Liczba wyświetleń: 2764
Polska Izba Handlu (PIH) ostrzega przed poważnymi konsekwencjami wprowadzenia nowych przepisów Unii Europejskiej dotyczących znakowania jaj. Zgodnie z proponowanymi zmianami, jaja musiałyby być znakowane w miejscu produkcji, a nie w sortowniach, jak to ma miejsce obecnie.
Zdaniem PIH, takie zmiany mogą doprowadzić do znacznych zakłóceń na rynku wewnętrznym. Konsumenci mogą odczuć skutki w postaci braków jaj i produktów zawierających jaja na sklepowych półkach oraz zauważalnego wzrostu cen tych produktów.
Maciej Ptaszyński, prezes PIH, podkreśla, że nowe regulacje mogą stać się czynnikiem proinflacyjnym w dłuższej perspektywie. Organizacja zwraca uwagę, że chociaż unijne rozporządzenie dopuszcza możliwość wprowadzenia wyjątków od tej zasady przez państwa członkowskie, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie planuje skorzystać z tej opcji.
Polska, będąca szóstym największym producentem jaj w Unii Europejskiej, może szczególnie odczuć skutki tych zmian. W kraju dominuje system klatkowy, w którym hodowanych jest ponad 70% kur niosek. Według danych Głównego Inspektoratu Weterynarii, w Polsce zarejestrowanych jest 51,5 mln stanowisk dla kur nieśnych.
Wprowadzenie nowych przepisów może zatem nie tylko wpłynąć na dostępność i ceny jaj, ale również na szerszy asortyment produktów zawierających jaja w składzie. PIH apeluje o rozważenie konsekwencji tych zmian i możliwości wprowadzenia rozwiązań, które zminimalizują negatywny wpływ na polski rynek jaj.
Autorstwo: KM
Źródło: NCzas.info
Jak dla mnie nie muszą tego wprowadzać, bo sprzedane mi jaja deklarowane jako Wysoka Grzęda i tak jestem w stanie odróżnić. Smakują i wyglądają jak jaja, które spozywałam na wsi w przeciwieństwie do wszystkich innych dostępnych w hipermarketach w Warszawie. Pozostałe są od kur pasionych na sztucznych trutkach. Takie jaja mają nienaturalny kolor żółtka – najczęściej kredowo-marchewkowy.
Część z tych jaj w hipermarketach ma też jakieś dziwne struktury w jaju (np. te podpisane Ekologia) – «jaja» prawdopodobnie wyprodukowane 100% w procesie technologicznym bez udziału kury) – Artificial Eggs.
Na etapie zakupu potrzebuję jedynie numer, aby wiedzieć z czym prawdopodobnie mam do czynienia (tutaj 30 10 13 17 do 19). Nie jest istotne czy mi je podpisze producent czy sortownia.
Przydałoby się za to dopisywanie daty zniesienia jaja (lub znalezienia tego jaja), bowiem sklepy często zamazują datę na opakowaniu i przyklejeją datę odświeżoną do starych jaj. Tego nie robią bo to by było prokonsumenckie a nie prokorporacyjne. Umieszczanie (nawet odręcznie – miesiąc + dzień) daty na jaju zapobiegłoby temu procedorowi.
Przecież było referendum, w którym Polacy opowiedzieli się w większości „za” tym, że polskie jest „be” a zachodowi polskie się podobało i dobrze zarobili.
Jak na dłoni widać że pozostawanie dłużej w tym eurokołchozie zniszczy naszą gospodarkę skuteczniej niż 45 lat PRL-u. Uważam że powinniśmy dożyć do rozpisania referendum za wyjściem z tego bagna. Przecież nie po to chcieliśmy zakończenia PRLu aby teraz mieć prawie to samo tylko pod inną nazwą. To jest socjalizm do n-tej potęgi z centralnym sterowaniem przez urzędasów na dodatek obcych.
Jaja z Jaj, nie z konsumentów.
Polska, będąca szóstym największym producentem jaj w Unii Europejskiej
W kraju dominuje system klatkowy
a gdzie jest free range?
ale jaja:)