Demokracja w Rumunii przegrała ze słusznokracją

Opublikowano: 19.05.2025 | Kategorie: Polityka, Publikacje WM, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1164

W niedzielę Rumunia ponownie wybrała prezydenta. Według sondaży exit poll nowym gospodarzem Pałacu Cotroceni zostanie Nicușor Dan – obecny burmistrz Bukaresztu i kandydat proeuropejski. Choć jego zwycięstwo przedstawiane jest jako triumf demokracji i walki z korupcją, cała historia tych wyborów każe zadać pytanie: czy Rumunia naprawdę wybrała, czy została poprowadzona do „właściwego” wyboru?

To już drugie podejście Rumunów do urn w tym cyklu wyborczym. Pierwsze wybory prezydenckie, które odbyły się niemal pół roku temu, wygrał Calin Georgescu – konserwatysta, eurosceptyk, przeciwnik nadmiernej integracji z Brukselą. Wynik ten nie spodobał się jednak europejskim elitom ani rumuńskim władzom. Wkrótce po ogłoszeniu wyników wybory unieważniono, a Georgescu został zdyskwalifikowany z udziału w kolejnych. Oficjalnym powodem była rzekoma rosyjska ingerencja, której nie udowodniono, a której Moskwa stanowczo zaprzeczyła.

To unieważnienie wywołało w kraju falę kontrowersji i oskarżeń o manipulacje. Czy rzeczywiście chodziło o ochronę procesu demokratycznego – czy może o niedopuszczenie do władzy kandydata nieaprobowanego przez Zachód?

W nowej elekcji „właściwy” wybór prawie się nie powiódł. Przez wiele tygodni w sondażach prowadził George Simion – narodowiec, eurosceptyk, przeciwnik pomocy wojskowej dla Ukrainy i sympatyk Donalda Trumpa. W niedzielę sam ogłosił się zwycięzcą na „Facebooku”: „Wygrałem!!! Jestem nowym prezydentem Rumunii i oddaję władzę Rumunom!”. Jednak exit poll pokazały coś innego – prowadzenie przejął Nicușor Dan z 54% poparcia.

Choć Nicușor Dan zapowiada „walkę z korupcją” i „utrzymanie więzi z Europą”, wielu komentatorów wskazuje, że jest po prostu tym, na kogo postawiła Bruksela. Jego zwycięstwo, jeśli się potwierdzi, nie będzie wynikiem spontanicznej woli narodu, lecz konsekwencją skomplikowanego procesu eliminowania niepożądanych kandydatur.

Niepokojące były też sygnały płynące w dniu wyborów z platform społecznościowych. Założyciel „Telegramu”, Paweł Durow, poinformował, że otrzymał prośbę od „zachodnioeuropejskiego rządu” (jakiego — można domyślić się po dołączonej grafiki francuskiej bagietki) o uciszenie konserwatywnych głosów w Rumunii. Prośba została odrzucona, ale jej istnienie rzuca cień na rzekomą neutralność europejskich struktur wobec wyborów w innych krajach członkowskich. Francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaprzeczyło słowom Durowa.

Tymczasem rumuńskie MSZ ogłosiło, że za kulisami trwała rosyjska kampania dezinformacyjna – zarzut równie poważny, co trudny do zweryfikowania, a w ostatnich latach często wykorzystywany do dyskredytowania przeciwników politycznych.

Jeżeli Nicușor Dan zostanie oficjalnie prezydentem, czeka go trudne zadanie: zbudowanie większości parlamentarnej, obniżenie rekordowego deficytu i uspokojenie spekulantów giełdowych. Ale zanim weźmie się za reformy, warto zadać pytanie: czy będzie prezydentem Rumunów, czy raczej technokratą z europejskiego nadania?

Rumuńska demokracja właśnie przeszła jeden z najpoważniejszych testów w swojej współczesnej historii. I wiele wskazuje na to, że poległa – nie pod naporem karabinów, lecz w białych rękawiczkach, pod flagą gwiaździstej Unii, która coraz częściej zdaje się wyznaczać nie tylko kierunek polityczny, ale i granice dopuszczalnych poglądów. Bo kiedy zwycięża tylko ten, kto według elit rządzących „powinien” wygrać – demokracja staje się fikcją i przemienia w słusznokrację.

Autorstwo: Aurelia
Źródło: WolneMedia.net

image_pdfimage_print

TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. MariuszM 19.05.2025 13:25

    Wg raportu https://www.eiu.com/n/campaigns/democracy-index-2024/ Polska – klasyfikowana jako „wadliwa demokracja”, jest bliższa kategorii reżimu hybrydowego, zachowującego pewne struktury demokratyczne i swobody obywatelskie, ale z coraz większą tendencją do rządów autokratycznych.

    Natomiast w Indeksie Demokracji 2024 Rumunia odnotowała znaczny spadek wyniku, spadając z 6,45 do 5,99 , co doprowadziło do obniżenia jej oceny z „wadliwej demokracji” do „reżimu hybrydowego”. Na tę zmianę wpłynęło przede wszystkim unieważnienie wyborów prezydenckich, co miało negatywny wpływ na wynik Rumunii w zakresie procesów wyborczych i pluralizmu. Ponadto spadek zaufania publicznego do partii politycznych i rządu w kraju, w połączeniu ze wzrostem rozpowszechnienia korupcji, przyczyniły się do ogólnego pogorszenia wyniku Indeksu Demokracji.

    Pomimo tego Rumunia nadal utrzymuje pewne instytucje demokratyczne i wolności obywatelskie, ale musi stawić czoła coraz większym wyzwaniom w zakresie stabilności politycznej i zaufania społecznego do procesów demokratycznych.

  2. drin 19.05.2025 15:58

    Ciekawe, co tak naprawdę stało się w Rumunii?
    Kandydat antysystemowy miał ogromne poparcie, a tu nagle poległ.
    Czyżby tym razem system bojąc się powtórnie unieważnić wyborów zrobił to de facto inaczej – w białych rękawiczkach zafałszowując rzeczywisty wynik? Wiemy przecież że nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy..
    Rumunia jest zbyt ważna dla UE i dla NATO. Nie może prowadzić samodzielnej polityki. Zrobią wszystko, aby do tego nie dopuścić..

  3. Dan 19.05.2025 17:40

    Warto dodać, że George Simon nie tylko prowadził w sondażach ale wygrał w pierwszej turze z przewagą 20% !! nad swoim rywalem, po czym się okazuje, że mimo to gigantycznej przewagi w II turze z nim przegrywa 🙂 Cud…

  4. Skalp 20.05.2025 00:09

    Umówmy się, przez lata się nie dowiemy, czy wybrali tego, czy siamtego obywatele, czy decydenci. Spoleczeństwa zachodnie jednak, w dużej mierze są już tak uklepane, że wisi im w zasadzie wszystko. Tak dlugo jak nie dotyka takich ludzi osobista tragedia, tak dlugo tragedii nie ma. To jak z rakiem, gdzieś tam niby jest, wiemy co może mu sprzyjać, ale prowadzimy dzialania przeciw rakowe, dopiero jak nam diagnoza wyjdzie przykra.

    W Polsce przyglądalo się wyborom OBWE i przeszkadzaly im jakieś śmieszne rzeczy, a to że dostęp do infosfery dla każdego kandydata byl fikcją i że media raz jeszcze byly wybitnie stronnicze, to już nikomu nie przeszkadzal. Nawet to nie przeszkadzalo, że byla kampania przed kampanią, jednym subwencji partyjnej obcięto. Ciszę wyborczą zlamal wiceminister. Nie ma w zasadzie do dziś wladz śadowych, które uczcwiie i szeroko akceptowane ogloszą wynik wyborczy.

    Ot iluzja demokracji, bo faktycznie to nie jest nią. Ważne i legalne jest to, co jest zgodne z mądrością etapu wlaściwego dla jakiejś neokolonii, a nielegalne, skandaliczne, skrajne i radykalne to co jest wprost przeciwne mądrości etapu. I tyle.

  5. adambiernacki 20.05.2025 07:32

    Fajnie pomarzyć o wyborach o demokracji i pokoju na świecie o łagodności. System wyprodukował coś co ma kształt człowieka a człowiekiem nie jest i to jest nasz sąsiad, nasz współpracownik, kuzyn itd. Demokracja jest dla ludzi nie dla produktu konformistycznego zarządzanego przez oportunistów. Demokracja nie jest dla ignorantów także. Wiecie jaki poziom wiedzy prezentują nasi współobywatele. Ach jaki poziom moralności posiada 8 mln tego tałatajstwa uhuhuuuu. No. Co więc zrobić z czymś takim? Rewolucję! No tylko. Daliśmy szansę tałatajstwu się ogarnąć, wyjąć się z mroku w światło świadomości. No i co? Jezus gdyby przyszedł co by z nim zrobili? No. Dlatego zwłaszcza w demoludach czyli takich koloniach jak ta my normalni ludzie, prawdziwi Polacy jesteśmy skazani na decyzje bezrozumnego tumultu, która zawsze będzie daleka od naszych oczekiwań. Tumult ma własne oczekiwania czyli pierwszeństwo dziobania podsypki. Stąd moje przekonanie że nie da się pokojowo naprawić świata zawłaszczonego przez materialistyczne monstra bo one nie oddadzą pieniędzy za pomocą których rządzą. Tym bardziej że są w trakcie przygotowywania systemu eksterminacji a eksterminowanymi mamy a w zasadzie już jesteśmy my! Dlatego uważam, że wojna jest konieczna ale musi to być wojna wewnątrz a nie na zewnątrz. Jesteśmy układem immunologicznym nasz organizm, który winniśmy chronić został zaatakowany.
    Rumunom radziłbym nie przechodzić do porządku dziennego nad tym tylko odzyskać spójność wszelkimi metodami bo jeśli chodzi o walkę o niepodległość i spójność narodową to należy na bok odsunąć empatię i moralność i wykazać się skrajnie bezwzględną niszczącą siłą. Akceptacja zniewolenia to akceptacja oczywistego w konsekwencji ostracyzmu, wygnania i choćby nawet powolnej i selektywnej ale eksterminacji.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.