Cipy, elfy i kosmici

Opublikowano: 23.06.2008 | Kategorie: Paranauka

Liczba wyświetleń: 731

Społeczeństwo dzieli się na wybranych, którzy dostrzegają duchową głębię i ezoteryczne tajemnice świata, oraz gmin, który za cholerę nie kuma mistyki. Podział ten najlepiej widać w mieścinie Sobótka u stóp góry Ślęży w czasie letniego przesilenia i w noc świętojańską albo – jak kto woli – kupały. Ci pierwsi to przybysze z dużych miast. Ci drudzy to mieszkańcy miasteczka i okolic.

Ślęża – ten śląski Olimp, dumnie wznosi się pośrodku równiny, sięgając czołem chmur. Jej gęste lasy, mateczniki, uroczyska i skały kryją wiele tajemnic. Pośród prastarych głazów, w kamiennych kręgach i przy świętych źródłach snują się cienie przeszłości. Jeśli skupisz wolę, w noc świętojańską przy pradawnym kamiennym ołtarzu możesz poczuć dotyk elfa – pisze na swojej stronie internetowej Anastazja, jasnowidząca z Wrocławia. Któregoś razu Anastazja snuła się po lesie w masywie góry i zobaczyła tajemniczą i dziwną rzecz, ale nie może powiedzieć, co konkretnie, bo jeszcze nie nadszedł czas. Może za to, za niewygórowaną opłatą, po otrzymaniu szmalu przelewem wysłać indywidualny horoskop i do tego paczkę ziółek gratis.

– Szłem se przez las z Sobótki do Chwałkowa – opowiada pan Tomasz jarając szluga nad pokalem piwa – szukałem grzybów, bo było po deszczu. Nagle patrzę i oczom nie wierzę: na kamieniach leżą krzyżem dwie gołe baby. Cipy na wierzchu, oczy zamknięte. Najpierw pomyślałem, że ktoś je zaciukał i zostawił w lesie, ale widzę – żyją, bo im się cycki ruszają. Stałem i stałem, a potem wziąłem nogi za pas. To jakaś sekta albo czort wie, co. Na pewno się nie opalały, bo tam calutki dzionek leży cień.

– Trzeba je było sobie przygruchać, zamiast uciekać, Tomuś – rzuca barman, nalewając kolejne piwo.

– Nie warto, bo były szpetne i wszystko im wisiało – wzdycha opowiadający. – Już tamtędy nigdy nie chodziłem, a szkoda, bo rośnie w tym miejscu w pytę maślaków i gąsek.

Ewa May – jak głosi jej reklamówka – widzi, czuje i rozumie świat energii. Studiowała Reiki, metodę Silvy, terapie kolorami, techniki relaksacyjne, sposoby samouzdrawiania za pomocą wizualizacji i siły myśli. Przeszła trening uzdrawiania związków i poznała zasady przyciągania bogactwa u Collina i Mariny Sissonów z Nowej Zelandii. Poznała sztukę komunikacji sercem w biznesie u Dawida Neenana z USA, system całościowego odtruwania organizmu DETOX, Dialog z Głosem i inne, a także technik chirurgii fantomowej. Na Ślęży doładowuje akumulatory. Może wtedy doświadczyć różnych przekazów, czyli channelingu. Poleca to miejsce wszystkim ezoterykom.

– Wyglądali niby normalnie – relacjonuje pan Stefan, właściciel gospodarstwa w pobliżu Sobótki. – Facet, baba i dwoje dzieci. Grzeczni, spokojni, nie kręcili nosem na warunki. Przyjechali terenową Hondą i od razu poszli w las, na Będkowice. Myślałem, że jagody zbierają, a tu wieczorem ten gość pyta mnie, czy widziałem UFO. Mówię, że nie, bo niby jak miałem widzieć? A on na to: Jak to, mieszka pan w takim miejscu i UFO pan nie widział? Moi znajomi już trzy razy zauważyli w nocy świetliste kule nad szczytem. Pomyślałem – wariat, ale nieszkodliwy. Jak wyjechali po tygodniu, okazało się, że cały pokój wymalowali jakimiś znakami, nawet podłogę. Musiałem to zacierać i dwa razy emulsją malować. Jakby jeszcze raz przyjechali, to bym temu chłopu kłonicą przywalił, że od razu by UFO zobaczył.

Krystyna, emerytowany kustosz, a obecnie kurator sądowy uważa, że w to miejsce zawiodło ją przeznaczenie.(…) Dzięki snom Krystyna wie, jaką ma misję w życiu. Jest nią sprzątanie. Ale nie to w fizycznym wymiarze. To raczej sprzątanie metafizyczne. Krystyna założyła nawet gabinet energetyczny, ale w tej małej miejscowości okazał się niewypałem – „Słowo Polskie Gazeta Wrocławska” 25 czerwca 2004 r.

– Do bazy harcerskiej tuż za miastem przyjechała spora grupa odmieńców – mówi pan Edek. – Łazili po lesie, siedzieli w kucki jak mumie i leżeli na trawie trzymając się za ręce. Myślałem, że to jehowcy, ale Radek, kierownik stanicy, powiedział, że oni czekają na kosmitów. Jak w „Archiwum X”. Jeden nawet powiedział, że będą budować rakietę i za rok polecą gdzieś w kosmos. Nie na Marsa, tylko gdzieś indziej, ale mi z głowy wypadło i nie pamiętam, gdzie.

Najkrótsza w roku noc świętojańska mija szybko i po dobie czy dwóch przybysze wyjeżdżają z okolic Ślęży. Gdyby tutejszy lud kumał biznes, nie poprzestałby na nabijaniu się z obcych, tylko zdyskontował ich zainteresowanie górą. Jak w wielkopolskim Wylatowie, gdzie mieszkańcy robią szmal dzięki pojawiającym się od kilku lat kręgom w zbożu. Teraz nawet za wywiad z rolnikiem trzeba płacić. W Sobótce wystarczy tanim kosztem wybudować lądowisko dla kosmitów, ustawić punkty widokowe z lunetami wycelowanymi na wierzchołek Wieżycy, gdzie najczęściej pojawiają się latające spodki. Zorganizować poszukiwanie kwiatu paproci, polowanie na elfy czy kurs chodzenia po wodzie na zalewie w Sulistrowicach. Utworzyć szlak czarownic z obowiązkowym leżakowaniem gołą dupą na prastarym głazie. Można nawet otworzyć agencję towarzyską Kupała ze specjalnością: prasłowiański seks grupowy. Na razie nic takiego nie powstało.

„Słowo Polskie Gazeta Wrocławska”: Ludzie jeszcze nie dorośli – mówi Krystyna – w miejscowości pełnej biednych, zaniedbanych dzieci, pijących ojców, zdegenerowanych rodzin. Wszystkie nieszczęścia tego świata, zdaniem Krystyny, tutaj się kumulują. Nie bez przyczyny. Ślęża ma w tym także swój udział. Bo dziwna energia tej góry na jednych działa dobrze, na innych źle. Wszystko zależy od tego, jak człowiek jest przygotowany do jej odebrania. Najwyraźniej mieszkańcy Sobótki i okolicznych miejscowości tego nie potrafią. Nie ta wrażliwość.

No i wszystko jasne.

Autor: B.G.
Źródło: Tygodnik „NIE” nr 28/2004

image_pdfimage_print

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Adi2012 23.06.2008 02:26

    Ha ha ha, wery fany 🙂 A tak na powaznie to taka jest niestety prawda. Jeszcze wiele wody w rzekach uplynie nim ludzie pojma o co chodzi w zyciu i zaczna dostrzegac to co niewidzialne i wyczuwac to co niewyczuwalne..ehh, zaluje ze mnie teraz tam nie ma:)

    Namaste

  2. sun999 23.06.2008 11:33

    Relax Adi2012 :). Jeszcze coś porządnego zmalujemy.:):):)

  3. sun999 23.06.2008 11:44

    Cyt.”Społeczeństwo dzieli się na wybranych, którzy dostrzegają duchową głębię i ezoteryczne tajemnice świata, oraz gmin, który za cholerę nie kuma mistyki”.
    Ludzie uwielbiaja się dzielić. Jedni chodzą w czerwonych majtkach, a drudzy w żółtych i juz jest powód, zeby dać jeden drugiemu w gębę. Redaktorzy NIE też to lubią. Nawet taki mają styl. I dalej sie dziwią skąd tyle niegodziwości na świecie. A jedyne rozwiązanie widzą w przestrzeganiu własnych rewirów bo jak nie to kurde reka, noga …. Zapewniam Pana, Panie redaktorze, ze od dźwigania tego kaganka to mi rece czasem mdleją szczególnie jak czytam takie fanfaronady.
    Pozdrawiam

  4. ryszardcebula 12.07.2008 00:09

    „..no ide panie w las, patrze i ocom nie wierzam! Dwie gołe baby leżom krzyzem na kamieniu, cipy na wierzchu, myślouek, że je ktoś zaciukał, ale nie, bo sie im cycki ruszajo. Sekta jaka czy co? A że szpetne i wszystko im zwisa to wziołek nogi za pas.”
    Kontakt z UFO miał chłop w lesie. =D

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.