Liczba wyświetleń: 1874
Chiny to kraj totalnej władzy komunistycznej partii, jeszcze bardziej totalnej inwigilacji obywateli, ale i olbrzymich projektów, które regularnie przesuwają granice tego, co jest możliwe.
Pustynia Gobi rozrasta się, a obszar ziem uprawnych w Chinach, cały czas ulega zmniejszeniu. Władze Państwa Środka, postanowiły więc walczyć z pustynnieniem kraju. W związku z tym zaplanowano posadzenie miliardów drzew, które stworzą tzw. Wielki Zielony Mur. Stanie się on największym sztucznie zasadzonym lasem na świecie.
Projekt wystartował w 1978 r. Po upływie dekad wiadomo już, że nawet jeśli drzewom udawało się wykształcić systemy korzeniowe w jałowej glebie, to obniżały one poziom okolicznych wód gruntowych. Sadzono głównie jeden gatunek, a uprawy monokulturowe są bardzo wrażliwe na rozmaite choroby i szkodniki. Z powodu niekorzystnych warunków w 2000 r. obumarł aż miliard drzew. Było to równoważne dwudziestoletniemu nasadzeniu. Cały projekt ma trwać 100 lat, do 2078 roku, choć już teraz widoczne jest to, że jałowe gleby nie są zdolne utrzymać wystarczająco bujnej roślinności.
Z podobnym problemem zmaga się też Afryka. Jedenaście państw położonych na południe od Sahary, również chce stworzyć swój „Zielony Mur”, który ma rozciągać się od Oceanu Atlantyckiego po Morze Czerwone. Realizacja tego projektu trwa od 2005 roku, więc jest szansa na uniknięcie błędów Chińczyków. Najpierw trzeba sadzić sucholubne trawy i krzewy, a dopiero potem bujne i różnorodne gatunkowo rośliny. Wtedy jest szansa na zatrzymanie rozrostu pustyni.
Jednak samo zatrzymanie ekspansji Sahary nie wystarczy, aby tę największą na świecie pustynię zazielenić. Do tego potrzebna jest zmiana klimatu – kierunku wiatrów wraz z układem ciśnienia, które sprowadza na ten obszar suche powietrze.
Ponoć dysponujemy już bronią klimatyczną, może więc uda się ją wykorzystać w dobrym celu…?
Autorstwo: Marcin Kozera
Zdjęcie: 12019 (CC0)
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Sztuczne zazielenienie pustyni też może być problematyczne, gdyż przesuwanie mas wodnych poprzez geoinzynierię z jednego końca świata na drugi spowoduje niedobory tam, gdzie dotychczas nie było braku wody.
Kolejną kwestią jest pytanie, ile wody zamknięte jest w butelkach w sklepach? Wyjętej z systemu i uwięzionej (zanieczyszczonej cukrem i farbkami)? Czy to aby nie wpływa na braki wody tu i ówdzie?