Córka polityka PSL w KGHM

Opublikowano: 08.06.2025 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 203

Za rządów PiS słusznie krytykowano, że rodziny polityków zatrudniani są w spółkach skarbu państwa. Za rządów koalicji KO – jest to „prawo”. Tak wynika z wypowiedzi minister Pauliny Hennig-Kloski w Radiu ZET. Chodzi o zatrudnienie w KGHM córki polityka PSL.

Minister klimatu Hennig-Kloska była gościem u Beaty Lubeckiej w Radiu ZET. Zapytano ją o doniesienia „Onetu” w sprawie zatrudnienia w KGHM – jednej z kluczowych spółek – Anny Sobieraj-Kozakiewicz. To córka polityka PSL Dariusza Sobieraja.

Wcześniej Sobieraj-Kozakiewicz kierowała firmą hotelarską AMW Rewita. Z kolei od 2024 roku jej ojciec pełni funkcję doradcy społecznego szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza.

„Powinno się oczywiście oceniać kompetencje. Dzieci polityków też mają prawo gdzieś pracować” – powiedziała Hennig-Kloska.

„Czyli generalnie nie pochwala pani takiej, a nie innej decyzji kadrowej?” – dopytała Lubecka.

„Jest to zawsze napiętnowane politycznie, w sposób często zasadny” – odpowiedziała minister klimatu.

Prowadząca rozmowę przypomniała wówczas głośno reklamowaną umowę koalicyjną. W jej założeniach było odpolitycznienie spółek skarbu państwa.

Wówczas minister Hennig-Kloska… wyraziła nadzieję, że uda się to zrobić podczas drugiej kadencji. Która oczywiście nigdy może nie nadejść, a gdyby nawet się zdarzyła – to może wtedy w trzeciej, itd..

Wspomniała natomiast, że potrzebna byłaby regulacja funkcjonowania spółek skarbu państwa. Podobnież jest to ważne dla polityków Polski 2050.

Lubecka przypomniała, że dziennikarze „Onetu” pytali KGHM o liczbę kandydatów ubiegających się o stanowisko wiceprezesa ds. aktywów zagranicznych. Spółka oczywiście nie udzieliła odpowiedzi na to pytanie.

„Konkursy powinny być transparentne i powinny być organizowane zgodnie z duchem konkursu, a nie politycznym wskazaniem” – przekonywała Hennig-Kloska.

A my przypominamy, że istnienie państwowych firm w swej istocie sprawia, że nigdy nie będą one odpolitycznione – są bowiem nieodłączną częścią politycznego łupu zwycięskiej w wyborach strony, za który płacimy my wszyscy.

Autorstwo; DC
Na podstawie: Kresy.pl
Źródło: NCzas.info

image_pdfimage_print

TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Irfy 08.06.2025 16:24

    Ależ odpolitycznienie byłoby bardzo łatwe. Wystarczyłoby uchwalić ustawę, zgodnie z którą krewni polityków nie mają prawa do bycia zatrudnionymi w spółkach Skarbu Państwa bądź zasiadania w ich zarządach, o ile nie pracowali w nich / nie zasiadali co najmniej pół roku przed wyborem danego polityka na stanowisko.

    To samo dotyczyłoby byłych żon/mężów polityków, z zastrzeżeniem, że zasiadanie mogłoby się odbywać na przykład 4 lata po rozwodzie. I gra muzyka. Jeśli dany człowiek posiada odpowiednio wysokie kwalifikacje, to przecież bez problemu znajdzie równie dobrze płatną pracę w sektorze prywatnym. A jeśli kwalifikacji nie ma, to przepraszam, czego poza łatwą kasą szuka w takiej spółce.

    Oczywiście żadne ugrupowanie czegoś takiego nigdy nie uchwali, chociaż na przykład obecna koalicja powinna przynajmniej próbować. Jeśli nie spróbuje, to ich PiS z Konfą za dwa lata zmiotą ze sceny politycznej. Bo klimat będzie nędzny. „Władza” siedzi bezczynnie a w międzyczasie na obywateli spadną wszelki plagi brukselskie. Zielone łady, pakty migracyjne i inne syfy, z kulminacją akurat przed wyborami. Więc mogliby chociaż wyciąć swoim następcom taki wredny numerek 😛

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.