Liczba wyświetleń: 3465
Od potencjalnego dawcy do ozdrowieńca. Oto niezwykła historia Andrzeja Paska z Pruszkowa, który cudem uniknął zostania dawcą organów dzięki determinacji swojej żony.
Historię przytacza program Polsatu News „Państwo w Państwie”. Wszystko zaczęło się 26 grudnia 2018 roku, kiedy pan Andrzej nagle źle się poczuł. Żona, Eliza Pasek, wezwała pogotowie. Lekarka stwierdziła udar krwotoczny i mężczyzna został przewieziony do Szpitala Kolejowego w Pruszkowie. Stan pacjenta szybko się pogarszał i został on przeniesiony na Oddział Intensywnej Terapii.
28 grudnia lekarz poinformował panią Elizę, że u jej męża stwierdzono śmierć mózgu. Następnie przez 40 minut próbował przekonać ją do wyrażenia zgody na pobranie organów do przeszczepu. Warto zaznaczyć, że według polskiego prawa taka zgoda nie jest wymagana, jeśli osoba za życia nie wyraziła sprzeciwu.
Pani Eliza, mimo presji, zdecydowała się na przeniesienie męża do szpitala MSWiA w Warszawie. Tam lekarze nie potwierdzili śmierci mózgu i przeprowadzili operację ratującą życie. Dwa dni po zabiegu z panem Andrzejem był już możliwy kontakt.
Dziś, prawie sześć lat po tych wydarzeniach, Andrzej Pasek żyje i funkcjonuje samodzielnie, choć zmaga się z problemami ze wzrokiem i poruszaniem. Jego historia rodzi wiele pytań o procedury medyczne i etykę transplantologii.
„Pewne procedury są zwyczajnie niedopracowane – czego ja jestem chyba najlepszym przykładem. Można skazać kogoś na śmierć, bo w momencie, gdyby pobrano by moje narządy, to byłby koniec” – mówi pan Andrzej.
Rodzina Pasków złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, w tym narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Sprawa została jednak umorzona.
Autorstwo: KM
Na podstawie: Polsat News
Źródło: NCzas.info
Jest pewne rozwiązanie, może nie zadziała w 100%, ale zawsze warto próbować, przynajmniej ja i moja najbliższa wykorzystaliśmy tą możliwość. Zgłosiliśmy swój sprzeciw na pobranie od nas narządów i tkanek w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów. Każde z nas otrzymało formularz zwrotny o zarejestrowani sprzeciwu oraz nadany mu numer porządkowy.
Wiele o nieprawidłowościach i nadużyciach związanych z orzekaniem śmierci mózgu mówił o. Jacek Norkowski, także profesor Jan Talar, który ma wiele udokumentowanych przypadków pacjentów, którzy czekali tylko aż rodzina ugnie się pod presją lekarzy i zezwoli na pobranie narządów. Dziś pacjenci profesora prowadzą satysfakcjonujące życie zawodowe i prywatne, są przywróceni społeczeństwu, żyją pełnią życia choć lekarze nie dawali im żadnych szans. Profesorowi Talarowi w lipcu ubiegłego roku wyrokiem sądu lekarskiego zawieszonoprawo wykonywania zawodu lekarza na rok.
”Rodzina Pasków złożyła zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, w tym narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Sprawa została jednak umorzona.”
Chory kraj. Lekarze chcieli wykończyć gościa a tu sprawa umorzona, jednak wystarczy że zwykły szary człowiek nie będzie chciał płacić 1500zł alimentów podczas gdy zarabia 3500 to pójdzie w pasiaki albo gdy nie zapłaci kilka razy podatku… żeby nie było, nie mówię o sobie, ale wiadomo jakie cyrki dzieją się w tym kraju z papieru.