Liczba wyświetleń: 997
13 kwietnia 2025 roku, w samym sercu Sum, doszło do jednego z najbardziej tragicznych ataków rakietowych od początku roku. W niedzielny poranek, rosyjski ostrzał zniszczył część centrum miasta.
Sumy to nie tylko ofiary i zniszczenia. W centrum uwagi znalazło się wydarzenie, które odbywało się tuż przed atakiem: ceremonia wręczenia odznaczeń żołnierzom 117. Brygady Obrony Terytorialnej. Zorganizowana w przestrzeni publicznej, w środku miasta, w czasie religijnego święta.
Zgodnie z Konwencjami Genewskimi, rozmieszczanie sił wojskowych wśród ludności cywilnej w czasie wojny jest niedozwolone, jeśli zwiększa to ryzyko dla cywilów. Konwencje wymagają od stron konfliktu wyraźnego oddzielania celów wojskowych od cywilnych, aby zminimalizować ryzyko dla ludności. Ta zasada jest chronicznie naruszana nie tylko w toczącej się wojnie na Ukrainie.
Rosja twierdzi, że celem ataku byli żołnierze biorący udział w ceremonii. Ukraina – że był to atak terrorystyczny wymierzony w cywilów. Tak czy owak, była to bardzo ryzykowna decyzja. Mogła wynikać z chęci „ukrycia” obecności wojskowych za fasadą życia cywilnego i mogła zostać zinterpretowana przez Rosję jako legalny cel wojskowy.
Władze ukraińskie zareagowały szybko i stanowczo. Gubernator obwodu sumskiego Wołodymyr Artiuch i Artem Łysohor – gubernatur obwodu ługańskiego zostali zdymisjonowani dwa dni po ataku. Oficjalnie – za brak skutecznego zarządzania kryzysowego. Nieoficjalnie – za zorganizowanie (lub przynajmniej tolerowanie) ceremonii, która mogła ściągnąć ogień przeciwnika na cywilne cele. Sam Artiuch twierdzi, że był tylko zaproszonym gościem. Ale lokalni politycy i mieszkańcy nie przyjęli tego tłumaczenia.
Deputowana do ukraińskiego parlamentu Mariana Bezuhła ujawniła w mediach społecznościowych, że Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy z powodu zgromadzenia, podczas którego zaplanowano wręczenie nagród żołnierzom z okazji rocznicy utworzenia lokalnej brygady. „Rosja ostrzelała centrum Sum w Niedzielę Palmową. Apel do Syrskiego i osobno do dowódcy Obrony Terytorialnej: nie zbierajcie personelu wojskowego na odznaczenia, zwłaszcza w miastach cywilnych. Rosjanie znów mieli o tym informacje” – oznajmiła parlamentarzystka.
To brutalne przypomnienie, że wojna nie toczy się tylko na linii frontu. Ma miejsce w decyzjach – gdzie ustawić podium, jaką godzinę wybrać, kto ma być zaproszony. Każdy taki wybór niesie ze sobą ryzyko. A czasem – cenę nie do przyjęcia.
Autorstwo: Leszek Miller
Źródło: X.com, MyslPolska.info
Warto by dodać kilka rzeczy:
– ceremonia 117 BOT odbywała się w bunkrze, żołnierze NIE byli narażeni na atak, a jednak Rosjanie zaatakowali mimo tego.
– zginęło co najmniej 34 cywilne osoby, (w tym 2 dzieci), a 117 osób zostało rannych. Żaden żołnierz nie został poszkodowany.
– nie ma tym razem żadnych wątpliwości, że to był atak rosyjski (resztki rakiety Iskander i amunicja kasetowa), tak jak pojawiają się teorie (spiskowe), że w Buczy Ukraiński rząd zaatakował własnych obywateli, zrzucił winę na wroga, aby wymóc większe światowe wsparcie (i poparcie opinii publicznej) dla swojej sprawy (scenariusz żywcem z R1984).
– Krytykując wystawienie brygady w skupisku ludzkim „Mer miasta Konotop Siemienihin zażądał dymisji Artiucha, szefa Sumskiej Obwodowej Administracji Wojskowej, grożąc ujawnieniem szczegółów” – cokolwiek te ostatnie oznacza. Rząd dwa dni później zdymisjonował Artiucha.
-„Ukraiński wywiad podał, że Rosjanie mogli działać na podstawie informacji z dronów zwiadowczych, agentów lub przechwyconych komunikatów.”
-„ukraiński analityk Iwan Stupak, uważa, że masowe zabijanie cywilów ma na celu „psychologiczne złamanie narodu ukraińskiego” i zmuszenie prezydenta Zełenskiego do negocjacji na rosyjskich warunkach.”
– Rosyjska strona nie zdementowała ataków, lecz milczała przez dwa dni, aby w końcu w obliczu międzynaorodowego potępienia wydać mało spójny komunikat (ustami Pieskowa – rzecznika Kremla), iż celem były wyłącznie cele militarne.
Mój własny komentarz:
a) rosyjska strona składa się z idiotów, którzy umyślnie mordują cywilów, wiedząc że przysporzy im to wspaniałą prasę na świecie (Trump też potępił, choć nazwał to „błędem”).
b) złamanie ducha narodu jest faktycznie bardzo ważne przy prowadzeniu wojen, lecz w wypadku Ukraińskiego Narodu jest on trzymany za mordę przez własny reżim (podobnie jak Naród Rosyjski przez dyktaturę moskiewską), a jego morale jest tak wspaniałe, że rząd musi własnych obywateli porywać SIŁĄ (a więc wbrew im woli) z ulicy na front. Co samo mówienie o tym było swoistym przestępstwem i szerzeniem 'propagandy ruskiej’, przynajmniej do czasu kiedy w Białym Domu głośno o tym nie powiedział vice Vance.
c) być może to co pisze ukraiński wywiad, iż atak wynikał z przejęcia komunikatów przez stronę rosyjską ma głębsze dno, które można streścić jako 'wkręcenie’ rosyjskiej strony w takie działanie. Do którego rosyjska strona przecież NIE może się przyznać. Za tym zaświadczałyby fakty:
+ groźba ujawnienia szczegółów operacji przez mera Konotopu (proszę sprawdzać, czy temu panu nie zdarzy się jakiś 'wypadek’ za niedługi czas);
+ operowanie strony rosyjskiej na bazie 'przechwyconych’ (pozornie być może) komunikatów;
+ nazwanie przez Trumpa całego zdarzenia jako „błędu” – co by dobrze oddawało znaczenie tego w przypadku takiej teorii;
+ sam fakt atakowania cywilów jest potępiany przez WSZYSTKIE narody świata, stąd przeprowadzanie z premedytacją takich działań wydaje się dość mało efektywne, biorąc pod uwagę potencjalne drastyczne koszty wizerunkowe;
+ co więcej gdyby faktycznie Rosja zdecydowała się na taki krok, terroryzowania narodu Ukraińskiego, robiłaby wówczas to na skalę masową, a więc codziennie byśmy mieli taki atak na Sumy, na skalę jaką czynią to siły Izraelskie w Gazie, co akurat każdy z tych płatnych 'analityków’ ma zadziwiająco w poważaniu;
+ mordowanie cywilów może wywołać chęć zemsty, czy bezkompromisowej potrzeby dalszej walki, a więc raczej dalszą zachętę do wojny, niż jej zaprzestania – wbrew temu co twierdzi część analityków.
Co w mojej opinii być może było celem takiej intrygi służb specjalnych i wywiadowczych, aby wojna trwała jak najdłużej. Czyli część akcji wpisujących się w propagandę kompleksu militarno-przemysłowego.
@Grohmanon
A może sprawa jest banalna – ten, co kazał wystrzelić, albo osobiście wystrzelił, po prostu był pijany? I teraz Rosjanie nie wiedzą, jak to przekazać opinii publicznej, bo to wstyd.
Wkręcili ich, ewidentnie.
Wyższy poziom niż w Buczy
Jedno jest pewne dalej nas będą szczuć i judzić, a sami będą robić z Putinem interesy naszym kosztem – może nawet i życiem.
https://www.rt.com/news/614179-us-russia-talks-nord-stream/
https://serwisy.gazetaprawna.pl/energetyka/artykuly/9777494,amerykanie-chca-przejac-przesyl-gazu-przez-ukraine-ekspert-o-dwoch-scenariuszach.html
@Maurycy
Nie sądzę, aby dosłownie sprawca tego czynu był pijany do tego stopnia, że zrobił to tak lekkomyślnie. Jakkolwiek jest to oczywiście potencjalnie możliwe 🙂
Bardziej bym przyjął wersję, że Rosjanie musieli być metaforycznie „pijani”, że niezależnie od teorii zdecydowali się na taki krok.
W interpretacji ukraińskiej, umyślnie postanowili wziąć na cel cywilów, być może zazdroszcząc bezkarności reżimowi Izraelskiemu, w procesie wyrzynania takowych. Ale najwyraźniej zapomnieli, że „co wolno wojewodzie” i kto steruje opinią publiczną na tzw. Zachodzie.
Wg teorii intrygi służb, sam fakt, że Rosjanie z premedytacją zdecydowali się na atak rakietowy na aglomeracją miejską, musząc zdawać sobie sprawę, że oprócz brygady świętującej na placu (która okazało się schowała się w schronie) pośród strat (zamordowanych żołnierzy wroga) siłą rzeczy będą MUSIELI być cywile. Zaakceptowano taki wynik, co pokazuje jak mocno ta wojna przybrała oblicze bezlitosne.
W obu przypadkach, Rosyjskiej akcji NIE da się wybronić żadną miarą, należy ją potępić z całą mocą i sądzę, że doskonale zdają sobie z tego sprawę i swojej głupoty, co poświadcza, że faktycznie ktoś tam musiał być 'pijany’.
Jednak mój komentarz powyżej miał na celu sięgnięcie i zastanowienie się głębiej nad przyczynami takiego zdarzenia. Dla mnie osobiście to są dwie rywalizujące mafie, hieny z obu stron, które walczą ze sobą o kontrolę nad zasobnymi w surowce ziemiami.
A agencje prania mózgów, każdej z tych stron kolportują odpowiednie narracje, aby zaszkodzić przeciwnikowi i próbując samemu wybielić się przed światem.
Rosja ma swoje interesy lokalne i globalne (w skład których wchodzi kontrola nad Ukrainą), tak jak i jej przeciwnicy mają swój interes, obecnie wyrażany poprzez utrzymywanie stanu wojny, jako świetnego pretekstu do wdrażania różnych mało popularnych rozwiązań – podobnie jak to czyniono w trakcie Plandemii. Ukraina jest narzędziem w rękach tych sił (państwem na papierze, my przynajmniej mamy państwo z dykty).
Wciąż czekamy, aż Putina odznaczą za zakończenie tejże ostatniej. A proszę sobie przypomnieć jak Rosja ochoczo wprowadzała rozwiązania covidowe, a Ukraina z kolei jest wiodącym krajem na świecie w kwestii wdrażania Agendy2030.
ZUPEŁNIE bym się nie zdziwił jakby ostatecznie grali do tej samej bramki.
Proszę sobie wpisać w grafikę google frazę: „Kissinger Putin” i postudiować jak czule obaj panowie spoglądali w swoje oblicza. Wiele to mówi.