Liczba wyświetleń: 1044
Do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął pozew: rodzice dziecka, u którego stwierdzono gruźlicę poszczepienną, domagają się milionowego odszkodowania. To sprawa bez precedensu, bo wcześniej jeżeli już pozywano, to firmy farmaceutyczne, placówki albo pojedynczych lekarzy.
Powodów wspiera stowarzyszenie sprzeciwiające się przymusowym szczepieniom – STOP NOP. Domagają się odszkodowania oraz dożywotniej renty dla dziecka w wysokości 2 tys. zł miesięcznie.
– Rodzice, których dziecko doznało trwałego uszczerbku na zdrowiu na skutek szczepień, zamierzają wykazać odpowiedzialność Skarbu Państwa za ten skutek. Są zdania, że skoro państwo wprowadziło obowiązek szczepienia dziecka w pierwszej dobie, a oni się do niego zastosowali, to państwo powinno wziąć na siebie za to odpowiedzialność – powiedział „Rzeczpospolitej” pełnomocnik pozywających. – Rodzice uważają, że winę ponosi główny inspektor sanitarny, który w ogłoszonym kalendarzu szczepień zalecił szczepienia w pierwszej dobie – dodał.
Stwierdzono, że na tak wczesnym etapie nie da się stwierdzić, czy dziecko cierpi na którąś z dolegliwości wykluczającą konieczność szczepienia np. wrodzonego zapalenia płuc. Mecenas Arkadiusz Tetela nie ukrywa, że jego klienci zainspirowali się sprawą z Włoch z 1998 roku, kiedy Europejski Trybunał Praw Człowieka przyznał rację Ilarii Salvertii i wykazał, że państwo, jeżeli chce stosować przymus szczepień, musi również opracować system przyznawania odszkodowań.
W podobnym tonie wypowiedział się wprawdzie minister zdrowia Łukasz Szumowski, jednak nie sprecyzował, od kogo dokładnie rodzice powinni domagać się odszkodowania.
– Jeżeli dziecko doznało uszczerbku na zdrowiu, rodzice mają prawo dochodzić swoich racji. Tym bardziej jeśli chodzi o błąd w stosowaniu substancji, a nie działanie niepożądane wpisane w ryzyko terapii – powiedział. W projekcie nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, który obecnie jest na etapie konsultacji, znajduje się zapis o przeznaczeniu na ten cel specjalnego Funduszu Kompensacyjnego Narodowego Programu Szczepień Ochronnych (NPSO). Nawet tam jednak maksymalna wartość roszczenia nie jest tak duża, jak domagają się tego pozywający. To 70 tys. zł.
Ju 22 tys. osób podpisało się pod obywatelskim projektem ustawy znoszącego w ogóle obowiązek szczepień. Zwolennicy szczepień boją się, że powyższa sprawa pomoże STOP NOP w walce o zniesienie obowiązku szczepień.
Autorstwo: WK
Źródło: Strajk.eu
Teraz wszyscy proszczepionkowcy: od farmaceutów, przez lekarzy, urzędników po pozostałych chętnych do wstrzykiwania „niewiadomoczego” nie swoim dzieciom powinni się solidarnie zrzucić na odszkodowanie.
Szkoda tylko, że rodzice nie pomyśleli, że państwo jako takie nie ma swoich pieniędzy…
Dlatego piszę, aby odszkodowanie zapłacili wszyscy lobbyści tej „usługi”.
Skąd wiesz, Aida, czy nie pomyśleli? A gdyby pomyśleli, to co, Twoim zdaniem? Powinni zrezygnować? Tzw. Państwo, czy nam się to podoba, czy nie działa w naszym imieniu i za nasze pieniądze. Ja, jako podatnik chętnie zrzucę się na odszkodowanie dla tych biednych rodziców, z nadzieją, że to pomoże tzw. Państwu zmienić regulacje i reprezentować mnie lepiej w tej dziedzinie.
Tak czy inaczej kiepsko to wygląda. Zobligowani ustawą zaszczepili dziecko. Podpisali zgodę na szczepienie. Ciekawa jestem linii obrony państwa polskiego, że co niby? dla wspólnego dobra, że powikłania się zdarzają..?
Dobrze zrobili- może by tak ogólnie pozwać za przymus szczepień rząd?:)
„Tym bardziej jeśli chodzi o błąd w stosowaniu substancji, a nie działanie niepożądane wpisane w ryzyko terapii”
Już widzę prawdopodobną linię obrony: to lekarz jest winny, a sprawa dochodzenia odszkodowania od państwa jest bezprzedmiotowa… Tłumacząc na nasze: „Bulić dalej i bujać się frajerzy! Dochodźcie od lekarza, potem od szpitala.” Do tego czasu ministry będą już na emeryturze (doradcami BigFarmy).
System zgłaszania NOPów w Polsce kuleje: rejestrowany jest mały ułamek (w USA, gdzie to traktowane jest poważniej, szacuje się, że zgłaszane jest 0.5-10% NOPów), a rejestracja NOPów nie jest w interesie ani lekarzy, ani samepind, ani tym bardziej producentów.
Swoją drogą, to dziwi mnie, że lekarze sami nie protestują przeciwko przymusowi szczepiennemu, np. w oparciu o klauzulę sumienia.
Skoro u małp naczelnych stwierdzono, że już pojedyncze szczepienie młodych powoduje zauważalne upośledzenie rozwoju(jeszcze w czasach konserwowania związkami rtęci), to u człowieka będzie podobnie, choć zapewne efekty będą rozłożone w dłuższym okresie czasu.
Inspektor sanitarny zalecił… to jeszcze nie prawo!
” polantek 19.06.2018 23:18
Inspektor sanitarny zalecił… to jeszcze nie prawo!”
Inspektor zalecił, a nie wykonanie jego zaleceń może skończyć się w sądzie rodzinnym i odebraniem praw rodzicielskich…
Tak ma się do życia Twoje „jeszcze nie prawo”.