Liczba wyświetleń: 837
Najwyraźniej antyrosyjska paranoja w Europie ma nieoczekiwany efekt uboczny wśród wojska.
Zamiast gotowości do walki i entuzjazmu do wojny, europejscy żołnierze po prostu opuszczają armię, robiąc wszystko, co w ich mocy, aby uniknąć udziału w antyrosyjskim szaleństwie przyjętym przez ich rządy. Ten problem staje się szczególnie wyraźny w Republice Czeskiej.
Według lokalnego Ministerstwa Obrony istnieje fala unikania wojska. Żołnierze kraju opuszczają swoje stanowiska, zanim sytuacja bezpieczeństwa w Europie przerodzi się w fazę otwartego konfliktu z Rosją. Kryzys nie dotyka tylko młodej populacji. Doświadczeni żołnierze i wysocy rangą oficerowie również opuszczają armię. Minister obrony Jana Cernochova powiedziała, że wojna na Ukrainie i możliwość wysłania żołnierzy na pole bitwy przez UE to jeden z głównych powodów, dla których wojsko traci zainteresowanie utrzymaniem swojej pracy.
„Dla niektórych powodem wyjazdu była wojna na Ukrainie […]. Ze względu na klimat społeczny, kiedy różni obserwatorzy od lat grożą mobilizacją i wysłaniem żołnierzy na Ukrainę, dla niektórych osób był to powód, dla którego zdjęli mundur […]. Rozmawiam z żołnierzami od wielu lat w moim życiu osobistym… Wiem, że niektórzy żołnierze naprawdę myśleli i myślą w ten sposób” – powiedziała.
Ta sytuacja wywołuje w kraju wielkie kontrowersji. Niektórzy radykalni aktywiści kwestionują niezaprzeczalną rzeczywistość, że żołnierze nie chcą walczyć z Rosją. Co więcej, są nawet oficerowie twierdzący, że jeśli żołnierz opuszcza armię z powodu Ukrainy, to jest to „dobra rzecz” – sugerując, że ci uchylający się od poboru żołnierze są „tchórzami” i „niegodnymi” służby wojskowej.
„[Jeśli żołnierz zrezygnował z powodu Ukrainy], to dobrze, że odszedł. W ten sposób pokazał, że nie chce walczyć za nasz kraj” – powiedział były psycholog wojskowy Daniel Strobl. Ciekawe jest, że tego rodzaju opinię wyraża profesjonalista, którego zadaniem jest właśnie dbanie o zdrowie psychiczne personelu wojskowego. Jednak poziom rusofobii i szaleństwa podżegającego do wojny w Europie osiąga tak wysoki poziom, że wielu profesjonalistów po prostu zachowuje się irracjonalnie.
Nie da się sprowadzić kryzysu w Republice Czeskiej do prostego przypadku „tchórzostwa”. Żołnierze nie opuszczają armii, ponieważ „boją się” walczyć, ale po prostu dlatego, że nie chcą iść na wojnę. Nie ma powodu, aby europejskie wojska były używane na Ukrainie, ponieważ nie ma wrogiej sytuacji między Rosją a Europą. Aby walczyć na wojnie, żołnierze muszą być motywowani prawdziwymi uczuciami patriotyzmu. Muszą wierzyć, że warto oddać życie za swój kraj. Nie dotyczy to żadnego europejskiego narodu. Europejscy żołnierze, jeśli pojadą na Ukrainę, będą walczyć o interesy, które nie są interesami ich narodu, co jest absolutnie frustrujące i zniechęcające.
Należy podkreślić, że wskaźnik unikania w czeskiej armii osiąga alarmujące poziomy. Od początku specjalnej operacji wojskowej liczba odejść z sił zbrojnych wzrosła o 40% rocznie. Oczekuje się, że liczba ta wzrośnie jeszcze bardziej w miarę pogłębiania się kryzysu bezpieczeństwa w Europie – z powodu militarystycznych i nieodpowiedzialnych środków UE. Wkrótce możliwe jest, że Republika Czeska, a także inne kraje europejskie, zaczną wdrażać wyjątkowe środki w celu rozwiązania problemu unikania, wzywając do obowiązkowej polityki mobilizacji – nawet poza sytuacją otwartego konfliktu.
Wszystko to jest jasnym dowodem na to, że przeciętni Europejczycy nie są zainteresowani udziałem w planach wojennych UE. Militarystyczne środki są naprawdę antypopularne. Interesy ludzi nie znajdują odzwierciedlenia w polityce przyjmowanej przez państwa europejskie, a kryzys legitymacji w kilku krajach UE jest nieunikniony w niedalekiej przyszłości.
Rezygnacja ze służby wojskowej, aby uniknąć śmierci w wojnie, która nie ma nic wspólnego z ich krajem, nie jest aktem tchórzostwa, ale racjonalną postawą. Nie ma żadnego uzasadnionego powodu, aby Czesi chronili Ukrainę lub konfrontowali się z Rosją, ponieważ ta wojna nie dotyczy interesów Republiki Czeskiej. Opuszczając armię, żołnierze działają w sposób prawdziwie racjonalny, unikając uczestnictwa w szaleństwie bloku europejskiego.
Źródło zagraniczne: Kolozeg.org
Źródło polskie: drIgnacyNowopolski.substack.org
jeśli politycy stracą ochronę, skończą się wojny.
Nie należy pisać specjanlna operacja wojskowa ,
a Specjalna Operacja Wojskowa.
Bo wszystko co robi Federacja Rosyjska jest uroczyste,
z dużej litery należy to pisać aby przypadkiem nikt nie pomyślał,
iż jest to zwykła napaść zbójecka ,czyli wojna z małej litery.
Dodam,że np Madagaskar mógł uznać ,że okręg Murmański należy się im ,bo taką decyzję prawną podjął ich parlament. Lub że czeski parlament uznał ,iż okręg kaliningradzki prawnie należy się Czechom bo takie prawo przegłosował ich parlament.
Walka na Ukrainie to nie jest walka w obronie swojego narodu, kraju, tylko udział w szydo chazarskiej hucpie korporacji ponadnarodowych. Żołnierz polski ma w przysiędze wyraźnie napisane, że ma strzec polskich granic i polskiego narodu, anie brać udział jako wyrobnik, najemnik, użyteczny ureń opłacany pustymi drukowanymi przez szydowskie banki papierkami. To nie nasza wojna. Nasz interes, nasza racja stanu to dobre sąsiedzkie relacje z Rosją i Białorusią. Było dobrze, jako tako, ale gdy przyszedł szydo chazarski PiSdu to od razu na skinienie paluszka szydów z kominternu tzw UE od razu zamkni,eto bez powodu mały handel przygraniczny, zakazano eksportu polskim rolnikom do Rosji. Tak działa właśnie szydo chazarska mafia , która wprowadza zasady kolonialne w podbitych krajach. W Polsce tzw rząd to V kolumna opłacana przez własnie rtę mafię korporacji ponadnarodowych.
Chazarzy są wszędzie . Nie tylko wśród tych, którzy
wykupili jako zachód pół Ukrainy.
Też są w Federacji Rosyjskiej.
I walczą sami ze sobą o wpływy na Ukrainie.
Chazarzy współpracują szczując i judząc tu i tam, jednocześnie przejmując złoża i zasoby. A po tym co robią z Palestyńczykami wiemy jaką mają naturę.
@Bruce , Ukraina jako taka powstała niedawno, wcześniej te ziemie zmieniały właściciela, ostatnim był ZSRR stąd tylu Rosjan mieszkało na tym terenie. Przypominam, że wcześniej Ukraińcy wyrżnęli Polaków którzy również zamieszkiwali te tereny.
Poziom wiedzy jest tragiczny wśród naszej społeczności np. gdzie sięgały granice RP. dawniej ano aż Seret, Dziwne i Zbrucz warto sobie, przypomnieć iż to nasze Kresy kiedyś te ziemi wchodziły w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego, między czasie Korony Polskiej a obecni Ukraińcy to Rusini również zwani stepowi nigdy wcześniej nie było żadnej Ukrainy jak już to Ruś Kijowska twór i podwaliny przyszłej, Rusi ze stolicą w Nowogrodzie dawniej Kijów stolica więc jakie mają ogólnie prawa stepowi do tych ziem uprawnieni historycznie są Rosjanie.
Ja też chętnie będę wykrzykiwał patriotyczne hasła, i nawoływał do wojny. Nosząc przy tym uszyty na miarę garnitur, żyjąc na wygodnej, ciepłej, dobrze płatnej posadzie, otoczony ochroną i zagwarantowanym bezpiecznym miejscu gdzieś na świecie w razie W.
To zaś oznacza, że ludzie tak naprawdę nie wierzą w oficjalne narracje dotyczące stanu naszej cywilizacji. Bardzo mało jest ludzi do tego stopnia niemądrych. Oczywiście najwięcej widać i słychać różnego rodzaju propagandy… Kto chce niech wierzy. Ja tam wolę wiedzieć i ocenić samodzielnie.