Liczba wyświetleń: 2584
Kamala Harris przegrała z Donaldem Trumpem w wyborach prezydenckich. Partia Demokratyczna zaczęła szukać winnego jej porażki. Kozioł ofiarny już się znalazł.
Kto odpowiada za porażkę wyborczą Kamali Harris? Zdaniem dużej części Demokratów, jak donosi Associated Press, to właśnie Joe Biden jest winny fatalnego wyniku wyborczego swojej wice. „Największy ciężar tej winy spoczywa na prezydencie Biden. Gdyby podał się do dymisji w styczniu zamiast w lipcu, bylibyśmy w zupełnie innym miejscu” – stwierdził Andrew Young, który był konkurentem Bidena w prawyborach prezydenckich Demokratów w 2020 roku. Zdaniem Younga winę ponoszą również liderzy Partii Demokratycznej, że nie naciskali na Bidena mocniej od samego początku.
W partii mówi się o tym, że postępowanie Bidena uniemożliwiło znalezienie najlepszego kandydata w prawyborach, ale także sprawiło, że Kamala Harris miała zbyt mało czasu na prowadzenie kampanii. Demokraci twierdzą także, że ich kandydatce nie pomógł fakt, że była ona wiceprezydentem, przez co nie mogła zupełnie odciąć się od obecnej polityki rządu i proponować zupełnie nowych rozwiązań.
Poza Bidenem innymi winnymi porażki wyborczej Demokratów mają być: pandemia koronawirusa i inflacja, a także problemy z migrantami na granicy amerykańsko-meksykańskiej.
Autorstwo: SG
Na podstawie: DoRzeczy.pl
Źródło: NCzas.info
W zasadzie mają rację. Tyle że Biden nie jest odpowiedzialny za porażkę Harris, tylko porażkę Demokratów. Harris, podobnie zresztą jak Biden, była „niewybieralna” od samego początku. Biden to stetryczały dziad z zaawansowaną demencją, sterowany przez jakiś bliżej nieokreślony „gabinet cieni”, w skład którego wchodził diabli wiedzą kto.
Analogiczna sytuacja wystąpiła w przypadku Harris, która była po prostu wydmuszką. Nie mającą pojęcia o gospodarce czy polityce zagranicznej i próbująca prowadzić kampanię opartą o dyrdymały ideologii woke. To się nie mogło udać i się nie udało. Gdyby Biden dotrzymał słowa i razem z upiorną Harris tworzyli „przejściową prezydenturę”, potrzebną demokratom na wykrystalizowanie kogoś sensownego (albo takiego udającego), porażki mogłoby nie być.
Wstawienie Harris za pięć dwunasta było jedynie chęcią uniknięcia blamażu i całkowitego pogromu. Bo mogłoby się wtedy okazać, że demokraci biorą Kalifornię i dystrykt Columbia a cała reszta głosuje na Trumpa. Całkowitego blamażu udało się uniknąć ale teraz Demokraci i tak mają duży problem. Mogą albo brnąć dalej w woke-istowskie bagno i oddać Republikanom władzę na kolejne 20 lat, albo się z tego syfu wycofać, stawiając na kwestie ekonomiczne. Na przykład sprowadzenie miejsc pracy z Chin z powrotem do USA i ostudzenie stalinowskich zapędów wielkich korporacji w stylu Google czy Meta. Jeżeli przedtem nie zrobią tego Republikanie.
Tak jedni jak i drudzy przyjmowali oklaskami na stojąco przemówienia Netanjahu.
https://www.unz.com/runz/the-total-madness-of-the-state-of-israel/
Netanjahu ciekawie tłumaczył w ONZ mord na Palestyńczykach pokazując mapki nowego szlaku handlowego z Indii do Europy. 27-28 wrzesień 2024 od 9 min.
https://www.youtube.com/watch?v=iUSI5tQuXys