Co zamiast dżumy?

Opublikowano: 15.01.2012 | Kategorie: Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 1291

Przekroczenie przez ludzkość siódmego miliarda doprowadziło ONZ do ataku histerii w związku z eksplozją populacyjną świata. Według ONZ – do 2100 roku ludność świata przekroczy 10 miliardów. W ciągu ostatnich 40 lat podwoiła się liczba ludności świata i ta tendencja jest stała – oto mniej więcej ich rozumowanie w skrócie.

Żebyż to była tylko histeria, byłoby pół biedy. Ale to również nieprawda.

Niemal na całym świecie rodzi się coraz mniej dzieci. Eksperci przypuszczają, że już od 2060 roku – ilość ludności świata zacznie się zmniejszać.

W najuboższych krajach wciąż co prawda wzrasta liczba ludności, jednak wynika to z trzech przyczyn: po pierwsze, ludzie żyją tam teraz dłużej, po drugie, zmniejszyła się śmiertelność niemowląt i dzieci, a po trzecie dzieci urodzone w czasie eksplozji demograficznej właśnie wkraczają w okres reprodukcyjny. Jednak zmniejsza się drastycznie ilość dzieci urodzonych przez kobietę. W 1950 roku przeciętna kobieta rodziła pięcioro dzieci. Obecnie liczba ta wynosi 2,5. Jak wiadomo zastępowalność pokoleń osiąga się po przekroczeniu 2,1. Jesteśmy już blisko granicy.

Japonia, w której najbardziej wydłużyło się życie, ma jednocześnie zaledwie 1,2 dziecka na kobietę.

Niektóre kraje Europy po prostu wymierają. Na przykład Rosja, gdzie śmiertelność jest najwyższa w Europie. Za 40 lat ze 142 milionów Rosjan pozostanie około 100 milionów. Podobna jest sytuacja na Ukrainie i w Bułgarii. Gdyby nie imigranci, Niemcy również zaliczyłyby się do krajów wymierających. Lecz nawet z obecną imigracją w 2050 roku pozostanie ich tylko 70 milionów z dzisiejszych 82 milionów. W najbliższych 40 latach będzie to oznaczało konieczność przyjęcia 24 milionów nowych imigrantów, aby utrzymać kraj na chodzie.

W tzw. „tygrysach wschodu” – Hongkongu, Singapurze, Południowej Korei czy Tajwanie – ilość urodzin kształtuje się na poziomie średniej europejskiej. W Południowej Korei w 1950 roku kobieta rodziła pięcioro dzieci, obecnie 1,9.

W Chinach polityka jednego dziecka doprowadziła do tego, że na kobietę wypada 0,6 dziecka.

Jedyne kraje, gdzie zanotowano rosnącą ilość urodzin to Pakistan, Afganistan i niektóre kraje subsaharyjskie, takie jak Niger, gdzie na kobietę wypada siedmioro dzieci. Jednak i tam powoli wielodzietne, ubogie społeczeństwa rolnicze przenoszą się do miast i industrializują. Bogacą się, mają wówczas mniej, za to lepiej wykształconych dzieci, a zarazem żyją dłużej.

W Rwandzie przeciętna kobieta rodzi obecnie 4,5 dziecka, podczas gdy ledwie pięć lat temu było to 6,1.

W Brazylii kobiety tworzące klasę średnią poddają się masowo sterylizacji po urodzeniu pierwszego, czy drugiego dziecka.

Nawet w Iranie rodzi się obecnie 1,8 dziecka na kobietę – podczas gdy ledwie w 1980 roku było to 7,0 dziecka. W Turcji współczynnik ten wynosi obecnie 2,0.

Singapur ma 5 milionów mieszkańców i PKB 44 000 dolarów na głowę. A jeszcze w 1960 roku dochód na głowę był niższy niż w Kenii, zaś na kobietę średnio wypadało 7,0 dziecka. Obecnie współczynnik ten wynosi 1,25 i władze Singapuru biją na alarm. Bezskutecznie. Wykształcona bizneswoman nie zamierza tracić czasu i pieniędzy na rodzenie i wychowywanie dzieci.

Podobnie w Hongkongu, gdzie współczynnik spadł do 1,0.

USA i Europie trzeba było aż 70 lat, aby ilość ludności przekraczającej 65 rok życia wzrosła od 7% do 14%. Chinom wystarczyło na osiągnięcie tego efektu marne 25 lat.

Światowym demografom wydawało się, że kobiety zamiast mieć siedmioro dzieci, będą miały dwoje. Zupełnie nie przyszło im do głowy, że w ogóle zrezygnują z tego luksusu.

Wydawało im się, że większa część ludności przeniesie się do miast. Nie przyszło im do głowy, że wszyscy. W całej Europie wsie się wyludniają. Pozostają w nich staruszkowie na dożywociu.

Depopulacja sprawia, że eksperci na nowo wyceniają nieruchomości. Według nich, domy w Japonii, Włoszech i Niemczech będą traciły 1% wartości każdego roku.

Od ogólnej sytuacji w Europie nieco odstaje Norwegia czy Szwecja. Tam króluje wariant niezamężnej bizneswoman z dwojgiem dzieci urodzonych gdzieś po trzydziestce. Partner też opiekuje się dziećmi i ma prawo do urlopu ojcowskiego. Ponieważ nigdy nie wiadomo, które z rodziców pójdzie na urlop, pracodawcy jest obojętne, czy zatrudnia kobietę, czy mężczyznę.Współczynnik rozrodczości zbliża się tam do magicznej cyfry 2. Podobno ten wzorzec jest optymalny (czytaj: poprawny politycznie) i powinien być rozpowszechniony w całej Europie.

Zgodnie z depopulacyjnymi planami NWO powinniśmy dla własnego dobra zmniejszyć ilość ludzi do 500 milionów. Ostatni raz, kiedy ludzkość wymierała szybciej niż się rodziła, miał miejsce w XIV wieku, kiedy szalała epidemia dżumy, która spustoszyła średniowieczną Europę, zabijając, jak się ocenia, około 1/3 ludności tego kontynentu. Dżuma była wynikiem zbiednienia populacji średniowiecznej Europy, to zbiednienie było spowodowane lichwą ponad miarę. Lichwiarze początkowo wzbogacili się znacznie, ale dżuma nie wybierała, a resztę załatwiły pogromy.

Dzisiaj światowa lichwa dobrała się znowu do narodów i to nie tylko Europy, i zrobiła z nas wszystkich gołodupców. Zgodnie z raportem ONZ ponad połowa bogactwa całego świata jest w rękach zaledwie 2% dorosłych mieszkańców. Co ciekawsze to właśnie owi miliarderzy chcą kontroli narodzin. Nie swoich rodzin, oczywiście, tylko pozostałych 98% ludności świata. Jednak z braku dżumy postawili na antykoncepcję, eutanazję, aborcję, sterylizację, szczepionki, GMO i co tam jeszcze. I chyba im się udało.

Autor: sigma
Źródło: Niezależna.pl

image_pdfimage_print

TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

11 komentarzy

  1. cichociemny 15.01.2012 10:31

    … aż się nóż w kieszeni otwiera!!

  2. amateo 15.01.2012 10:50

    Fajnie zebrane dane.
    Ostati akapit mozna bylo sobie darowac.

  3. Machiawelli 15.01.2012 11:04

    Dżuma była wynikiem lichwy ?? a może od razu karą Boską ??

  4. Komzar 15.01.2012 13:23

    O kto powiedział, że liczba ludności musi rosnąć ?
    Każdy gatunek po jakimś czasie wymiera. Normalka i żaden problem.

  5. 8pasanger 15.01.2012 14:45

    Nie wierzę ,że GMO zaprojektowano do zagłady-to zbrodnicza krótkowzroczność-skumulowane skażenie dosięgnie dzieci dorobkiewiczówz Monsanto-tyle ,że wtedy będzie już za późno.

  6. ARTUR 15.01.2012 21:52

    Nostradamus przewidział że księga życia będzie czysta ,skończył się limit żyjących dusz.

  7. memento 16.01.2012 00:27

    @Rozbi, dżumę wywoływała bakteria przenoszona przez szczury. Teraz możesz sobie pozarażać szczury dżumą, a do żadnej epidemii nie dojdzie, bo mało kto ma na sobie pchły… Autor zastosował po prostu skrót myślowy, całkowicie zresztą uprawniony. Reszty artykułu nie skomentuję.

  8. -chris 16.01.2012 09:23

    Każdy układ sam się reguluje. Jest kilka czynników widocznych na pierwszy rzut oka:
    ekonomiczny – nie zachęcający do rodzenia dzieci,
    zdrowotny – spadek zdolności rozrodczej,
    zdrowotny – gwałtowne pogarszanie się stanu zdrowia.
    Myślę, że w tej chwili mamy z grubsza dwie tendencje:
    pierwsza – 'zachodnia’ – ujemny przyrost naturalny
    druga – 'wschodnia’ – ciągle jeszcze dodatni przyrost z łatwym do określenia punktem przełamania, kiedy to właśnie liczba ludności w połączeniu z powszechną biedą spowodują załamanie tendencji wzrostowej.

    Tak więc (moim zdaniem) ludzkość rzeczywiście przejdzie niedługo przez okres depopulacji. Wymienione powyżej nie są jedynymi przyczynami. Upadek duchowy, pęd do zysku i posiadania dóbr materialnych jako jedyne wartości, przy pełnym 'zapomnieniu’ o co chodzi w życiu. Próby kupienia sobie tych wszystkich rzeczy, które są 'za darmo’ – zdrowia, miłości…
    Cena, jaką ludzie płacą jest wysoka.
    Więc czas na zastanowienie, bo nic nie jest takie jak nam wmówiono/zwykliśmy uważać.

  9. gabriel 16.01.2012 10:31

    Kopacz z Tuskiem chcą nam zafundować kolejne szczepionki które zmieniają (niszczą) nasze DNA doprowadzając do śmierci w sposób, po którym wyklucza się jako winowajcę „szczepionkę”. Najprawdopodobniej odmowa Kopacz poprzednim razem zakupu szczepionek, było elementem manipulacji by zyskać nasze zaufanie, by potem nawoływać do wstrzykiwania sobie syfu 10 x groźniejszego od poprzedniego.

  10. mr_craftsman 16.01.2012 17:44

    @ Rozbi – wirusy i bakterie towarzyszące chorobom, a w szczególności chorobom zakaźne są nieszkodliwe kiedy ludzie są dobrze odżywieni, mają czas i środki na odpoczynek i na utrzymywanie dobrej higieny i warunków mieszkaniowych.

    w rzeczywistości bakterie są obecne cały czas, a tylko okazja, czyli osłabienie organizmu, umożliwia przesadne rozmnożenie i spotęgowanie szkodliwego wpływu na zdrowie.

  11. Il 16.01.2012 21:06

    zamiast dżumy internet.
    im więcej komputerów i podobnych nowotworów tym mniej dzieci.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.