Liczba wyświetleń: 1118
Wybuch II wojny światowej wykoleił życiowe plany milionom ludzi na całym świecie. Realne cele i marzenia legły w gruzach, nie dając cienia szansy na realizację. Krzysiek nie został aktorem, Kryska nigdy nie doczekała się własnego potomstwa, wujek Czesław w kilka sekund stracił dorobek całego swojego życia, mała Basia straciła mamusię, tatuś zaginął na froncie. Prawdziwi ludzie, prawdziwe historie – prawdziwi bohaterowie!
Spakowane tornistry, wyprasowane koszulki, stojące nieopodal drzwi buciki. Głowy pierwszoklasistów zanurzone w puchowych poduszkach, śniące o pierwszym dzwonku…
Pierwszym dzwonkiem okazują się syreny alarmowe.
4:35. Wieluń, Polska. Do dziś niewielu z nas wie, że to od napaści niemieckiego lotnictwa właśnie na tą miejscowość rozpoczęła się najstraszliwsza z wojen.
Według informacji zawartych w dzienniku bojowym 76 eskadry, 1 września dwie minuty po piątej (czyli o 4.02 czasu polskiego), 29 „stukasów” wystartowało z lotniska Nieder-Ellguth (obecnie Ligota Dolna), pomiędzy Wrocławiem a Opolem i o godz. 4.35 miejscowego czasu, pojawiło się nad 15-tysięcznym Wieluniem. Zaraz potem spadły pierwsze bomby na miasto. Atak na Wieluń nastąpił zatem pięć minut przed pierwszym strzałem niemieckiego pancernika Schleswig-Holstein na Westerplatte.
Nalot dywanowy na tę miejscowość był strategicznym sprawdzeniem możliwości użytych bombowców, co stało się później przydatne w zrównywaniu z ziemią Warszawy. Rozmieszczenie budynków i silna koncentracja zabudowań umożliwiła ocenę skali zniszczeń w iście laboratoryjnych warunkach.
Rozpoczęła się wojna, najstraszliwsza z chorób ludzkości.
Krzysiek został szpiegiem idealnie kamuflując swoją prawdziwą naturę, Kryska zajęła się opuszczonymi dziećmi, wujek Czesław dzięki swoim zdolnościom pomagał przemycać sprzęt przez front wroga, Basia nauczyła się pielęgniarstwa ocalając wiele ludzkich istnień.
Nie stracili życia – dali je innym – Wam! Podziękujmy!
Autor: Adam Michalak
Źródło: HotNews
FIRST TO FIGHT czterdziestu na jednego
Akurat my – Polacy – nie robimy „1 wrzesnia” Irakijczykom a nawet Afganczykom. Tam przeciez prowadzone sa walki z uzbrojonymi bojowkami, nikt nie atakuje cywili. Przypadkiem, z rzadka, takie osoby tez cierpia jednak sa to sytuacje rzadkie i niezamierzone (chociaz z ta wioska, ktora zostala ostrzelana mozdzierzem mozna miec watpliwosci).
e tam,…
z artykułów na WM:
II wś – 55mln ofiar
hiszpanka – 100mln,..
Do mescalito. A skąd wiesz czego ci cywile tam oczekują? Wojna to wojna, nie mamy prawa się mieszać w czyjeś sprawy dopóki nie zagraża to suwerenności naszego państwa.
Heh! – Mamy prawo a wrecz obowiazek mieszac sie do spraw innego panstwa jesli prawa czlowieka obywateli tegoz panstwa sa w okropny sposob gwalcone. Wiem jak brzmi ten argument – NATO robilo naloty na Serbie, zaatakowalo (w postaci USA) Irak i Afganistan tymczasem nikt nie zainteresowal sie losem cywili mordowanych w setkach tysiecy w Darfurze… i ogolnie w kilku innych panstwach afrykanskich. No coz, tak to niestety jest, w tym kontekscie wojna w Afganistanie z pobudek humanitarnych brzmi smiesznie.
Brzmi śmiesznie, bo jest śmieszna i nie o prawa człowieka tam chodzi, w żadnym wypadku.
„Heh! – Mamy prawo a wrecz obowiazek mieszac sie do spraw innego panstwa jesli prawa czlowieka obywateli tegoz panstwa sa w okropny sposob gwalcone.”
Powiedz to Chinczykom baranie.
„Powiedz to Chinczykom…”
No to już nie podziała, można tylko „pomagać” słabszym i wyłącznie w towarzystwie wielkiego brata.