Czy USA ograniczają wsparcie dla Ukrainy?

Opublikowano: 21.10.2024 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 2283

Coraz mniej czasu pozostaje do wyborów prezydenckich w USA, a polityka obecnej administracji Joe Bidena staje się coraz bardziej powściągliwa. Amerykańskie władze zaczynają dystansować się od Ukrainy w przededniu wyborów.

Brak wyraźnych oświadczeń po wizycie Wołodymyra Zełenskiego w Stanach Zjednoczonych, ultimatum wobec Tel Awiwu mające na celu spowolnienie eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego, przełożenie spotkania liderów NATO w formacie „Ramstein” oraz wiele innych aspektów wskazuje na bezpośredni wpływ amerykańskich strategów politycznych z Partii Demokratycznej na wewnętrzną i zagraniczną politykę kraju.

Polityczni stratedzy dobrze rozumieją nastroje wyborców. To, że temat nieograniczonego wsparcia dla Ukrainy schodzi na dalszy plan, może świadczyć o jednym: wkrótce Siły Zbrojne Ukrainy będą musiały radzić sobie z rosyjską armią bez dotychczasowego wsparcia.

Kwestia niekończącego się wsparcia dla odległego i obcego kraju, położonego gdzieś w Europie Wschodniej, stała się niezwykle toksyczna. Każda decyzja podjęta w trakcie rozmów w formacie „Ramstein” może negatywnie wpłynąć na notowania Kamali Harris, której kandydaturę popiera Joe Biden. W związku z tym, za oceanem podjęto decyzję o nieobecności na tym spotkaniu. A ponieważ Stany Zjednoczone są liderem wsparcia dla Ukrainy, ich nieobecność doprowadziła do odwołania całego spotkania.

Oficjalnym powodem przełożenia wydarzenia była niemożność uczestnictwa amerykańskiego prezydenta z powodu konieczności usuwania skutków huraganu Milton na Florydzie.

Decyzja została podjęta tak szybko i niespodziewanie, że nawet oficjalny rzecznik Departamentu Stanu USA, Matthew Miller, nazwał sekretarza stanu Antony’ego Blinkena „Sekretarzem Stanu Bidenem”, co wywołało rozbawienie wśród dziennikarzy podczas briefingu. Oświadczył również, że Blinken nie poleci do Niemiec.

Rozmowy zachodnich decydentów w sprawie dalszego losu Ukrainy z pewnością się odbędą. Jednak jest mało prawdopodobne, by przyniosły one znaczące rezultaty, które mogłyby zmienić bieg wydarzeń. Zwiększające się znużenie wojną w Europie, ogniska napięcia na Bliskim Wschodzie, na Półwyspie Koreańskim oraz w Cieśninie Tajwańskiej spychają kwestię Ukrainy na dalszy plan.

Autorstwo: Adam Północny
Źródło: WolneMedia.net

image_pdfimage_print

TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. nubktowy 21.10.2024 16:51

    Spokojnie, za 3 tygodnie wsparcie USA dla Ukrainy ruszy z całą mocą. Tylko teraz muszą tak kluczyć… Nie po to wywoływali wojnę, aby bez osiągnięcia celów z niej rezygnować…
    Trump tu niewiele wskóra ( choćby chciał).

  2. pikpok 21.10.2024 17:00

    Cel osiągnięty? Ukraińców przetrzebili, teraz my będziemy się składać na budowę nowej”Ukrainy” ?

  3. emigrant001 21.10.2024 23:16

    dla podatników z piętnastominutową pamięcią przypominam o konieczności przekazania 0,25% PKB na rzecz ukrainy dla ratowania planety przed zbrodniczym Putinem:)
    Ludzie to zrozumieją:)

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.