Liczba wyświetleń: 881
Elity finansowe sugerują, iż zbliżająca się zapaść finansowa jest na horyzoncie. Poczynając od greckiego kryzysu, kryzysu Euro do nagłego wzrostu popularności złota widzimy wskazania nadchodzącego nieuniknionego krachu.
Ostatnio gubernator Texasu Greg Abbott wskazał na swoją nieufność względem fiducjarnego systemu monetarnego Rezerwy Federalnej starając się przenieść warte miliard dolarów złoto z powrotem do stanu co ma wzmocnić wizerunek Texasu.
Kraje takie jak Chiny i Niemcy wykonały podobne ruchy, gdzie niemiecki bank centralny Bundesbank, na początku tego roku ogłosił, że do 2020 roku chce sprowadzić do kraju 300 ton złota z nowojorskiego FED-u.
Doszło już do tego, że dyrektor jednego z największych brytyjskich funduszy obligacji wezwał inwestorów by chować pieniądze pod materacem.
„Ian Spreadbury, który obraca ponad 4 mld funtów inwestorów w kilku funduszach obligacji, w tym dla Fidelity jak również flagowym Moneybuilder Income, obawia się, że „systemowe zdarzenie” może uderzyć w rynki. Zdarzenie to może być zbliżone w wielkości do kryzysu finansowego 2008 roku, który rozpoczął się w Wielkiej Brytanii po masowym wycofywaniu pieniędzy z banku Northern Rock. – Ryzyko systemowe znajduje się w systemie i jako inwestor trzeba mieć tego świadomość – powiedział gazecie „Telegraph Money”. Jak powiedział najlepszą strategią radzenia sobie z tym problemem, jest dla inwestorów, aby zdywersyfikowali swoje pieniądze na różne aktywa, w tym złoto i srebro, a także środki pieniężne na rachunkach oszczędnościowych. Spreadbury poszedł jednak dalej, sugerując, że jest rozsądnym by trzymać trochę „fizycznej” gotówki, co jest niecodzienną propozycją wypływającą od zarządzającego dużym funduszem. Jego problemem jest to, że globalny dług – szczególnie hipoteczne zadłużenie – zostało napompowane do rekordowego poziomu, co było możliwe dzięki wyjątkowo niskim stopom procentowym, które mogą wkrótce wzrosnąć. Nie jest on pewien jak banki poradzą sobie z nadchodzącymi wstrząsami.”
Wszystko to, w połączeniu z faktem, że miliarderzy budują bunkry i nabywają zamorskie kryjówki, zarysowuje ponury obraz globalnej przyszłości gospodarczej.
Źródło: PrisonPlanet.pl
Miliarderzy od 100 lat budują bunkry w nadziei na apokalipsę której niema w celu zabezpieczenia życia i majątku. Ale to nie oznacza, że będzie zagłada w tym czy kolejnych 5 latach to samo z kryzysem ekonomicznym. Jeśli na jesień tego roku nic się nie stanie na rynku długów to już nie wiem kiedy. Wszyscy się zdziwią kiedy FED umorzy dług i żadnej zapaści nie będzie to samo z Grecją. Możliwe że rynek tym razem powróci do równowagi bez terapii szoku. Aczkolwiek wole trzymać kruszce i kryptowaluty na czarną godzinę po prostu masz ten komfort psychiczny, tak robią bogaci od lat. Tym bardziej że mamy najdłuższą hossę w historii to nie może wiecznie rosnąć.
@hashi
Zazdroszczę ci posiadania kruszców umożliwiających przetrwanie kryzysu.
Niestety nie zarabiam na tyle aby się tak zabezpieczyć.
Kryzys czy tam „reset finansów” przyjdzie wcześnie lub później.
I zostaną z bezwartościowymi obrazkami byłych prezydentów, a kto będzie miał tak zwane kruszce, zostanie w pierwszej kolejności unicestwiony. Przeżyją tylko ci, co będą potrafili się wyżywić bez „łaski” Monsanto. Zobaczymy ile to jeszcze potrwa, bo odwrotu już nie ma.
Bunkry budują jednak w innym celu ale to odleglejsza przyszłość, co najmniej kilkanaście lat, choć na wojnę też będą jak znalazł.
Trzeba sobie odpowiedzieć co jest prawdziwą walutą świata obecnie. Nie forsa, nie złoto. Energia. I ci, którzy chcą mieć monopol nie szukają go na forsę albo złoto, tylko na węgiel, ropę i gaz. Nam za to wciska się głodne kawałki o kryzysach i krachach, żebyśmy przypadkiem nie zorientowali się w prawdzie.