Liczba wyświetleń: 3552
Cały świat jest z powodu pandemii koronawirusa na krawędzi drugiego lockdownu. W Australii ludzie wtrącani są do więzień, jeśli nie noszą masek, lub noszą je niewłaściwie według tamtejszych władz. Na Filipinach ci, którzy nie przestrzegają zaleceń otrzymują z tego powodu strzał w głowę. Pandemiczne absurdy mnożą się z niesłychaną szybkością. Tymczasem dwóch niemieckich specjalistów: prawnik i medyk nie pozostawia wątpliwości, czym tak naprawdę jest „koronakryzys”.
https://www.youtube.com/watch?v=Wwm4buC4Kjo
Dr Wolfgang Wodarg nie ma litości dla działań rządów i celnie je punktuje. Uważa on, że bez testu PCR dla wirusów SARS-CoV-2 przygotowanego przez niemieckich naukowców, nie zauważylibyśmy jakiejkolwiek koronawirusowej „epidemii” ani „pandemii”.
Wodarg zadaje bardzo celne pytania: „Jak test, którego wynik okazuje się być pozytywny dla wielu różnych, zmieniających i rozprzestrzeniających się na całym świecie od wielu lat wirusów SARS nietoperzy, psów, tygrysów, lwów, kotów domowych i ludzi, może być uznany za właściwy dla potwierdzenia wykrycia istniejącego rzekomo zaledwie od 4 miesięcy wirusa SARS-CoV-2? Skąd więc wiemy, że rozbieżność między wieloma nieszkodliwymi infekcjami a kilkoma bardziej poważnymi przebiegami nie wynika z faktu, że różne warianty wykrywane są w równym stopniu przy zastosowaniu tego testu? Zwłaszcza, że daje wynik pozytywny nawet w przypadku wariantów zwierzęcych! Niewiele mówiący pozytywny wynik testu wywołuje jednak w każdym przypadku strach, powoduje natychmiast i w sposób przewidywalny odpowiednie zachowanie tych osób i ludzi, którzy rządzą. Ogólnokrajowe testy, fiksacja na stanowiskach z respiratorami, opustoszone kliniki w oczekiwaniu na ogłoszoną powódź ofiar COVID-19 i ćwiczenia selekcji chorych wywołały panikę, a tym samym umożliwiły posłuszeństwo silnie zastraszonej ludności”.
Dodaje też coś jeszcze bardziej istotnego: „Epidemia – nawet ta ogłoszona przez WHO – może być „fejkiem”. W przypadku ptasiej i świńskiej grypy byłem w stanie doświadczyć i zbadać pozbawione skrupułów i skorumpowane machinacje przemysłu farmaceutycznego i szczepionkowego. Wywoływano wciąż na nowo obawy o zdrowie, aby ze sprzedaży niebezpiecznych produktów przekierować miliardy z funduszy publicznych do prywatnych kieszeni. Oprócz WHO, wywołującymi strach są ponownie znani mi z przeszłości wirusolodzy. W większości – i jest to niestety „nowa normalność” – nawiązali oni ścisłą współpracę z przemysłem farmaceutycznym lub innymi inwestorami. Zostanie profesorem jest dziś łatwiejsze, jeśli udowodnisz swoje umiejętności pozyskiwania środków zewnętrznych. Nauka przyzwyczaiła się do „oszukiwania”, a uniwersytety ułatwiają to poprzez nieprzejrzystą działalność, partnerstwa publiczno-prywatne lub współpracę z fundacjami rzekomo charytatywnymi”.
https://www.youtube.com/watch?v=r4HE3CWsU6o
Jeszcze bardziej obciążające są dowody przedstawione przez doktora Reinera Fuellmicha z niemieckiego Komitetu Śledczego ds. Koronawirusa. Reiner twierdzi, że rodzina Rothschildów opatentowała testy dające fałszywy pozytywny wynik COVID-19 lata temu. Dr Reiner przygotowuje obecnie jeden z największych pozwów o odszkodowanie w historii przeciwko sprawcom tego oszustwa.
Doktor Reiner Fuellmich jest prawnikiem, który od ponad 26 lat występuje na drogę sądową przeciwko gigantycznym, oszukańczym korporacjom, takim jak Deutsche Bank czy Volkswagen. Oświadczył, że potężna, międzynarodowa sieć prawników zawiązana z inicjatywy niemieckiej Pozaparlamentarnej Komisji Śledczej ds. oszustwa COVID-19, już od 10 lipca 2020 roku prowadzi przesłuchania dużej liczby naukowców oraz specjalistów w sprawie „koronakryzysu”. Zdaniem Fuellmicha „pandemia COVID-19” przekształciła się w „największą zbrodnię przeciwko ludzkości, jaka kiedykolwiek miała miejsce”.
Pozostaje mieć nadzieję, że prawnikom uda się udowodnić w sposób bezsporny, że mamy do czynienia z globalnym spiskiem bogatych przeciwko biednym i odpowiedzialni za taki stan rzeczy zostaną adekwatnie ukarani.
Autorstwo: Marcin Kozera
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Panu Dr Wolfgang Wodarg Sława za postawę!
https://worldwide.espacenet.com/searchResults?ST=singleline&locale=de_EP&submitted=true&DB=&query=US2020279585
Oby ich nie dopadł seryjny samobójca….
Statystyka zgonow pokazuje jak mala smiertelnosc ma covid , czy zawdzieczamy to sluzbie zdrowia biorac pod uwage ze uratowac moze respirstor podlaczajac cie na 14 dni do niego wiec jak mamy ich kilka tysiecy moga ratowac julja tys osob co 2 tygodnie
@Dandi1981
Respirator nikogo nie uratuje bo nie może, bo przyczyną problemu z wchłanianiem tlenu nie jest wirus żaden tylko np. cyjanek podpięty do pyłu pm 2.5 zaabsorbowany przez płuca. Co z tego ze podasz tlen gdy i tak nie moze być transportowany i oddany do komórek więc powinni zacząć od oczyszczenia organizmu z przyczyn a nie respiratory itp głupoty które służą raczej do uśmiercania a nie ratowania, taka nowoczesna forma depopulacji..A lekarze często to grabarze i nie ponoszą de-facto żadnych konsekwencji że ludzie pod nimi umierają..dopóki robią zgodnie z procedurą są bezkarni..
Pomijając sprawy czysto medyczne, dlaczego nikt nie zainteresował się, jaki wpływ ma 'koronawirus’ na wskaźnik smiertelności w Polsce? Są urzędowe statystyki, ale konia z rzędem każdemu, kto potrafi się do nich dobrać i sporządzić ich sensowny obraz. Tymczasem te właśnie statytstyki ukazują, że w roku 2020 ogólna ilość zgonów spadła w porównaniu do kilku lat ubiegłych. To ma być pandemia, dla której rujnuje się dospodarkę kraju i zniewala jej obywateli? Proszę spojrzeć na wykresy zgonów (do września 2020 roku): http://econostatistics.co.za/prywatne/zgonyPolska2009_2020.jpg
No na pewno nie „fejk” tylko zaplanowane działanie, ale nadal nie wiem kogo i po co? Jest mnóstwo „śladów” np. zahamowanie wprowadzania BDP (czyli zwycięża nadal idea; „haruj niewolniku na pana bo nie będzie papu”), zwiększony ruch „na nieruchomościach” na których mnóstwo onegdaj straciły wielkie korporacje finansowe (niektóre już pono odrobiły straty i to z nadwyżką), znany i przerabiany trop związany z „lobbingiem bigfarmy” czy ukrócenia „rozbuchanej demokracji chamów” itd., itp., ale też np. zwolnienie niepotrzebnie „rozbuchanej gospodarki” i danie „oddechu planecie” (czyli raczej pozytyw tym bardziej, że okazuje się, że żadnej katastrofy gospodarczej póki co nie widać, oczywiście nie uwzględniając, osobistej niewątpliwie krzywdy wielu, przeważnie drobnych przedsiębiorców). Co do zmniejszonego wskaźnika śmiertelności, to to mnie nie dziwi. Ostatecznie mamy mniej wypadków i mniejsze tempo śmiertelności z powodu tzw. chorób cywilizacyjnych co w globalnych statystykach jest pewnie już widoczne.