie prestidigitatorstwo.
    Trzy kubki, okazujące się jedną kupką.

  2. Barnaba d’Aix 22.06.2024 22:56

    François-Marie Arouet znany pod pseudonimem Voltaire (to jego kazał lokajom obić kijami książę de Rohan, kiedy obaj siedzieli w Bastylii), przywiózł z Anglii idee rewolucyjne: dążyły one do zniszczenia katolicyzmu we Francji. Czy Voltaire był agentem angielskim? Być to może. Pewnym jest, że w sposób graniczący z obsesją nienawidził katolicyzmu: „o chrześcijaństwie w jednym z licznych listów pisał tak: „Wyznanie chrześcijańskie jest religią haniebną, podłą hydrą, która musi być zniszczona przez setki niewidzialnych rąk. Konieczne jest, by filozofowie wyszli na ulicę, by ją zniszczyć, tak jak misjonarze krążą po lądach i morzach, by ją głosić. Winni się odważyć na wszystko, zaryzykować wszystko, nawet dać się spalić, byle ją zniszczyć […]Rozbiór Polski – kraju będącego bastionem katolicyzmu, nazywał genialnym”[…] Uczeń Voltaire’a Denis Diderot (1713-1784), patron ateistów, uważał, że nie będzie dobra na świecie, dopóki ostatniego króla nie powieszą na wnętrznościach ostatniego księdza.[Zakazana Historia grudzień 2018 – styczeń 2019:” „Wielka Rewolucja -masońska zbrodnia, która zniszczyła Francję” Maciej Dębski.] Diderot też nienawidził katolickiej Polski. Ten przynajmniej dostawał za to „kasę” od carycy Katarzyny II, która kupiła mu wielki księgozbiór za cenę 15 tysięcy liwrów i ustanowiła Diderota dożywotnim strażnikiem z pensją roczną tysiąca liwrów. Kupiony w ten sposób przez carycę Diderot wypłacał się jej plwaniem na Rzeczpospolitą i podnoszeniem pod niebiosa zalet carycy (Zbigniew Berent: „Mechanizm łowienia ludzkich dusz”;Kurier Wnet, marzec 2019). Z polskiego punktu widzenia tak wysławiani na Zachodzie encyklopedyści byli figurami przekupionymi, dwulicowymi konformistami, bez moralności, z marnymi charakterami.

  3. Dandi1981 23.06.2024 01:24

    Lenin chcial odsunac od wladzy stalina temu zginal , stalin chcial nowej czystki gdyz przez wojne sie opoznila ale beria dzieki gruziskiemu napitkowi pomogl mu odejsc z tego swiata oni nie walczyli o komunizm ani o robotnikow , walczyli o wladze temu nawet miliony mogly isc pod noz Aby tylko wyczyscic kraj z wrogow zagrazajacych ich wladzy , pozniej czyszczono najblizszych wspolpracownikow bo za dlugo w kregu wladzy maja zbyt duze wplywy i zagrazaja przejeciem wladzy .
    Walka z kulakami miala dac tylko srodki tak jak glod na ukrainie do wzmocnienia armii a nie wojny klasowej bo wladza marzyla o expansji to ich cechowalo strach przed utrata wladzy oraz chec poszerzenie tej wladzy na nowe terytoria majac w pogardzie zycie oraz w jakich warunkach zyja obywatele.

  4. Dober77 23.06.2024 04:49

    Mimo iż Wolter i Diderot od dawna są postaciami historycznymi, ich idee i postawy wciąż prowokują do refleksji. Wolter w swojej satyrze „Kandyd” mówił o konieczności „uprawiania naszego ogrodu”. Można to interpretować nie tylko jako zachętę do osobistego rozwoju i dbałości o własne życie, ale również jako apel o staranność i zaangażowanie w to, co robimy. Wolter wzywał do skupienia się na tym, co możemy kontrolować i doskonalić. Jak trafnie zauważył Romeo, wartością jest dobrze wykonywana praca – nie manipulacja, ale rzetelna, uczciwa działalność.
    Barnaba d’Aix zwrócił uwagę na obsesję Woltera na punkcie katolicyzmu, co może sugerować głębokie, osobiste urazy i konflikty. Trudno jednak zaprzeczyć, że w epoce, w której żył, krytyka religii była często postrzegana jako konieczność dla postępu i oświecenia. Być może Wolter, podobnie jak wielu innych myślicieli tamtych czasów, widział w religii hamulec dla rozwoju ludzkiego myślenia i nauki.
    Dandi1981 wskazał na brutalną walkę o władzę w łonie partii komunistycznej, gdzie Lenin, Stalin i Beria nie kierowali się ideologią, lecz osobistymi ambicjami i strachem przed utratą władzy. To smutne przypomnienie, że wielkie idee często są wykorzystywane przez jednostki dla własnych, egoistycznych celów.
    Pozwolę sobie dodać do tej dyskusji myśl Karla Jaspersa, niemieckiego filozofa egzystencjalisty, który twierdził, że „człowiek jest zawsze w drodze, nigdy nie osiąga celu”. W kontekście powyższych rozważań, możemy interpretować to jako przypomnienie, że nasze dążenia do prawdy, wolności i sprawiedliwości nigdy nie są zakończone. Każde pokolenie musi na nowo podejmować wyzwanie walki z ignorancją, tyranią i manipulacją.
    Historia pokazuje, że zarówno rewolucjoniści, jak i konserwatyści, często ulegają pokusie absolutyzowania swoich idei, co prowadzi do tragicznych skutków. Jak mówił George Santayana: „Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, są skazani na jej powtarzanie”. Warto więc uczyć się z błędów przeszłości, ale jednocześnie nieustannie uprawiać swój ogród – dbać o osobisty rozwój, uczciwość w działaniu i odpowiedzialność za nasze czyny.
    Chociaż idee Woltera, Diderota, Lenina czy Stalina były różne, każda z nich w jakiś sposób wpłynęła na kształtowanie współczesnego świata. Warto zastanowić się, jakie idee my sami chcemy promować i jakimi wartościami się kierujemy, aby przyszłe pokolenia mogły czerpać z nich pozytywne wzorce.

  5. Barnaba d’Aix 23.06.2024 08:56

    Wielka i wspaniała idea Rewolucji Francuskiej wymyślona przez ideologów Oświecenia brzmiała: „Wolność, równość, braterstwo albo śmierć”. Pamięta się tylko o trzech pierwszych hasłach, tymczasem czwarte zbierało obfite żniwo. Przeciwnicy rewolucji ginęli tylko dlatego, że byli katolikami, a masoni skazali katolicyzm we Francji na nieistnienie. Ideologia została odkurzona i wraca u nas na razie w postaci „opiłowywania katolików”, a na całym świecie katolicy giną codziennie za wiarę i nie słychać protestów w mass mediach. Francja z „wolnością, równością i braterstwem” nie chce się przyznać, że dwieście lat temu deportowała masowo katolickich księży do obozów śmierci na wyspy Ré i Oléron, a także do Cayenne w Guyanie. Księży mordowano również na miejscu: w Paryżu w czasie masakry wrześniowej w 1792 r.: w imię „wolności, równości i braterstwa” zabito 220 księży tylko dlatego, że nie chcieli się wyrzec wiary. Podczas rewolucji „kolumny śmierci” pod tymi samymi hasłąmi zamordowały blisko pół miliona Wandejczyków broniących religii. Zgilotynowano ponad piętnaście tysięcy osób pod błahymi nieraz oskarżeniami, w tym króla z królową i rodziną, rozpędzono klasztory, bezczeszczono kościoły, topiono księży. Motłoch, podjudzony przez prowodyrów niszczył i rabował, bawił się odciętymi krwawiącymi jeszcze głowami, najgorsze instynkty brały górę, triumfowała rewolucja, tłumom przewodzili złodzieje i rzezimieszki, arystokracja przechodziła na stronę rewolucji, wyrzekała się swoich tytułów, a i tak wielu z pośród niej położyło głowę pod ostrze gilotyny.(Według „Kłamstwo Bastylii „ Andrzej Marceli Cisek, Wydawnictwo Fronda, ISBN 978-83-62268—68-9). Dwadzieścia lat później Wysoka Wenta [1] stwierdza, że „Nasz cel ostateczny to cel Voltaire’a i Rewolucji Francuskiej: unicestwienie na zawsze katolicyzmu, a nawet wszelkiej idei chrześcijańskiej, i niedopuszczenie, by przetrwała na ruinach Rzymu”{http://www2.kki.pl/piojar/polemiki/novus/masoneria/masoneria1.html}
    Francuski znawca globalizmu Henri Coston pisze w przedmowie do książki „Le gouvernement invisible”:” Rewolucja nigdy nie jest spontaniczna, wymaga żmudnych przygotowań, opracowania wywrotowej ideologii, siatki agentów i podżegaczy, zapewnienia finansowaniana opłacenie przywódców, agentów, agitatorów, korumpowania, interwencji z zagranicy i wywołania pierwszych zamieszek , po których mają nastąpić krwawo stłumione manifestacje. („Epiphanius: „Ukryta strona dziejów. Nowy Porządek Świata. Nowy ład ekonomiczny. Globalizm. Masoneria i tajne sekty.”str. 190. Wyd, Antyk Marcin Dybowski, ISBN 978-83-89920-40-9)
    Co do ilości ofiar wspaniałej idei komunizmu – historycy do dzisiaj nie są pewni czy było ich ponad 100 mln, czy może tylko ponad 85 mln. Ofiary narzucanych nam aktualnie ideologii „nowego wspaniałego świata” z gender, zielonym ładem i t.p. policzą dopiero historycy, którzy przyjdą po nas.
    [1]W ciągu XIX wieku „ Wysoka Wenta ” (lóż Karbonariuszy), jak się wydaje, objęła po Iluminizmie spadek w ogólnym kierownictwie tajnych stowarzyszeń. Składała się z czterdziestu członków, prawdopodobnie znajdujących się pod kierownictwem tajnego komitetu, którego nie znali sami stowarzyszeni. Papiery Wysokiej Wenty wpadły w ręce papieża Leona XII i obejmują okres od roku 1826 do roku 1846. Witold Sawicki, „Organizacje tajne w walce z Kościołem” Dom Wydawniczy „Ostoja” ISBN 83-88020-39-0

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.