Liczba wyświetleń: 3956
W obliczu narastającego napięcia na arenie międzynarodowej Polacy oczekują od swojego rządu stabilności i zdecydowanych działań mających na celu zapewnienie im bezpieczeństwa. Niestety, ostatnie wydarzenia związane z ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem budzą poważne wątpliwości co do tego, czy rządzący są w stanie sprostać tym oczekiwaniom.
Teraz minister Kosiniak-Kamysz zasłynął swoim publicznym przyznaniem, że na wypadek niebezpieczeństwa ma przygotowany plecak ewakuacyjny. Takie zachowanie budzi uzasadniony niepokój wśród obywateli. Szef resortu obrony narodowej, który powinien być gwarantem bezpieczeństwa kraju, nie powinien publicznie przyznawać, że szykuje się do ucieczki. Takie działanie może sugerować, że cały rząd planuje opuścić Polskę, pozostawiając obywateli samym sobie w obliczu zagrożenia.
Co więcej, nie tak dawno temu Kosiniak-Kamysz podkreślał, że to obywatele są najważniejszym zasobem w walce z agresją Rosji. Jego słowa mogły być interpretowane jako zachęta do rzucenia Polaków na front, by to oni bronili ojczyzny. Tymczasem teraz okazuje się, że szef MON dba przede wszystkim o własne bezpieczeństwo, przygotowując się do ucieczki.
Warto również zwrócić uwagę na kontekst polityczny tych wydarzeń. Kosiniak-Kamysz jest prominentnym działaczem partii Polska 2050, której lider Szymon Hołownia niedawno deklarował, że Polska będzie „wbijać Putina w ziemię” i że prezydent Rosji „trafi na cmentarz, gdzie jego miejsce”. Takie wypowiedzi mogą być odczytywane jako podżeganie do wojny, podczas gdy sam Kosiniak-Kamysz najwyraźniej jest gotowy uciec, gdy sytuacja się pogorszy.
To wszystko rodzi poważne wątpliwości co do kompetencji i wiarygodności rządzących. Jak mają zapewnić bezpieczeństwo obywatelom, skoro sami szykują się do ucieczki? Czy Polacy mogą czuć się bezpieczni, wiedząc, że szef resortu obrony narodowej nie wierzy w skuteczność działań własnego rządu?
Kwestia ta nabiera szczególnego znaczenia w obliczu trwającej wojny w Ukrainie i rosnącego napięcia na granicy z Rosją. Polacy oczekują od swojego rządu stabilności, zdecydowanych działań i przygotowania na wypadek eskalacji konfliktu. Tymczasem pojawiają się coraz więcej sygnałów, że rządzący bardziej dbają o własne bezpieczeństwo niż o dobro obywateli.
Sytuacja ta może podważać zaufanie Polaków do władzy i jej zdolność do ochrony kraju w obliczu zagrożenia. Konieczne jest zatem natychmiastowe wyjaśnienie tej kontrowersyjnej sprawy przez ministra Kosiniaka-Kamysza oraz zapewnienie społeczeństwa, że rząd jest w pełni przygotowany na każdy scenariusz i że bezpieczeństwo obywateli jest dla niego priorytetem.
W przeciwnym razie, zamiast poczucia stabilności i bezpieczeństwa, Polacy mogą odczuwać rosnący niepokój i utratę wiary w rządzących. To zaś może mieć poważne konsekwencje dla spójności społecznej i zdolności kraju do skutecznej obrony w obliczu zagrożenia.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Również posiadam coś na kształt takiego plecaka. Dlatego informacja od pana ministra napawa mnie otuchą. Jakby nie było, to minister obrony narodowej. Jako taki siłą rzeczy może mieć dostęp do nieco lepszych informacji ode mnie. Oczywiście gdyby miało się coś zadziać, to da się wychwycić pierwsze symptomy. Tyle że może być kłopot z określeniem konkretnej daty. Po co jednak mam się przedwcześnie ewakuować z całym majdanem, żeby potem nie uciekać z tym, co na grzbiecie? Oraz wymienionym plecakiem. Myślę, że warto jednak zaczekać. Jakby nie patrzeć, tutaj mam jednak większy komfort i nie chce mi się go zbyt wcześnie zostawiać.
I tutaj z pomocą przyjdzie pan minister. Bo plecak plecakiem, ale założę się, że i on da nogę jeszcze zanim zaczną spadać bomby. Dlatego warto śledzić jego zagraniczne delegacje i wojaże. Szczególnie takie, na które wybiera się z rodziną. Wtedy warto szybciutko do niego dołączyć. Zanim na drogach zrobi się tłoczno z powodu jakichś 15 milionów rodaków, którzy również postanowią udać podążyć śladem bohaterskiego ministra.
„Chce wysłać nas na front, a sam już..” taki jak mentzen niczym się nie różnią. Żadne zaskoczenie.
A ja nie mam takiego plecaka.
To oczywiste że klakierki dadzą pierwsi nogę jakby co. To przecież zwykli tchórze. I każdy inteligentny to wie.
Nie słyszę w tej wypowiedzi nic niezwykłego. Szum z niczego. Każdy powinien mieć taki plecak przygotowany, dla siebie i każdego domownika. Nie tylko na wypadek wojny ale głównie na wypadek jakiejkolwiek katastrofy naturalnej.
Ja plecaka nie mam ale jak będzie trzeba spakuję potrzebne rzeczy w ciągu 5 minut. A co do polskojęzycznych kana|ii w rządzie, którzy działają na szkodę i zgubę milionów Polaków, nie ma miejsca na żadne wyjaśnienia, powinni być wszyscy wyaresztowani, osądzeni a wyroki niezwłocznie wykonane.
A ja mam garb,ale wygląda to jakbym miał plecak (ucieczkowy).
Artykuł mógłby być dobry ale jest tendencyjny, dlatego autor się nie podpisał. Kłopoty zwykłych Polaków nie zaczęły się od obecnego rządu ale od powstania Solidarności. Każdy kolejny rząd od 1989 roku zajmował się niszczeniem Polaków i Polski. Proszę sobie przypomnieć wątpliwe zasługi kolejnych ministrów obrony. Wyniszczono Polski przemysł zbrojeniowy poprzez tragiczne polityczne zarządy Polskiej zbrojeniówki. Utworzono ironicznie brzmiącą hełpliwą Akademię Sztuki Wojennej, dając znać iż kończą ją sami Napoleoni i inni współcześni herosi. A ci herosi ubzdurali sobie iż mamy zbroić się na modłę Amerykańską. Lecz zapomnieli o tym iż gdyby nawet Polska wydawała 20 % PKB to i tak nie ma żadnych szans by na 1 Polskiego żołnierza mogła przeznaczyć tyle co przeznacza na 1 żołnierza USA. Niestety wszystkie ugrupowania polityczne nie chcą przyjąć iż urządzając Polską Armię na modłę USA wydają i tak skromny budżet a obronność zupełnie nie wzrasta. Teraz odbyła się konferencja na temat obronności która dalej będzie brnąć aż do likwidacji Polski. W obecnym świecie nie ma miejsca dla słabych, gdyż ulegną likwidacji.
@niecowiedzacy – to bardzo proste jeżeli używany czołg Abrams, może i nie jeżdżący kosztuje 100 mln dolarów dla Polski (inne kraje płacą mniej) to przy wzroście polski PKB na wojsko wzrost z 20 % do 30 % to czołg będzie kosztował 150 mln dolarów.
Jego zdolność bojowa jest nikła, można powiedzieć „zero” więc wszystko pomnożone przez zero daje zero.
Dla przykładu: milion zło…tzn. czołgów razy zero daje zero.
> Jego zdolność bojowa jest nikła, można powiedzieć “zero”
Jeśli można go zniszczyć za pomocą drona (a już ponoć 7 zostało przez rosjan zniszczonych w ten sposób) to znaczy że jest wart tyle ile na złomie dadzą.