Liczba wyświetleń: 335
Osłabienie amerykańskiego dolara i spadek światowych cen ropy nie przełożyły się na ceny benzyny i oleju napędowego w Islandii. Paliwa nadal są droższe w Islandii niż w innych krajach europejskich.
Dolar stracił na wartości w związku z cłami nakładanymi przez Donalda Trumpa. Miały one również wpływ na ceny ropy. Gdy prezydent USA ogłosił na początku miesiąca decyzję o cłach, baryłka ropy kosztowała 71 dolarów, ale obecnie jej cena spadła do 59 dolarów.
Według Runólfura Ólafssona, przewodniczącego Stowarzyszenia Islandzkich Właścicieli Pojazdów (FÍB), spadek ten w niewielkim stopniu wpłynął na ceny paliw w Islandii. „Mamy rynek, na którym panuje mała konkurencja, a ceny często zmieniają się w sposób emocjonalny. No i jest taka odwieczna zasada, że ceny rosną szybciej, niż spadają – mówi się, że wystrzeliwują w górę jak rakieta i opadają jak piórko” – stwierdził Runólfur. Jak dodał, efekt widać głównie w obniżce cen paliw w sieci Costco, gdzie litr kosztuje obecnie 270 koron, czyli o około 13 koron mniej niż najtańsza benzyna w innych miejscach w regionie stołecznym.
Na przełomie roku podatki na benzynę i olej napędowy wzrosły o 2,5%, a opłata węglowa aż o 55%. Oznacza to, że całkowity podatek w przypadku benzyny wzrósł o prawie 9%, a oleju napędowego – o ponad 10%. Runólfur twierdzi, że podwyżki od razu przełożyły się na ceny na początku roku. „Mamy najwyższe ceny w Europie. Islandia zajmuje w tej dziedzinie pierwsze miejsce na świecie” – ironizował.
Wzrost opłat oraz cła Trumpa sprawiają, że Islandia utrzymuje tytuł „mistrza Europy” wysokich cen paliw. Ekspert dodał, że podwyżki te wpłyną również na poziom inflacji w kraju.
Autorstwo: Krzysztof Grabowski
Źródło: IcelandNews.is
Ale i tak za średnią pensję na Islandii można pewnie kupić kilka ton wahy, a w Polsce co najwyżej kilkaset litrów…