Liczba wyświetleń: 708
Zastanawiam się, jakie niebezpieczeństwo grozi Polsce ze strony internautów, że jak na komendę wdrażamy procedury i przygotowujemy się do ratyfikacji ACTA?
Kiedy obejrzałem po raz pierwszy film pt. „Wróg Publiczny” (1998) z Willem Smithem, Genem Hackmanema i Jonem Voightem w rolach głównych, a było to kilka lat temu, zdałem sobie sprawę, że możliwość namierzenia, śledzenia a wręcz sterowania człowiekiem jest już rzeczywistością od dawna. Wcześniej to pisarze, zazwyczaj SF, pokazywali jak będzie wyglądała przyszłość, obecnie filmy pokazują to, co już działa od dawna i tylko cząstka informacji przeciekła do publicznej wiadomości. Potem było wiele innych produkcji filmowych np. o agencie Jasonie Bournie szczególnie ostatnia część „Ultimatum Bourna”, który ma wpleciony wątek o wykorzystaniu systemu Echelon. To, co przeciekło lub zostało podrzucone celowo publice było i nadal jest przygotowaniem, bo inaczej tego nazwać nie można, społeczeństwa na nową organizację ładu światowego i życia w globalnej wiosce.
Sobotni, wielki atak hakerów na Polskę grupy Anonymous na strony rządowe to odruch obronny społeczności internautów przed próbą regulacji tego medium. Oczywiście, że cyberprzestępczość należy zwalczać bezwzględnie, ale kontrola i sterowanie społeczeństwem wykracza już poza ramy tego, na co zezwolił Suweren wybierając swoich przedstawicieli do sprawowania władzy.
Całkiem niedawno pod pretekstem naruszania praw autorskich zamknięto witrynę Megaupload.com Nie roztrząsam tu istoty sporu czy rację mają poszkodowani właściciele praw autorskich czy twórcy witryny, ale chodzi o fakt. Zamknięcie serwisu dowolnego, pod dowolnym pretekstem odpowiednio usytuowanym w przepisach będzie niewielkim problemem po wprowadzeniu w Europie ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) a w Stanach Zjednoczonych SOAP (Stop Online Piracy Act) i PIPA (Protect IP Act). Przepisy te, na mocy różnych umów międzynarodowych będą miały zastosowanie w niemal każdym zakątku globu czego Megaupload jest przykładem. Jego siedziba była w Hongkongu a nakaz wydano w USA.
Po tym wydarzeniu wracając na nasze podwórko zastanawiam się, jakie niebezpieczeństwo grozi Polsce ze strony internautów, że jak na komendę wdrażamy procedury i przygotowujemy się do ratyfikacji ACTA? Dlaczego rząd tak skrupulatnie wypełnia polecenia brukselskich urzędników, czego się boi?
Pytań rodzi się coraz więcej i ogarniają coraz szerszymi kręgami społeczność internautów. Sam korzystam codziennie z sieci, bo to miejsce pracy i pozyskiwania informacji, więc bardzo mnie niepokoi, że rząd mojego kraju majstruje przy tym medium i ma zamiar kontrolować MÓJ komputer, stronę internetową nawet, jeśli to tylko hipotetyczna możliwość. Możliwość, możliwością, ale realne cele są jak na dłoni: inwigilacja i totalny nadzór w celu wyeliminowania potencjalnie niebezpiecznego przepływu informacji, ale dla kogo to niebezpieczeństwo jest groźne?
Czy nie przypadkiem dla naszych wybrańców?
Czyj jest w takim razie Internet?
Autor: Bolesław Witczak
Źródło: Nowy Ekran
Internet jest prostrzym i tańszym sposobem wpływania przez „służby” na obywateli.Łatwiej i taniej jest założyć tysiące fikcyjnych profili na portalach społecznościowych niż wysyłać ludzi w teren by szerzyć dezinformację.To w internecie prościej i taniej jest propagować przez „służby” lub nawet zaszczepić w społeczeństwie idee które są wygodne władzy
Moim skromnym zdaniem. Internet w tym roku (ostatnim roku) może być przyczyną niepokoju. W TV mogą mówić co chcą, bo jest elity, internet należy natomiast do wszystkich i to tu znajdujemy niezależne, wiarygodne informacje. Po co niepokić ludzi wojną i katastrofami, skoro można nie mówić nic. NWO
Jest nas dużo. Będa musieli dobrze się nagłowić nad tym co zrobić zeby spokojnie spać za jakies 20 30 40 lat. Będzie rewolucja
@Dziug
Super! Byle nie „folwark zwierzęcy”.
Panie, Panowie!
Najwyższy czas na działania bliższe określeniu: „radykalne”.
zamień net na dobre medytacje i modlitwy a dostrzeżesz czyj jest internet i w czyją sieć dałeś (dałaś) się złapać.
„Dlaczego rząd tak skrupulatnie wypełnia polecenia brukselskich urzędników”
Odkąd Lechu podpisał Lizbonkę to już tak pewnie będzie na stałe.
Ostatnio babcia się mnie pytała wysłuchawszy wiadomości , o co chodzi z tym acta. Niby wiadomości są rzetelnie podane ale w sumie nie wiadomo o co chodzi. Cięzko mi było jej wytłumaczyć, jak wygląda wolność w sieci, osobie z innej epoki, ciężko wytłumaczyć jak telewizja mogłaby wyglądać nie znająć wolności słowa w sieci. Ja teraz jestem w Irlandii, może wiecie jak tu sprawa wygląda? Czy już mam zacząć się bać że ktoś zacznie „przypadkiem” „w dobrej wierze” mieć obowiązek sprawdzać moje dane które pobieram i które wysyłam…. gdzie są te petycje do podpisania?
Ja ze swojej strony, kupuje w hipermarkecie naprasowanke, drukne coś o tym na drukarce, (przydałby się jakiś ciekawy kompletny plakat) i zelazkiem przykleje napasowanke do bawelnianego worka (tutaj lidl sprzedaje bawelniane czyste worki bez loga, reklam ito) i będą nosić i reklamować na swoim worku co mi się podoba, to wam też polecam, nie zabierać worków ze sklepów i z ich reklamom, lepiej samemu sobie taki worek zrobić, chociażby z reklamom wolnych mediów.